Karnawał czas zakończyć…
„Ciągnie mnie do ciebie
jak mnicha do nieba
cygana do skrzypiec
głodnego do chleba
jak pijaka do szklanki
do miodu niedźwiedzia
na oślep na pallicho
ciągnie mnie do ciebieciągnie mnie do ciebie
ciągnie mnie do ciebie
ciągnie mnie do ciebie
ciągnie mnie do ciebiejak wędrowca do drogi
karciarza do kart
na złe i na dobre
i na bógwiejak
i jak wszyscy diabli
i wszyscy anieli
co się w twoich oczach
tak na mnie zawzięli… .”
Tak, ciągnęło mnie do ciebie… muzyko, tańcu, śpiewie, odrobiono szaleństwa, jutrzenko swobody, oddechu niecodzienności, rytmie niedogoniony, energio niespożyta, radości tłumiona, smutku przyczajony, trosko zapomniana, meto karnawału. I przyciągnęło na karnawałową zabawę. Ale nie tylko mnie, bo i grono kilkudziesięciu biesiadników, którzy wraz z nami (Stowarzyszeniem Mój Bogucin) zechcieli spędzić ostatkową sobotę pod gościnnym dachem Bistro Podolanka. Było wszystko, co dobra impreza nieść ze sobą powinna: taneczne pląsy i wygibasy na parkiecie w różnorakich rytmach od disco począwszy, po kankana, walczyka, poleczkę, rocka, rock and – rolla i na disco skończywszy. W międzyczasie wsiedliśmy też do pociągu, a ci, którym ruszania bioderkami wciąż było mało – skupili się na „kaczuchach”. Tak rzadko mamy okazję – przy codziennym zabieganiu – spotkać się, pobawić, pobiesiadować czy zwyczajnie pogawędzić w większym gronie mniej lub bardziej bliskich znajomych, że tego typu spotkanie było doskonałą do tego okazją. A ponieważ większość bez reszty oddała się zabawie – dokumentacji zdjęciowej posiadamy niewiele. Nie mniej to, co mamy – prezentujemy poniżej, mając nadzieję, że jakość i ilość dobrych wspomnień z ostatków 2017 roku zatrzymanych w pamięci uczestników jest o wiele bogatsza i wyraźniejsza.