Hejt – stary wynalazek w nowym wydaniu

Czym jest hejt? Głośno ostatnio przewija się w mediach o tym zjawisku współczesnego świata. Tylko czy na pewno to takie nowe? Gniew, nawet nienawiść wobec często zupełnie obcego człowieka. I związana z tym agresja. Słowem i czynem zadawanie ran innej osobie. Po co?

 

Dyskusja zamiast obelgi

Zazdrość, bo ktoś ma lepiej, jest inny, bogatszy, mądrzejszy. Dlaczego? Ludzie byli i są różni. Różnorodność jest przecież potrzebna. Można się z kimś nie zgadzać. To naturalne, że mamy odmienne zdanie, ponieważ inne życia przypadły nam w udziale! Można bronić swojego stanowiska. Do tego służą dyskusje. Ale nie obelgi! Nie szyderstwa! Złośliwość zawsze kaleczy. I to obie strony. Nic dobrego nie wynika z zacietrzewienia, gniewu i agresji. To ZŁO! I niszczy obie strony konfliktu.

Za wszelką cenę

W imię czego? Zwycięstwa! Za wszelką cenę, byle moje było na wierzchu! Pragnienie władzy nad drugim człowiekiem spotykane jest we wszystkich warstwach społeczeństwa, czy to rozpatrując kryterium materialne czy też duchowe. Chęć wyeliminowania przeciwnika czy to realnego czy też zupełnie wymyślonego zawłaszcza całe jestestwo. Człowiek przestaje widzieć realny świat pogrążając się w amoku walki. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że gnojąc inną osobę nigdy nie wejdzie na wyższy szczebel hierarchii!
Nie jest to nowe zjawisko. Kiedyś ludzie potrafili werbalnie i za pomocą ostracyzmu potrafili zaszczuć pannę z dzieckiem. Niejednokrotnie doprowadzili tym do śmierci. I często spokojnie żyli sobie dalej, bez wyrzutów sumienia. Chronieni przez towarzystwo, rodzinne koneksje, majątek.

Anonimowi agresorzy

Dziś internet stał się wygodnym narzędziem do takiej walki. Teraz tu przeciwnicy obrzucają się wyzwiskami, oszczerstwami i innym chłamem. Czują się bezkarni, anonimowi. I rosną w siłę dzięki temu. Co rusz słyszymy o zaszczuciu kogoś w mediach. Człowiek człowiekowi wilkiem. Zadra za zadrę. Słowo za słowo. Wolność słowa – tak! Oszczerstwa i wyzwiska – nie! Wbrew pozorom nie można wszystkiego: „bo tak mi się podoba”! Nie na tym polega równość praw obywatelskich i wolność.

Hejt sponsorowany

Najgorszym i bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest hejt sponsorowany. Przestępstwo wykonane w białych rękawiczkach, cudzymi rękami. Sprytnie: to przecież nie ja zrobiłem! Za pieniądze, małe intelektualne szczurki wylewają wiadra pomyj na obcych sobie ludzi. Czasem łamią im tym karierę, plany na przyszłość czy nawet życie. W myśl zasady: ja nie mam to i ty mieć nie będziesz! Zawiść w najgorszej postaci. Ukryci za ekranem komputera czują się silni, bo nie patrzą w oczy swym ofiarom. Czują się dobrze schowani, bo ich nikt nie widzi. A to tylko ułuda! W dzisiejszych czasach można bez trudu wyśledzić skąd wypływa jad! A groźba kary rozwiązuje języki opłaconym wykonawcom.

Przepraszam – nie wystarczy

Każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny i słowa. Każdy z tego może zostać rozliczony. Zdradzi go sprzęt elektroniczny i ludzie. I co wtedy? Mały człowieczek skurczony ze strachu przed rozliczeniem za zło, które uczynił zaczyna się płaszczyć, przepraszać. Czasem jednak to nie wystarczy. Czasem wyrządzone zło jest tak wielkie, że nie zmaże go żadna kara. Młodzi ludzie tracą perspektywy na karierę, starsi tracą dorobek życia, czasem ludzie gubią sens życia w ogóle i wtedy dochodzi do tragedii. Gdy znika człowiek – „przepraszam” nikomu już nie pomoże!