Jesienna zgryzota

Jesień niesie ze sobą wiele darów. Niestety nie wszystkie są wyczekiwane. Pogoda deszczowa napełnia nostalgią, wiatry szarpią nadwyrężone nerwy. Brak słońca, brak witaminy D3 i kłótnia wybucha. W domu, urzędzie, na podwórku, na ulicy. Bardzo łatwo komuś nadepnąć na odcisk, bo teraz każdy jest szczególnie wrażliwy.  Byle drobiazg może zrobić zamieszanie. Widać to dookoła, słychać w radiu i telewizji. Króluje złośliwość i głupota. Niebezpieczne połączenie.

Kultura za kierownicą jest rzadkim zjawiskiem. Uprzejmość i wyrozumiałość zostają zamknięte w bagażniku auta. Mistrzowie kierownicy ruszają w drogę! Śmigają przez miasta i wsie nie bacząc na znaki, często za nic mając bezpieczeństwo innych. Przecież wiedzą co robią! Niech inni uważają! Oni przecież potrafią jeździć!
Są różne sytuacje, różne problemy się pojawiają. Czasem trudno dojechać do celu. Czasem czas to pieniądz. Ale trzeba patrzeć jak się jedzie. Zwłaszcza przez wieś. Zamieszkałą. Co roku pojawia się ten sam problem z kierowcami-rajdowcami.
Są rzeczy oczywiste, których wydawałoby się, że nikomu tłumaczyć nie trzeba. Jak jest mokro to robi się błoto na poboczu. Jak jest błoto na poboczu i wjedzie w nie samochód to się w nim zapada, ślizga się i oblepiają się koła. Jak wyjedzie na asfalt to zostawia ślady błotne. Duży i ciężki samochód to duże błotne ślady na szosie. Dużo błota na szosie oznacza śliską szosę i wydłużoną drogę hamowania. Wieś, błoto, dzieci, zwierzęta. O wypadek nie trudno w takich warunkach. Zwłaszcza na skrzyżowaniu. Czyja wina wtedy? Nieszczęśnika, który nie przewidział, że jakaś łajza zapaple błotem całe skrzyżowanie?

Wystarczyłoby po prostu wolniej jechać. Wtedy naprawdę łatwiej jest zakręcić na wąskiej drodze, panowie kierowcy wielkich ciężarówek! I wtedy nie narazicie niewinnego życia ludzkiego swoją głupotą!