Portret Bogucina z 1944 r. cz. 8

Osadnictwo na obu bogucińskich koloniach oraz w Lasku Boguckim rozpoczęło się w roku 1934, czyli 6 lat od wdrożenia procesu scaleniowego wsi. Przedtem znajdowały się tu pola uprawne, a gdzieniegdzie rósł las.

Zasiedleńcy pochodzili ze „starej wsi”, skąd przenosili cały swój dobytek. W wyznaczone miejsca sprowadzali stojące dotąd na „ojcowiznach”: drewniane chałupy, obory i stodoły. Od podstaw tworzyli całą kolonijną infrastrukturę – wyznaczali drogi, miedze, stawiali płoty, sadzili drzewa, bili studnie. Na drugiej kolonii pierwsza studnia pojawiła się u Ignacego Parucha. Początkowo czerpali z niej wodę pozostali mieszkańcy kolonii, a w zamian musieli odrabiać przy plewieniu buraków i innych pracach polowych.

Przy ustalaniu lokalizacji dla nowych gospodarstw kierowano się zasadą nierozdzielania rodzin. Z tej przyczyny wiele sąsiadujących ze sobą gospodarstw należało do rodzeństw lub bliskich krewnych.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że nie każdy zagospodarował przyznaną ziemię. Niektórzy zmienili miejsce zamieszkania po wstąpieniu w związek małżeński, inni wyjechali w obce strony.

Podczas akcji komasacyjnej ziemię na tym obszarze otrzymało 48 gospodarzy. W całym Bogucinie nadano wtedy 96 numerów. Wychodzi więc na to, że podzielono wieś na pół. Ta matematyka jest słuszna tylko wtedy, gdy pominiemy jeszcze jeden fragment wsi – Kolonię Las Boguciński, która z różnych względów zostanie opisana w odrębnym artykule.

Zanim bogucińskie kolonie zaczęły na dobre pisać swoją historię, cały kraj pokrył wojenny kurz. Szosą Warszawską przez Bogucin, w kierunku na wschód, sunęły zastępy uciekinierów ostrzeliwanych przez nisko przelatujące samoloty okupanta. W Lasku Boguckim zrzucono na drogę kilka bomb, jedna z nich, nosząca znamiona bomby zapalającej, spadła na pole Leonarda Wójcika. Już w pierwszych dniach wojny powołano do wojska ok. 40 bogucińskich mężczyzn w wieku do 44 lat. Był wśród nich Józef Rozwadowski z Lasku Boguckiego, który zginął, gdy tylko dotarł do Warszawy. Część poborowych po dostaniu się do niewoli została przewieziona w głąb Niemiec do pracy w gospodarstwach tamtejszych „baorów”, czyli bogatych chłopów.  Niektórzy, tak jak np. Jan Mazur i Stanisław Kozieł (obydwaj z II Kolonii) oraz Jan Smolak (z I Kolonii) powrócili dopiero jakiś czas po kapitulacji hitlerowskich Niemiec.

Ofiarą wojny padł również mieszkaniec pierwszej kolonii Władysław Banaszek. Mieszkający samotnie ubogi kawaler został w październiku 1942 r. zatrzymany przez Niemców za nieterminowość w oddawaniu kontyngentu i przewieziony do aresztu na lubelskim zamku, z którego już nigdy nie wrócił.

Wielką ofiarnością wykazała się rodzina Józefa Smolaka z I Kolonii udzielając schronienia rodzinie żydowskiej. Szewc, krawcowa i ich pięcioletnia córka, Pmina, do końca okupacji ukrywali się w stodole, a na zewnątrz wychodzili tylko pod osłoną nocy. Taka konspiracja wiązała się z ogromnym ryzykiem, ponieważ niemiecki okupant wprowadził w naszym kraju bezwzględną karę śmierci za pomaganie ludności żydowskiej. Po wojnie uratowana rodzina wyjechała do Izraela.

Mniej szczęścia miał nastoletni syn Smolaków – Marian. Dla niego i dwóch ok. piętnastoletnich rówieśników, braci Karmanów z I Kolonii, pierwsze dni wyzwolenia okazały się ostatnimi w ich krótkim życiu. Zginęli od wybuchu niemieckiej miny lub uzbrojonego pocisku porzuconego w rowie obok dzisiejszego przystanku do Lublina. Dwaj chłopcy ponieśli śmierć na miejscu, trzeci zmarł wkrótce po przewieziono do stacjonującego u p. Mazurów na II Kolonii rosyjskiego lekarza wojskowego.

Pod koniec lipca 1944 roku dotarła do nas wschodnia kontrofensywa, odrzucając Niemców aż za Wisłę, po czym zatrzymała się wraz z wybuchem Powstania Warszawskiego aż do 17 stycznia 1945 r. Rosjanie wykorzystali ten okres m.in. na budowę lotniska wojskowego i tymczasowych magazynów amunicji lotniczej w Karolinie. W tym celu na chłopskich polach wyznaczono pas o wymiarach 1150 x 210 m, a jego przystosowaniem na potrzeby wojskowe obarczono okolicznych mężczyzn. Według relacji Józefa Chabrosa, w ramach tzw. szarwarku, czyli przymusowego świadczenia nakładanego na ludność, pracowali również chłopi z Bogucina. Przy pomocy zwykłych łopat likwidowali oni miedze i niwelowali niewielkie nierówności terenu. Z tak przygotowanego lotniska Rosjanie dokonywali nalotów na pozycje nieprzyjaciela.

