Hosanna, hosanna!
Święta Wielkanocne w zasadzie rozpoczyna Niedziela Palmowa. To taki wstęp, przedsionek. Radość ze spotkania doprawiona goryczą zapowiedzianego rozstania.
Tradycja wciąż żywa
Tradycja tworzenia przez Koła Gospodyń dużych, przepięknych palm do ozdobienia świątyni na czas świąt jest ciągle żywa w naszej gminie. Kolorowe kwiaty – małe średnie, duże oraz całe mnóstwo bukszpanu (a niełatwo teraz o niego bo podłe ćmy bukszpanowe zdziesiątkowały te zimozielone krzewy!), bazie, suszone trawy i inne cudeńka wyrosły i zakwitły na bambusowych kijach trzymanych przez równie kolorowo ubrane gospodynie z okolicznych miejscowości. Aż miło było popatrzeć na korowód postaci zmierzający od domu Sióstr Salezjanek do Kościoła Parafialnego w Garbowie.
Która palma najpiękniejsza, najbardziej kolorowa, najbardziej niezwykła w swym kształcie? Nie ma takiej jednej! Wszystkie są na pierwszym miejscu! Zrobione z chęcią i zaangażowaniem zdobić będą ołtarz przez cały okres świąteczny. To jest nagroda i nobilitacja!
Ostatnia prosta
Gromkie śpiewy idących w uroczystym pochodzie zwracały uwagę wierzących i niewierzących; tych, którzy szli i tych pozostających w domu; tych biorących udział osobiście i tych przed telewizorami. Wszyscy wiedzą już, że to ostatnia prosta przed świętami, że to czas by kończyć już przygotowania do nich. I nie chodzi tu o umycie okien i wytrzepanie dywanów. Czas porządków przedświątecznych dobiega końca.To ostatni moment na to by pozbyć się wszelkiego brudu zalegającego w nas. To, co gniecie, co ciąży na sumieniu, co przeszkadza w patrzeniu na siebie w lustrze, co utrudnia spojrzenie w oczy bliźniemu. Nie upychać po kieszeniach, nie zamiatać pod dywan, tylko zebrać dokładnie wszystkie paprochy i wyrzucić do kosza, zutylizować.
To nic, że znów się zabrudzi. Posprzątamy od nowa. I sprzątać będziemy. Póki siły i chęci nie zabraknie.