Matka i Dziecko

 

Myśląc o takiej zależności zawsze w głowie powstaje obraz kobiety z małym dzieckiem na ręku. Tak jakby matką była tylko dla malucha. Co dzieje się jednak z tą relacją, gdy upływa czas?

Gdy dziecko jest małe to matka jest dla niego całym światem. Gdy dorasta, zaczyna jej postać kurczyć się, zanikać w codziennym postrzeganiu świata. W czasie młodzieńczego buntu spada z piedestału stając się niemal wrogiem. Nic nierozumiejącym, mającym dziwne wymagania, niepotrzebnie się odzywającym. Jej wartość czasem tak spada, że aż dziwnym się wydaje, że ktoś tak mały urodził tak znakomitą osobę, jaką jest użerający się ze swoją rodzicielką młodzieniaszek. Jej uczucia wtedy nie liczą się wcale, tak samo jak wypowiadane słowa.

Po osiągnięciu dorosłości dziecko zaczyna słyszeć głos matki. Niekoniecznie gdy mówi do niego. Zaczyna wsłuchiwać się w jej rozmowy z innymi ludźmi. Wtedy ze zdumieniem odkrywa, że osoba, którą miał za nic skończyła szkołę, zdobyła zawód, wyższe wykształcenie, że pracowała zawodowo. I do tego jeszcze wychowała dziecko! Jego!

Cały ogrom i skomplikowana struktura tych informacji dociera jednak dopiero do dziecka, które samo zostaje rodzicem. To dopiero jest szkoła życia. Niektórzy w niej zdobędą świadectwo z czerwonym paskiem, a niektórzy tylko pasek.

Do miłości się dojrzewa. Także tej rodzicielskiej. Niektórym udaje się to szybciej, innym wolniej. Niektórzy zaś nie dorastają wcale. Jest wiele matek, które kochają swe dzieci na odległość, bez bliskości. Jest wiele dzieci, które kochają rodziców jedynie z daleka. Czasem opamiętanie przychodzi, gdy przyjadą na pogrzeb. Dopiero wtedy dociera do dziecka, że matka już nigdy nie przytuli, po głowie nie pogłaszcze, nie powie dobrego słowa, nie uśmiechnie się. A dziecko już nigdy nie poprawi swoich relacji z nią, nie przeprosi, nie nadrobi straconego czasu. Przepadło.

Samotność staruszek ma wiele przyczyn. Każde życie pisze swoje scenariusze. Niestety często dzieci wykształcone, z ułożonym życiem, wstydzą się swoich prostych rodziców. Zapominają o tym, że to dzięki nim są na świecie, że dzięki temu, że matka przyjęła na siebie ciężar wychowywania dziecka, mogli rozwijać swoje umiejętności. Ile mu pomogła, ile razy zrezygnowała z siebie dla niego.

Z wiekiem zachodzą w mózgu zmiany, które wpływają na zachowanie starszych ludzi. Matki stają się nieporadne, złośliwe, marudzące, płaczliwe. Domagają się uwagi, pomocy. Czasem są jak dzieci. Ale wciąż to ta sama osoba, która urodziła dziecko. Ta sama, chociaż nie taka sama.

Każdy z wiekiem się zmienia. Dziecko dorasta, usamodzielnia się, rozwija, a potem starzeje. W różny sposób. Nikt tego nie wybiera, to się po prostu dzieje. Trudno to znieść, choć niby wszyscy rozumieją. Żeby poradzić sobie z tym z godnością potrzebna jest miłość. Miłość matki do dziecka i miłość dziecka do matki. W każdym wieku i w każdej sytuacji. Trzeba kochać póki mamy na to szansę. Szczególnie mocno, gdy ta druga strona ma z miłością problem.