I znowu stłuczka

Który to już wypadek na skrzyżowaniu drogi gminnej z drogą powiatową w Bogucinie? Już nikt tego nie liczy, ale coraz częściej stawiane jest pytanie: co się musi jeszcze wydarzyć, by wreszcie podjęto radykalne kroki zapobiegające kolejnym incydentom?

Obserwując ruch drogowy na tym feralnym odcinku, widać każdego dnia jak dochodzi do naruszenia przepisów. Pewnym wytłumaczeniem dla kierowców jadących od Tomaszowic na wprost w kierunku Garbowa jest to, że skrzyżowanie pozostaje w dużej części zasłonięte przez rosnący po prawej stronie drogi gęsty szpaler drzew ozdobnych, a dodatkową przysłonę stanowi przydrożna kapliczka. Niejeden z gapiów dostrzegł pułapkę dopiero wtedy, gdy minął rozwidlenie dróg.

Ktoś może powiedzieć, że przecież przed skrzyżowaniem stoi znak informujący o konieczności ustąpienia pierwszeństwa przejazdu, a ślepi za kierownicę wsiadać nie powinni. To wszystko prawda, ale trzeba również wziąć pod uwagę specyfikę tego miejsca potrafiącą odwrócić uwagę kierujących.

Policyjne statystyki oraz niebezpieczne zachowania kierowców pokazują wyraźnie, że dotychczasowe oznakowanie dróg jest niewystarczające i że należy zastosować dodatkowe środki. Póki co nikt się do tego nie kwapi. Problematyczny fragment drogi dotyczy dwóch zarządców – starostwa powiatowego w Lublinie i gminy Garbów – i nie do końca wiadomo, który z nich powinien podjąć interwencję. A licho nie śpi.

Prostą, skuteczną i nie wymagającą zbytnich nakładów metodę zastosowała gmina Jastków przy okazji remontu drogi wiejskiej w Sługocinie. Na połączeniu tej drogi z drogą powiatową wymalowano grubą białą linię, która jest znakiem rozgraniczającym obie drogi i wyraźnym ostrzeżeniem dla kierowców wyjeżdżających z drogi podporządkowanej. Może warto skopiować to rozwiązanie i przenieść na bogucińskie skrzyżowanie, zanim dojdzie tu do tragedii. Jeżeli i ten sposób miałby okazać się nieskuteczny, pozostaje zamontowanie progów zwalniających.