Sierpień 1944. Rosyjskie lotnisko wojskowe w Karolinie.

 

Rok 1944-45. Na zdjęciu mieszkańcy „Lasku Boguckiego”, II Kolonii i „Leśnej Kolonii”.

Rok ok. 1944. Mieszkańcy bogucińskich kolonii podczas kopania torfu na karolińskich łąkach. Z lewej strony na horyzoncie wiatrak p. Szymczyków, który uległ zniszczeniu w trakcie przenoszenia go w inne miejsce podczas budowy rosyjskiego lotniska wojskowego.

W tamtych czasach ludzie na wsi musieli być w dużej mierze samowystarczalni. Stąd też wśród nich znajdowali się różni domorośli rzemieślnicy. Na pierwszej kolonii było dwóch szewców – Józef Karman oraz mieszkający w komornym u Zofii i Józefa Serewów – Bronisław Sadurski. W Lasku Boguckim, w ziemiance, mieszkał Mateusz Firlej, który „ładował nogi”. W ten sposób wyrażano się o tym wiejskim „ortopedzie”.

Poniżej mapa i lista kolonijnych gospodarstw z roku 1944.

  1. Stanisław Wójcik
  2. Michał Firlej
  3. Jan Wójcik
  4. Piotr Sokołowski
  5. Jan Chabros
  6. Roman Mochaupt
  7. Józef Karman
  8. Józef Smolak
  9. Stanisław Gąsik
  10. Józefa Wójcik
  11. Aleksander Stachyra
  12. Józef Markiewicz
  13. Jakub Wójcik
  14. Olszak Marianna
  15. Banaszek Władysław
  16. Paweł Beda
  17. Józef Paruch
  18. Ignacy Stachyra
  19. Anna Gawron z Paruchów
  20. Mateusz Gąsik
  21.  Józef Woch
  22. Józef Serewa
  23. Karolina Kucharzyk
  24. Leonard Rybkowski
  25. Andrzej Zarzeka
  26. Jan Mazur
  27. Ignacy Leszek
  28. Aleksander Mazur
  29. Mateusz Kowalczyk
  30. Leonard Wójcik
  31. Marcin Kozioł
  32. Jakub Pęcuła
  33. Ignacy Paruch
  34. Józef Rybkowski
  35. Piotr Kozioł
  36. Józef Wartacz
  37. Jan Gawron
  38. Jan i Józef Wójcik
  39. Anna Rozwadowska
  40. Jan Rozwadowski
  41. Stefan Drozd
  42. Ignacy Zawadzki
  43. Franciszek Banaszek
  44. Piotr Wójcik
  45. Mateusz Firlej
  46. Kazimierz Rozwadowski
  47. Karol Majewski
  48. Jan Wiejak
  49. Władysław Beda
  50. Stanisław Wawerski

W czasie okupacji i tuż po niej bogucińska młodzież, zrzeszona głównie w organizacji „Wici”, urządzała sobie towarzyskie spotkania i potańcówki na wyżynie pomiędzy I a II Kolonią. W czasie takich spotkań palono ogniska, grano na różnych instrumentach i śpiewano ludowe oraz patriotyczne piosenki.

Dwa lata po wojnie przystąpiono do gruntownej przebudowy „Szosy Warszawskiej”. Granitowa kostka została zastąpiona płytkami klinkierowymi o regularnych kształtach. Z tego okresu przechowywana jest w pamięci żyjących świadków pewna zabawna anegdota dotycząca dwóch mieszkańców II Koloni.  Pierwszy z nich, Józef Rybkowski dowoził furmanką beczkę z wodą do polewania podbudowy remontowanej drogi, a Mateusz Paluch napełniał tę beczkę czerpiąc wodę z prywatnej studni państwa Rybkowskich. Niekiedy wcielając się w rolę dróżnika kierował wozy i samochody na wyznaczone przez chłopskie pola objazdy. Pewnego razu nadjechało auto osobowe, którego kierowca nalegał, aby go przepuścić bo jedzie z nim wojewoda. Na to Paluch miał mu odpowiedzieć: „u nas to Rybkowski jest woziwoda”. I nie przepuścił. W ten oto sposób Józef Rybkowski został dożywotnio „mianowany” wojewodą.

Budowniczowie „Szosy Warszawskiej”.

Bogucińskie kobiety (z II Kolonii) przy budowie drogi Warszawa – Lublin

Przed II Wojną Światową. Panie z Koła Różańcowego obok domu państwa Karmanów.

 

Gdy szosa została oddana do użytku uruchomiono komunikację autobusową na trasie z Lublina do Puław. Początkowo jedyny przystanek PKS w naszej miejscowości ustawiono przy I Kolonii. Kilkanaście lat później pojawił się kolejny, tym razem usytuowany na wysokości „starej wsi”. Przejął on nazwę „Bogucin”, a dla tego wcześniejszego trzeba było wymyślić coś innego. Ktoś zaproponował „Lasek Bogucki” i tak już zostało. Od tamtej pory w ten sposób określa się teren pomiędzy obydwoma bogucińskimi koloniami, usytuowany wzdłuż starej „siedemnastki”.
Poniżej dzisiejszy obraz satelitarny nałożony na zdjęcie lotnicze z 1944 roku.