Faworyt powstrzymany

W ubiegłym sezonie, ekipie GKS Niemce, plany powrotu do ligi okręgowej pokrzyżowały na mecie rozgrywek Wierzchowiska, więc teraz, pomni tamtego niepowodzenia, konsekwentnie gromadzą punkty, aby nie doprowadzić do powtórki z niedalekiej historii.
W tym sezonie zremisowali dwa mecze, a pozostałe rozstrzygnęli na własną korzyść.
Wykorzystując plagę kontuzji i kartkowych absencji w szeregu dzisiejszego rywala chcieli pójść za ciosem i zgarnąć kolejny komplet punktów.
Ale musieli się boleśnie przekonać, że chcieć, to nie to samo, co móc.
Co z tego, że niemal przez cały czas mieli optyczną przewagę? Co z tego, że przez niemal całą drugą połowę grali przeciwko liczebnie osłabionemu rywalowi? Co z tego, kiedy nie potrafili sforsować szeregów defensywnych bogucinian.
Bo tam niepodzielnie rządzili Jackowie: Hołysz i Bojanowski.
Czasem wręcz z rozbrajającą łatwością rozgrywali piłkę w trójkącie z własnym bramkarzem zyskując cenny czas.
A rywale biegali, biegali i biegali. Tyle, że nic nie wybiegali.
Wszystkim piłkarzom BKS należą się wielkie słowa uznania za ten mecz, za ambicję, pracowitość i konsekwencję w realizacji zadań taktycznych.
Żaden z nich nie odpuścił ani przez chwilę. W szeregach gospodarzy nie było słabych punktów.
W środku pola, jak zwykle rozbijał ataki, albo sam konstruował akcje zaczepne Andrzej Bednara.
Dzielnie wspierał go w tej formacji Damian Kowalski, który mógł zaliczyć asystę w 74 min, kiedy to urwał się rywalom przy środkowej linii boiska i płaskim prostopadłym podaniem obsłużył (wracającego po dłuższej przerwie po kontuzji) Wojciecha Gembkę.
Ten zaś zakręcił niemiłosiernie trzema obrońcami gości, niczym śmigłem wiatraka, ale ostatecznie przymierzył w bramkarza.
To była niewątpliwie najpiękniejsza akcja meczu.
Takie rozegrania powinny być przedmiotem szkolenia adeptów piłki nożnej.
Wynik spotkania został otworzony w 21 min przy wybitnym udziale Jacka Hołysza, kiedy to niesamowicie ostro bitym zza narożnika pola bramkowego rzutem wolnym zmusił do przecięcia piłki przez jednego z niemieckich obrońców.
Ten zaś, ostro naciskany, uczynił to w taki sposób, że jego koledze, który strzegł dostępu do bramki nie pozostało nic innego, jak wyjąć futbolówkę z siatki.
Rozstrzygnięcie nastąpiło tuż po przerwie, gdy jeden z piłkarzy gości potrafił skutecznie wykorzystać ogromne zamieszanie pod bramką gospodarzy.
W końcówce meczu niebywałą dyspozycją wykazał się Andrzej Wójcik, ratując swój zespół kilkoma ekwilibrystycznymi interwencjami.
Szczególne owacje zebrał za spektakularną obronę w 80 min spotkania.
Takiej parady nie powstydziłby się nawet Wojciech Szczęsny.
Jedynym, który na boisku sprawiał wrażenie, że znalazł się na nim zupełnie przypadkowo był arbiter spotkania.
Ale choć jego decyzje wzbudzały sporo pretensji w szeregach obydwu drużyn, to można powiedzieć, że nie miały bezpośredniego wpływu na przebieg i wynik spotkania, aczkolwiek tak by się mogło stać, gdyby goście wykorzystali pochopne wyrzucenie za drugą żółtą kartkę, dobrze spisującego się do tej pory Wojciecha Zbytnika.

BKS Bogucin – GKS Niemce 1:1 (1:0)
Bramki dla BKS: Hołysz 75′
BKS Bogucin: A. Wójcik – Hołysz, Bojanowski, Kostrzewski (82 Kwiatkowski), P. Rozwadowski(73 P. Wójcik) – W. Zbytnik, Kowalczyk, Drozd, Bednara, Kowalski (88 Włodowski) – Gembka

Link do aktualnej tabeli A klasy seniorów:

20141018_141412 (Kopiowanie) 20141018_155404 (Kopiowanie) 20141018_155400 (Kopiowanie) 20141018_145231 (Kopiowanie) 20141018_145241 (Kopiowanie) 20141018_145321 (Kopiowanie) 20141018_141155 (Kopiowanie)

1 Odpowiedź

  1. kostek pisze:

    dla kibicow z ostatniego zdjecia nalezaly sie 3 punkty za zagrzewanie do walki jeszcze przed meczem, ale i 1 punkt dobry 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *