Ludzie Wielkiego Serca są wśród nas!
W dniu 6 lutego 2020 roku, mieszkaniec Bogucina – Piotr Hałas został uhonorowany odznaką „Dawca Przeszczepu. Warto wiedzieć, że w naszej małej ojczyźnie mieszkają ludzie Wielkiego Serca. A wiedzę ową możemy zaczerpnąć czytając poniższy artykuł.
W październiku 1998 roku zdecydował się po raz pierwszy oddać krew. Od tamtej pory honorowo oddał prawie 20 litrów. Ppor. Piotr Hałas, pełniący obowiązki Kierownika Działu Dozoru Elektronicznego w Areszcie Śledczym w Lublinie, szczęśliwy mąż i ojciec, dawca szpiku kostnego i tym samym człowiek Wielkiego Serca.
Oddać cząstkę siebie…..Jak zaczęła się twoja historia?
Ppor. Piotr Hałas: W roku 2014 podczas oddawania krwi zostałem zapytany czy nie chciałbym się zarejestrować w bazie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa jako dawca szpiku. Zgodziłem się. Minęło kilka lat….
1 sierpnia 2019 roku odebrałem telefon, a głos w słuchawce poinformował mnie, że jest osoba potrzebująca szpiku i właśnie ja jestem jednym z kandydatów do zastania dawcą. W związku z tym, że rozmowa przebiegała właśnie w momencie gdy na świat przychodził mój syn (byłem na porodówce;-) ) bez chwili zastanowienia zgodziłem się na pobranie ode mnie szpiku.
Jak wygląda procedura pobrania szpiku kostnego?
Ppor. Piotr Hałas: Zostałem skierowany na kompleksowe badania, które miały potwierdzić, że jestem zdrowy i nic mi nie dolega. Wszystkie badania wyszły pozytywnie i zostałem zakwalifikowany jako kandydat na dawcę szpiku. Poinformowano mnie, że najlepsze byłoby pobranie ode mnie szpiku z talerzy biodrowych a nie poprzez wytrącanie płytek z krwi. Pierwszy termin jaki został mi wyznaczony w październiku 2019 roku na zabieg nie został zrealizowany ze względu na pogorszenie się stanu zdrowia biorcy (tak zostałem poinformowany). Wyznaczono mi kolejny termin na 7 listopada 2019 roku. Przed stawieniem się do szpitala na zabieg oddałem jedną jednostkę krwi (450 ml) do autotransfuzji jaka miała być przeprowadzona wobec mnie podczas pobierania szpiku.
6 listopada 2019 roku stawiłem się do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. Zostałem przyjęty na oddział. Tam spędziłem czas do dnia następnego, kiedy to rano zostałem przewieziony na salę operacyjną. Zabieg trwał około dwóch godzin. Lekarz prowadzący powiedziała mi, że dokonano pobrania szpiku z talerzy biodrowych
w takiej ilości jaka została zaplanowana, tj.: 1200 ml. Po powrocie na salę w oddziale kilka godzin dochodziłem do siebie po narkozie. Jednak jeszcze tego samego dnia w związku z brakiem przeciwwskazań medycznych na własną prośbę w godzinach wieczornych zostałem odwieziony do domu.
Co czuje taki człowiek jak Ty? dumę, spełnienie, a może kiedyś pojawił się lęk? czy chwila zwątpienia?
Nie, nie miałem chwili zwątpienia. A jeśli chodzi o lęk….to może trochę w momencie jak już byłem przyjęty do szpitala. Co czuję? Sam fakt oddania cząstki siebie, możliwość pomocy, a kto wie czy nie uratowania życia wzbudzają uczucia, których nie da się opisać. Jest to swego rodzaju forma spełnienia. Przykre, że pojawił się ktoś, kto potrzebował aż przeszczepu szpiku aby wyzdrowieć, jednak cieszę się, że to ja mogłem mu pomóc.
Dawca przeszczepu
Prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniego Dawcy dla Pacjenta jest bardzo niskie. Im więcej potencjalnych dawców, tym więcej szans na życie dla chorych na nowotwory krwi. Szpik u Piotra pobierany był z talerza kości biodrowej, a zabieg wykonywany był w znieczuleniu ogólnym. Do dziś dnia nie wie komu pomógł, ale cały czas żyje nadzieją, że dzięki jego szpikowi osoba, która go otrzymała cieszy się zdrowiem.
Każdej osobie, która odda krwiotwórcze komórki macierzyste dając szansę na życie choremu, przysługuje w zależności od ilości pobrań odznaka „Dawcy Przeszczepu” lub „Zasłużonego Dawcy Przeszczepu”.
Decyzją z dnia 6 lutego 2020 roku ppor. Piotr Hałas został odznaczony odznaką DAWCA PRZESZCZEPU.
Z ppor. Piotrem Hałasem rozmawiała kpt. Edyta Radczuk
Żródło: https://www.sw.gov.pl/