Samotność we dwoje

Czym jest samotność? To tęsknota za drugim człowiekiem, za wspólnotą umysłów, za porozumieniem i zrozumieniem. To dotkliwy brak drugiej osoby obok. I nie chodzi tu, bynajmniej, o fizyczną obecność tylko duchową. Dlatego samotny człowiek to nie jest ten, który siedzi sam. Bardzo często samotni są ludzie żyjący w rodzinach. Samotność jest głodem drugiej osoby, rozmowy z nią takiej prawdziwej, słów płynących z samego wnętrza.

 

Gonitwa 

Dzisiejsza rzeczywistość bombarduje nas mnogością obrazów, dźwięków. Często wymusza aktywność, na jaką nie jesteśmy gotowi. Świat pędzi do przodu i wymaga od nas byśmy biegli razem z nim. Po więcej. Tylko, że więcej nie znaczy lepiej. Wręcz przeciwnie. Mieć hektar pola i nie móc go dopilnować, w efekcie pozwalając by zarósł chwastami? Czy mieć jego kawałek, 10 arów i oplewić go systematycznie nie pozwalając na panoszenie się chwastów? Co lepiej? Mniej czy więcej?
Goniąc za powiększaniem swego stanu posiadania, za dogonieniem pędzącego świata, gubimy po drodze siebie. Nie ma czasu na prawdziwą rozmowę. Przekazujemy sobie tylko informacje niezbędne do funkcjonowania. Zagonieni, zmęczeni obrazem i dźwiękiem, pozwalamy zdusić w sobie chęć bycia z drugim człowiekiem. Telewizja, telefon, internet bardzo szczelnie wypełniają czas. Wiemy, co się wydarzyło w stolicy, na granicy, za granicą, na drugim końcu świata, a nie wiemy, co się dzieje we własnym domu, o czym myśli człowiek, z którym mieszkamy.

Rozmawiajmy

Rozmowy odkładane na lepszy czas szybko się dezaktualizują. Potrzeba ich przeprowadzenia pokrywa się kurzem zapomnienia. I tak brniemy, dzień po dniu, we wrzasku świata i ciszy duszy. Zakneblowana dusza odzywa się w człowieku znienacka. Okrywa go smutkiem nie wiadomo, z jakiego powodu, a potem gryzie depresją.
Żyjąc w tłumie – usychamy z tęsknoty za drugim człowiekiem. Bo ten obok nas żyje tak naprawdę w zupełnie innym świecie. Obecność fizyczna nijak się ma do tej prawdziwej, duchowej. I paradoksalnie, często się zdarza, że będąc gdzieś daleko, na wyjeździe, jesteśmy bliżej drugiej osoby. Wtedy kontaktu fizycznego nie ma i zastąpić go musi słowo.
Otwierajmy swoją duszę, chociaż na chwilkę. Niech oddycha i mówi. Bez względu na porę roku.