Depresja nie tylko jesienna

Jesień zakradła się po cichu do nas. Słoneczko zza chmury nieśmiało patrzy, rano mgły, wieczorem chłód. Deszcze.
Nie wpływa to dobrze na samopoczucie fizyczne i psychiczne. Witamina D w kapsułce pomaga trochę, ale nieubłaganie nadchodzi pora nasilenia depresji.

Choroba widmo

Obecnie mówi się już o tym coraz więcej, nie mniej jednak świadomość, że jest to choroba nie przyjęła się jeszcze w społeczeństwie. Często jej symptomy są niezauważane, oznaki bagatelizowane, a dotknięta tym problemem osoba zostawiona sama sobie. Skutki tego bywają opłakane.
Nie ma wieku odpornego na tę chorobę. Dotyka dzieci, młodzież, dorosłych i staruszków. Ważne są uwarunkowania genetyczne i sytuacja życiowa. Nie każdy smutek to depresja, nie każda depresja widoczna jest na pierwszy rzut oka. Tak jak każdy człowiek jest inny, tak inne mogą być objawy. Często problemy duchowe odbijają się na zdrowiu fizycznym. Człowiek czuje się co raz gorzej pod każdym względem.

Zakłócenia komunikacji

Dużo mówi się o depresji wśród młodzieży. Żyją szybko, mają za dużo albo za mało, a burza hormonalna szalejąca w nich wyolbrzymia przeszkody, które życie stawia im na drodze. Rodzice zabiegani, dzieci zawstydzone i tu zaczynają się schody. Brak właściwej komunikacji międzypokoleniowej, wewnątrzrodzinnej, zwykłej międzyludzkiej. Na proste obgadanie problemu brak warunków, a on rośnie i rośnie nie zważając na nic. I czasem pęka balonik. Agresja wobec innych lub siebie jest często nieudolnym wołaniem o pomoc. Zwraca uwagę i wymusza interwencję.
Gorsze jest milczenie. „Wszystko jest w porządku”- zamyka sprawę. A przecież nic nie jest w porządku! Strach, nawet ten zupełnie bezpodstawny, strachem pozostanie. Spustoszenie we wnętrzu człowieka, tak po cichu, robi się co raz większe. Zniechęcony brakiem zainteresowania, zamyka się człowiek we własnym wnętrzu. W skrajnych przypadkach przestaje reagować na to, co dzieje się wokół niego.

Zadziałać w porę

Myślę, że każdy zetknął się z depresją. W każdej rodzinie znajdzie się ktoś z tym problemem. Ważne jest by w porę zobaczyć, że dzieje się coś złego i wyciągnąć pomocną dłoń. Czasem wystarczy porozmawiać, a czasem trzeba wziąć za rękę i zaprowadzić do profesjonalisty. Bez wstydu poprosić o pomoc. Nie zostawiać samego, bo z tego nic dobrego nie wynika. Wegetacja to nie życie, a przecież życie mamy tylko jedno!

Fot. Getty Images Poland