Dobrze tylko do przerwy
Nie tak wyobrażali sobie zakończenie sezonu sympatycy BKS. Wyjazd ich drużyny na mecz z tegorocznym beniaminkiem A-klasowych rozgrywek – Piotrcovią miał być godnym podsumowaniem minionego sezonu. Miał być, ale nie był. Już podczas układania składu można było mieć obawy o końcowy rezultat tego spotkania, ponieważ wiadomo było, że trzeba będzie wyjść na murawę bez dwóch żądeł na szpicy, czyli Wojciecha Gembki i Konrada Sadowskiego. Obydwaj snajperzy nabawili się kontuzji w ostatnim meczu z Sygnałem Lublin i dzisiejsze zawody oglądali z trybun. Wypełnienie luki po nich powierzono młodym zawodnikom przesuniętym z drużyny juniorów. Grzegorz Kowalczyk i Grzegorz Czarkowski są niezwykle obiecującymi piłkarzami, ale potrzeba jeszcze trochę czasu, aby mogli w pełni wkomponować się w podstawowy skład.
Zaczęło się od prowadzenia gospodarzy, kiedy to w 15 min ich napastnik celną główką sfinalizował dośrodkowanie spod linii bocznej boiska. Niedługo potem skutecznie odpowiedział ze stałego fragmentu gry spoza pola karnego Jacek Włodowski. W 36 min piłkę w środku pola przejął Łukasz Okuniewski i minąwszy kilku rywali zacentrował w „szesnastkę” gospodarzy, gdzie dopadł jej Czarkowski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kiedy wszyscy czekali na gwizdek arbitra, oznajmiający przerwę, do strzału z 25 m przymierzył się jeden z piotrkowian. Jego niezbyt silny i sygnalizowany strzał znalazł drogę do bramki i wszystko zaczynało się jakby od początku.
Po zmianie stron lepiej w mecz weszli miejscowi i już po chwili wykorzystali prezent Andrzeja Wójcika, któremu futbolówka wypadła z rąk wprost pod nogi ich piłkarza. W 61 min podwyższyli wynik po akcji lewą flanką i wrzutce w pole karne do nieobstawionego zawodnika. Niedługo potem wydarzyła się sytuacja, która będzie się śniła po nocach golkiperowi przyjezdnych. Zmierzająca wolno w kierunku strzeżonej przez niego świątyni piłka wturlała się do siatki. Ten kuriozalny gol podciął bogucinianom skrzydła i po chwili mogło być jeszcze gorzej, ale tym razem słupek uratował ich od kolejnego nieszczęścia. W tych okolicznościach grający szkoleniowiec BKS, Andrzej Bednara, postanowił dokonać kilku roszad, które trudno uznać za trafne, ponieważ przesunięci na ławkę piłkarze należeli do mocniejszych punktów prowadzonego przez niego zespołu. Na jego usprawiedliwienie można zapisać perspektywę, z jakiej przyszło mu monitorować poczynania swoich podopiecznych. Z pozycji obserwatora pewne rzeczy widzi się inaczej i dlatego może warto zastanowić się nad funkcją osoby koordynującej jego działania podczas meczu, tym bardziej, że Andrzej nie ma zbyt wiele sposobności do podglądania zachowań swoich kolegów, ponieważ jest on typem gracza, który na murawie zawsze angażuje wszystkie swoje siły i umiejętności. Tak było i tym razem. On też doprowadził do zmniejszenia rozmiarów porażki, udanie egzekwując w 72 min rzut karny. Tuż przed zakończeniem meczu kontaktową bramkę mógł jeszcze zdobyć Robert Drozd, który w przerwie zimowej powinien popracować nad regulacją celownika, jako że co najmniej dwa jego uderzenia powinny znaleźć drogę do siatki. Dzisiejszy spektakl zakończył efektowną przewrotką i strzałem w słupek jeden z piłkarzy reprezentujących ekipę gospodarzy.
Piotrcovia Piotrków – BKS Bogucin 5:3 (2:2)
Bramki dla BKS: Włodowski 26′, Czarkowski 36′, Bednara 72 k.
BKS Bogucin: Wójcik– Włodowski (71 Baran), Firlej (83 J. Rozwadowski), Kostrzewski, Zbytnik (78 Dados) – Kwiatkowski, Drozd, Bednara, Okuniewski, Kowalczyk (59 K. Zbytnik) – Czarkowski
Link do aktualnej tabeli A klasy seniorów: https://www.90minut.pl/liga/0/liga7147.html
Czesi00 co pokazał w tym meczu to mistrzostwo , i tym udowodnił że nie tylko umie grać w Juniorach.pozdro