Gawęda na 11 listopada.
Jak uczcić 11 listopada – nasze narodowe święto? Cóż można napisać, co jeszcze napisane nie zostało? Po raz kolejny odmieniać przez przypadki „ojczyznę” i „patriotyzm”? Może wystarczy chwila zadumy nad słowami poetki? Może jej owocem będzie myśl „nieuczesana”, może dwie: że nie muszę mówić „tak!”- bo wszyscy tak mówią; że nie muszę godzić się na coś – bo wszyscy tak robią? Może „święta miłości kochanej ojczyzny ” to nie kotylion w klapie marynarki tyko przeświadczenie, że tu w tym kraju jest moje miejsce?
Gawęda o miłości ziemi ojczystej
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku Słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które na płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstką czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić,
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.
Ta dawność jej w głębokich warstwach…
Czasem pośrodku drogi stanę:
może nieznanych pieśni garstka
w skrzyni żelazem nabijanej,
a może dzban, a może łuk
jeszcze się w łonie ziemi grzeje,
może pradawny domu próg
ten, którym wkroczyliśmy w dzieje?
Stąd idę myślą w przyszłe wieki,
wyobrażenia nowe składam.
Kamień leżący na dnie rzeki
oglądam i kształt jego badam.
Z kamienia tego rzeźbiarz przyszły
wyrzeźbi głowę rówieśnika.
Ten kamień leży w nurcie Wisły,
a w nim potomna twarz ukryta.
By na tej twarzy spokój był
i dobroć, i rozumny uśmiech,
naród mój nie żałuje sił,
walczy i tworzy, i nie uśnie.
Pierścienie świetlnych lat nad nami,
ziemia ojczysta pod stopami.
Nie będę ptakiem wypłoszonym
ani jak puste gniazdo po nim.
Wisława Szymborska
Pięknie napisane, choć odwoływanie się do patriotyzmu jest dziś często uznawane za śmieszne i niemodne. Tak samo, jak kultywowanie tradycji. Ja też będę niemodny i powiem: pamiętajmy o tych, którzy oddali życie za naszą wolność i możliwość realizacji naszych marzeń.
Pielęgnujmy naszą polskość w sercach i umysłach i przekazujmy ją innym. Wtedy przejdziemy wszelkie przeciwności i w pełni odzyskamy i utrzymamy niepodległość naszej kochanej Polski.
Dzień 11 listopada, Dzień Niepodległości. Pamiętajmy o tych, którzy za Nas, za Naszą wolność oddali życie. Podziękujmy im za to modlitwą, symbolicznym światełkiem, bo tylko w ten sposób możemy okazać swoją ogromną wdzięczność za to, że teraz jesteśmy wolnym narodem, że Polska widnieje na mapach Europy, Świata. Z dumą nośmy imię ” Patriota” mimo zmieniających się czasów, ośmieszania i (mody).
Chcę przytoczyć wiersz jednego z moich ulubionych poetów tj. Adama Mickiewicza „Do Matki Polki”
O matko Polko! gdy u syna twego
W źrenicach błyszczy genijuszu świetność,
Jeśli mu patrzy z czoła dziecinnego
Dawnych Polaków duma i szlachetność;
Jeśli rzuciwszy rówienników grono
Do starca bieży, co mu dumy pieje,
Jeżeli słucha z głową pochyloną,
Kiedy mu przodków powiadają dzieje:
O matko Polko! źle się twój syn bawi!
Klęknij przed Matki Boleśnej obrazem
I na miecz patrzaj, co Jej serce krwawi:
Takim wróg piersi twe przeszyje razem!
Bo choć w pokoju zakwitnie świat cały,
Choć się sprzymierzą rządy, ludy, zdania,
Syn twój wyzwany do boju bez chwały
I do męczeństwa… bez zmartwychpowstania.
Każże mu wcześnie w jaskinią samotną
Iść na dumanie… zalegać rohoże,
Oddychać parą zgniłą i wilgotną
I z jadowitym gadem dzielić łoże.
Tam się nauczy pod ziemię kryć z gniewem
I być jak otchłań w myśli niedościgły;
Mową truć z cicha, jak zgniłym wyziewem,
Postać mieć skromną jako wąż wystygły.
Nasz Odkupiciel, dzieckiem w Nazarecie,
Piastował krzyżyk, na którym świat zbawił.
O Matko Polko! ja bym twoje dziecię
Przyszłymi jego zabawkami bawił.
Wcześnie mu ręce okręcaj łańcuchem,
Do taczkowego każ zaprzęgać woza,
By przed katowskim nie zbladnął obuchem
Ani się spłonił na widok powroza;
Bo on nie pójdzie, jak dawni rycerze,
Utkwić zwycięski krzyż w Jeruzalemie,
Albo jak świata nowego żołnierze
Na wolność orać… krwią polewać ziemię.
Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,
Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny,
A placem boju będzie dół kryjomy,
A wyrok o nim wyda wróg potężny.
Zwyciężonemu za pomnik grobowy
Zostaną sucha drewna szubienicy,
Za całą sławę krótki płacz kobiécy
I długie nocne rodaków rozmowy.
Dzięki Adam za przypomnienie tego wiersza. „Z dumą nosimy imię „patriota”
Dziękuje Robercie za uznanie.
Chciałem jedynie wspomnieć, iż Polska dużo wcześniej utraciła niepodległość i podjęła walkę o jej odzyskanie.