Wolność – to ta najjaśniejsza z gwiazd

Kiedy w ubiegłym roku kończyłam artykuł – relację z obchodów Święta Niepodległości słowami:
Na kolejny trzeba będzie poczekać do 11 listopada 2020 roku. A czy będzie równie uroczyście i odświętnie celebrowany – przekonamy się jak tylko z kalendarzy zniknie kilkadziesiąt kartek z dniami i nocami, zatrzymując się na środzie 11.11.2020.
nikt nie przewidział, że scenariusz tegorocznej uroczystości napisze pandemia.

Wolność – to wiara w ludzi 

Kościół parafialny w Grabowie świecił pustkami, kiedy o godzinie 10.30 dnia 11 listopada 2020 roku dźwięk organów oznajmił początek nabożeństwa odprawianego w intencji Ojczyzny. W nawie głównej nie ujrzeliśmy kolumny umundurowanych strażaków ani młodzieży szkolnej niosącej poczty sztandarowe. Nie było kombatantów, barwnych grup kół gospodyń, dzieci z zespołu „Bogutki” a po mszy św. nie odbył się przemarsz ani akademia.
Wiązanki kwiatów w miejscach pamięci złożyły kilkuosobowe delegacje.
Może, tą garstkę osób, która jednak przybyła na obchody, ogarnęłoby przygnębienie, gdyby nie rytmiczne melodie wygrywane przez naszą rodzimą orkiestrę, wzniosłe słowa ks. proboszcza Zenona Małyszka oraz konkurs z nagrodami (kalendarze na 2021 rok z podniebnym widokiem garbowskiego kościoła; jedynym warunkiem uzyskania nagrody było zaznaczenie prawidłowej odpowiedzi na konkursowej karcie) zorganizowany (niestety – w miejsce odwołanego patriotycznego ogniska) przez niezawodnych młodych z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z ks. Mateuszem.
Ksiądz proboszcz przywołał sylwetki wielkich Polaków ale też tych „mniejszych” – bohaterów obrony Lwowa, wśród, których był 13 letni gimnazjalista Antek Petrykiewicz – najmłodsza ofiara na ołtarzu ojczyzny. Mówił też, że ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek i nikt z tego obowiązku nie powinien być zwolniony a patriotyzm to codzienna, ciężka praca dla wspólnego celu; a tym, którzy za wolność ginęli winniśmy pamięć i wdzięczność.

Wolność – to skrzypce…

Pięknym echem wybrzmiały, cytowane przez niego fragmenty strof wiersza „Wolność” napisane i śpiewane przez Marka Grechutę:

Gdy widzisz ptaka w locie jak wolny jest
Jak płynie sobie, aż po nieba kres
Wiedz – niebo bywa pełne wichrów i burz
A z lotu ptaka już nie widać róż

Bo wolność – to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny, marzenia
Wolność – to ta najjaśniejsza z gwiazd
Promyk słońca w gęsty las, nadzieja

Wolność to skrzypce z których dźwięków cud
Potrafi wyczarować mistrza trud
Lecz kiedy zagra na nich słaby gracz
To słychać będzie tylko pisk, zgrzyt, płacz

Bo wolność – to wśród mądrych ludzi żyć
Widzieć dobroć w oczach ich i szczęście
Wolność – to wśród życia gór i chmur
Poprzez każdy bór i mur znać przejście

Wolność lśni wśród gałęzi wielkich drzew
Które pną się w słońce każda w swoją stronę
Wolność brzmi jak radosny ludzi śmiech
Którzy wolność swą zdobyli na obronę –

Zwycięstwa, mądrości, prawdy i miłości
Spokoju, szczęścia, zdrowia i godności
Wolność to diament do oszlifowania
A zabłyśnie blaskiem nie do opisania

Wolność to także i odporność serc
By na złą drogę nie próbować zejść
Bo są i tacy, którzy w wolności cud
Potrafią wmieszać swoich sprawek brud

A wolność, to królestwo dobrych słów
Mądrych myśli, pięknych snów
To wiara w ludzi

Wolność
Ją wymyślił dla nas Bóg
Aby człowiek wreszcie mógł
W Niebie się zbudzić

Ich treść, mądrość i przesłanie niech w sercach i myślach pozostanie… nie tylko przez chwil kilka. Bo choć dzisiejsze Święto Niepodległości celebrowaliśmy mniej licznie, znacznie ciszej i skromniej niż co roku – nie oznacza to wcale, że mniej uroczyście czy dostojnie.

Niech nie zagłuszy słów wiersza trąbek, saksofonów, bębnów orkiestry naszej skoczne patriotycznych melodii granie:

Niech nie umkną w szeleście, zrywanych kartek z konkursowych kalendarzy na 2021 rok.

I życzmy sobie, abyśmy za rok – 11 listopada celebrowali narodowe święto wolni od pandemii.