Bogucińskie perełki cz.2

Wśród mieszkanek Bogucina ukrywa się następna perła – pani Halina Stachyra. Bardziej trafne byłoby nawet określenie jej jako skały ze względu na niewzruszoną postawę prospołeczną i proludzką.

Pani Hala (w zielonej koszulce) na Festynie Sportowo-Rekreacyjnym - Bogucin 2018

Pani Hala (w zielonej koszulce) na Festynie Sportowo-Rekreacyjnym – Bogucin 2018

Pani Hala od wielu już lat jest opoką dla wszelkich działań folklorystycznych, kulturalnych i rozrywkowych. Od samego początku prężnie działa w Kole Gospodyń Wiejskich, będąc członkiem Komitetu Rodzicielskiego (obecnie Rada Rodziców) przy Szkole Podstawowej w Bogucinie organizowała imprezy dla dzieci oraz sylwestrowe bale dla dorosłych, śpiewa w Garbowskim Chórze Parafialnym, pomaga przy organizacji Festynów Rekreacyjnych. Lista jej zasług jest długa. W małżeństwie trwa od ponad pół wieku, jest matka czterech córek, babcią gromadki wnucząt oraz prababcią. Nikomu nie odmówi pomocy, zawsze można na nią liczyć. Pomimo obowiązków domowych i nieco już nadwątlonego zdrowia chętnie (wcale nie trzeba jej prosić) upiecze ciasto na okolicznościowe spotkanie, charytatywną imprezę. Pogodna, uśmiechnięta, towarzyska. Wysłucha i doradzi, zatrzyma dla siebie i nie osądzi. Jest bardzo otwarta i chętnie matkuje potrzebującym wsparcia. Wiek nie ma tu znaczenia. Dla młodszych i starszych jest łącznikiem zespalającym w jedną zróżnicowaną grupę.

Pani Hala jest bardzo skromną osobą: nie chce rządzić, nie chce świecznika ni pochwał. Lubi robić swoje: najlepiej po cichu, bez rozgłosu.

Od wielu już lat użycza swojego domu na wszelkiego rodzaju spotkania „wytwórcze”. Dzięki pomysłowości, artystycznie uzdolnionej duszy i sprawnym dłoniom powstaje wiele przepięknych okazów rzemieślniczych. Są to unikalne ozdoby choinkowe, w które ubierane są co roku drzewka świąteczne w kościele; są ogromne, kolorowe palmy wielkanocne; są też mniejsze palemki. Letnimi wieczorami zbierają się u niej panie tworzące w pocie czoła wieniec dożynkowy, tam też ćwiczą pieśni wykonywane później przy obchodach święta plonów.

Cierpliwie uprząta salon po każdym takim procesie wytwórczym. I nie narzeka lecz woła: „chodźcie do mnie, u mnie jest dużo miejsca, zmieścimy się”.

Pełna radości i werwy, skora do udziału w imprezach kulturalnych, wyjazdach na przedstawienia i widowiska. Teraz trochę zwolniła tempo choć na emeryturę „odpoczywającą” jeszcze się nie wybiera. I dobrze. Trzeba nam takich pełnych życia i oddanych Bogucinowi mieszkańców.

Dziękujemy więc, pani Halu, i prosimy o jeszcze.