Małżeństwo na wesoło – wierszem i prozą malowane

Że małżeństwo to związek doskonały, wiedzą prawie wszyscy. Ale… doskonałość szlifuje się lat kilometrami. Czasami trzeba przymknąć jedno oko a czasami – oba; ogłuchnąć na jedno ucho albo chwilowo stracić słuch – na obydwa; zbyt dobra pamięć do niektórych wydarzeń, słów i czynów też nie jest wskazana. Natomiast niezawodnym piorunochronem, gdy nad głowami zbiera się małżeńska burza, bywa poczucie humoru.

A jeśli humor, to mistrz Sztaudynger nie ma sobie równych w tworzeniu fraszek na każdy temat – także miłości i małżeństwa. Czy te mini obrazki literackie malowane przez niego piórem, kilkadziesiąt lat temu, straciły na aktualności?

Podwójna buchalteria
Małżeństwo doskonałe
Podwójną buchalterię ma:
Bo smutek dzieli na dwoje,
A radość mnoży przez dwa!

Gdyby nie…
Gdyby nie moja żona.
Schwytana w pracy sidła,
Pieśń moja miałaby ramiona,
Ale czy miałaby skrzydła?

Wyznanie żony
Mąż działa mi bez przerwy,
Raz na zmysły, raz na nerwy.

Nie wierzę
Nie wierzę
W latające talerze,
Chyba, że żona do ręki je bierze.

Szczęśliwy człowiek
„Szczęśliwy człowiek”, gdy się żeni.
Ma odtąd stróża serca i kieszeni.

Mus
Musi mamę kochać tata.
Małżeństwo to prenumerata.

Małżeństwo (I)
Do karuzeli wsiadacie,
A chodzicie w kieracie!

Małżeństwo (II)
Miłość nieczystą
Zamienia w wieczystą.

Małżeństwo (III)
I największego mędrca i największe cielę
Potrafi przyprowadzić przed ołtarz w kościele.

Współczesne dowcipy przeglądają się w zwierciadle krzywym, bo przecież żadne z doskonałych małżeństw takich głupot ani nie wyczynia, ani nie doświadcza… . Nie mniej kabareciarze muszą mieć tematy, by nie znaleźć się na liście ginących zawodów, stąd całe zamieszanie w temacie „małżeństwo na wesoło”.

Żona mówi do męża:
– Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu – jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
– Może minutą ciszy?!

Przy śniadaniu:
– Kaziu, dzisiaj nasza rocznica ślubu, może byś świniaka zabił?
– Dajże spokój Hela, przecież to nie jego wina… 

Zocha mówi do swego męża Józka:
– Ty, Józek, zostaliśmy zaproszeni na bal maskowy.
– Ja nie idę, bo nie mam się za co przebrać
– Najlepiej nie pij – nikt cię nie pozna!

Przesłuchanie świadka w sądzie:
– Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, że oskarżony był pijany?
– Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony…

Żona do męża:
– Co byś ty beze mnie zrobił?
A mąż tylko uśmiecha się z rozmarzeniem…

Kowalscy postanowili pójść do opery.
Kiedyś w końcu trzeba… Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa.
Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
– Tristan i Izolda. Dwa poproszę…
Kowalski jest następny:
– Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa…

Ojciec strofuje syna :
– Wziąłbyś się za jakąś robotę! Ja w twoim wieku po całych nocach rozładowywałem wagony…
Z kuchni matka dorzuca :
– Taaa… dopóki cię nie złapali…

Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:
– Myślisz, że ci to pomoże?
– Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę.

Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem.
– Masz na twarzy szminkę!
– To nie szminka, to krew! Potrącił mnie samochód.
– No… masz szczęście.

Żona przegląda kobiecą prasę. Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
– Kochanie, czy Ty wiesz ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?!
Mąż leniwie odrywa wzrok od telewizora:
– A po jakiego czorta palić pączki?!

Syn pyta ojca:
– Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
– To się dzieje w każdym kraju, synu…

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego:
– Dlaczego uciekł pan z więzienia?
– Bo chciałem się ożenić.
– No to ma pan dziwne poczucie wolności.

Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: „Dla pantoflarzy”, na drugiej: „Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety”.
Przed pierwsza brama kłębi się tłum zmarłych, przed druga stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr:
– A ty co tu robisz?
– Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć!

Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?
– A skąd miałem wiedzieć, że tonie?! Wrzeszczała jak zwykle…

Stoi żona przed lustrem i mówi do męża:
– Kotku, prawda, że nie wyglądam na swoje 34 lata?
– Oczywiście, że nie, kochanie… już dawno nie…

Spotyka się dwóch mężów:
– Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
– Jeszcze nie, zamknęła się w łazience…

Kowalska opowiada córce ze wzruszeniem:
– Twój ojciec kochał klęczeć u mych stóp!
– Co? Ja?! W życiu! Słychać z kuchni.
– Nie wtrącaj się – odkrzykuje żona – chyba wyraźnie mówię: JEJ ojciec!

Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
– Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę znalazł? – mówi do sąsiadki.
– Ty zaraz myślisz o najgorszym – uspokaja ją sąsiadka – może po prostu wpadł pod samochód.

Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i mówi:
– Mamo, opowiedz mi bajkę.
– Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu…

Awantura małżeńska, w kulminacyjnym momencie mąż wydziera się do żony:
– A jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają cię idiotką?!
– Byłbyś był generałem, nazywaliby mnie „generałową”!

Rozmowa telefoniczna:
– Kochanie, odwołałam dzisiejszą wizytę mojej mamy, kupiłam Ci sześciopak pszenicznego, na kolację będą pyszne steki, a później…
– Jak mocno?!
– No… błotnik wgnieciony, kierunkowskaz rozbity, lusterko urwane…

Czy to prawda, że żona cię opuściła?
– Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach…

Kowalski wraca z pracy i biegnie do telewizora.
– Jaki wynik?! – pyta żonę.
– 5:0.
– A kto wygrywa?!!!
– Jak to kto?! Ci co strzelili więcej bramek!

Jak twoja żona reaguje na późne powroty do domu?
– Bardzo historycznie!
– Chciałeś chyba powiedzieć – histerycznie?
– Nie nie, dobrze powiedziałem. Wywleka jakieś fakty, które miały miejsce czterdzieści lat temu.

Lekarz kończy badać kobietę, bierze na stronę jej męża i mówi:
– Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
– Mi także, panie doktorze – mówi mąż – Ale jest dobrą kucharką i świetnie radzi sobie z dziećmi.

Mąż do żony:
– Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
– Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką „sól”.

Żona zgłasza zaginięcie męża:
– Już trzeci dzień nie ma go w domu!
– Mąż posiada jakieś znaki szczególne?
– Jeszcze nie, ale jak wróci…

Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu który jest debiutem kulinarnym żony.
– A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
– Jak to nadziewałam. Przecież nie był w środku pusty…

Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka na miękko, a te są twarde.
– To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle twarde?

W szpitalu:
– Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
– Bo ona też leży w szpitalu.
– Tragedia rodzinna?
– Tak, ale ona pierwsza zaczęła.

Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
– Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
– Bo nie chcę, żeby sąsiedzi myśleli że cię biję.

Kobieta pyta męża:
– Dlaczego nasz sąsiad tak klnie?
– Albo mu pies uciekł, albo żona wróciła…

Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony:
– Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak przyszedłem pijany do domu z tym sińcem?
– Jak przyszedłeś to go wcale nie miałeś.

Rozmowa dwóch kumpli:
– Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
– To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.

Idziesz z nami na piwo?
– Pewnie!
– A nie spytasz się żony?
– To nie żona tylko narzeczona.
– Co za różnica?!
– To, że się położyłem na torach, nie znaczy, że rzuciłem się pod pociąg.

Internista po wstępnym badaniu:
– Nie podoba mi się pani język…
– A więc już zdążył pan skontaktować się z moim mężem?

Rozmowa małżeńska:
– Aniu, wczoraj czytałem tyle książek o wadach palenia i picia, że postanowiłem to rzucić…
– Palenie, czy picie?
– Czytanie…

Nie mogę nauczyć męża utrzymywania porządku.
– A co on takiego robi?
– Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce!

Żona do męża przed wyjściem na plażę:
– Chciałabym założyć coś, co zadziwi wszystkich!
– To załóż łyżwy…

Żona dzwoni do męża:
– Kochanie, w naszym samochodzie lusterko odpadło.
– Jak to się stało?
– Policjant w protokole napisał, że dachowałam.

Rozmowa przyjaciółek:
– Wiesz, wczoraj mój mąż nie wrócił na noc do domu. Powiedział, że spał u przyjaciela. Zadzwoniłam do jego pięciu najlepszych kumpli.
– I co?
– Okazało się, że u dwóch spał, a u trzech jeszcze śpi.

Podpity mąż wraca do domu.
– Ty pijaku! Nie mam już do ciebie słów!
– Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie…

Wchodzi do domu mąż o trzeciej nad ranem, a tu stoi w przedpokoju żona i zaczyna:
– No wiesz, pijany i o trzeciej nad ranem wracasz do domu…
On jej przerywa i mówi:
– A kto powiedział o wracaniu?, po gitarę przyszedłem.

Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
– Piłeś?
– No coś ty, ani kropelki.
– Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się.
– Piłeś?
– Nie piłem.
– Powiedz Gibraltar.
– No dobra, piłem!

Żona do męża:
– Jesteś najgorszym leniem jakiego znam, pakuj się i wynoś.
– Ty mnie spakuj…

Pani mąż przyszedł przed chwilą do mnie z psem i prosi o uśpienie.
Czy mam się zgodzić?
Na to żona:
– Oczywiście, niech pan go uśpi, a psa proszę wypuścić, na pewno trafi do domu.

Jak nazywa się małżeństwo Rosjan?
– Związek Radziecki.