Bogucińskie kluski dla Mola!

Współpraca Bogucina z Miejską Biblioteką Publiczną w Bychawie trwa od  kilku lat. My jeździmy do nich, a oni odwiedzają nas przy okazji różnych wydarzeń kulturalnych. Zawsze jesteśmy tam ciepło przyjmowani i równie niecierpliwie oczekiwani jak oni tu u nas – w naszych skromnych progach.

Uczta dla ciała i ducha

Dwa razy do roku Miejska Biblioteka Publiczna w Bychawie organizuje konkurs literacko – kulinarny „Danie dla Mola”. Jest to gotowanie oparte na przepisach z literatury albo przepisach własnych ubranych w ciekawą historię. A żeby było jeszcze ciekawiej, Mole książkowe zbierają się, gotują, czytają i wybierają najlepszy smak, spośród tych degustowanych podczas spotkania! W tym roku tematem przewodnim konkursu było dwudziestolecie międzywojenne. Do zawodów zgłosiło się aż dziewięć chętnych ekip, by na oczach publiczności i konkursowej komisji ugotować oraz podać specjały spożywane w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego stulecia. Impreza wystartowała o godzinie 17.00, 22 lutego 2020 roku w czwartek, zwany Tłustym Czwartkiem. W miarę zbliżania się godziny rozpoczęcia konkursu w sali przybywało osób zainteresowanych bądź gotowaniem strawy dla ciała, bądź też głodnych duchowego pokrzepienia. Ludzie wciąż przychodzili, dostawiane były stoliki, krzesła. Frekwencja wprost oszałamiająca! Sala wprost pękała w szwach!
Organizatorki imprezy zadbały o odpowiedni nastrój: na ekranie wyświetlane były zdjęcia oraz plakaty reklamowe z epoki dwudziestolecia; po sali przechadzały się panie w strojach odpowiednich do tych, jakie lansowane były w tamtej epoce, a klimatu dopełniały dźwięki muzyki z okresu odległego o lat 100 serwowane przez DJ-a. Nad całością przedsięwzięcia „monitoring” sprawowało czujne oko prowadzącej i dyrektora MBP w Bychawie w jednej osobie – Barbary Cywińskiej.
Potrawy przygotowywane były na bieżąco, przy – przeznaczonym do tego typu prezentacji – stole umiejscowionym na środku sali widowiskowej. Pomocna  też była obszerna kuchnia, znajdująca się tuż obok. Oceną smaku, inwencji twórczej, pomysłowości towarzyszącej przyrządzanym potrawom obarczone zostało czteroosobowe jury wybrane spośród publiczności, niezwiązanej bezpośrednio z żadną osobą bądź grupą biorącą udział w konkursie. Dania, zaś serwowane były publiczności i każdy mógł próbować tych smakowitości.

Oprócz konkursowych delicji mogliśmy posmakować także serów oferowanych bezpośrednio przez producenta. Swoje wyroby prezentowała także winiarnia. Duchowi zaś, prócz utworów literackich i pięknej muzyki, zaserwowano wystawę prac malarskich.

„Kluski dla Jaśnie Pani” na podium

Bogucińska ekipa szukała i znalazła. Chociaż łatwo nie było znaleźć coś ciekawego w literaturze; zwłaszcza, że szukaliśmy czegoś, co przyciągnie uwagę smakiem i towarzyszącej potrawie oryginalnej oprawie. Najbardziej do tamtego trudnego czasu pasowały nam kluski przednówkowe – danie serwowane przez bogucińskie gospodynie od niepamiętnych lat. Z uwagi na brak literatury wspierającej, do kluskowego przepisu stworzyłam opowiadanie nadając mu światowo brzmiący tytuł: „Kluski dla Jaśnie Pani”, którego tekst Grażyna Sadurska przerobiła na scenariusz a Jadwiga Flisiak dobrała do niego odpowiednie stroje i rekwizyty. Do zamknięcia wszystkiego w jedną całość pozostało już tylko znalezienie aktorów, nauczenia się ról. Do reżyserowania każdy dorzucał swoje trzy grosze a nad nami – amatorami nad amatory – czuwały niebiosa i trochę niżej – Krzysztof Flisiak. Spotykaliśmy się na próbach w użyczonym przez jednego z mieszkańców lokalu po byłej kuźni (miejsce odpowiednie by kuć talenty i pomysły), który to lokal pełni tymczasowo rolę mini świetlicy wiejskiej dla członków stowarzyszenia Mój Bogucin i Koła Gospodyń. Gdzieś przecież trzeba było ćwiczyć role! Bez swojego własnego dachu nad głową musimy korzystać z każdej możliwości zorganizowania potrzebnej przestrzeni dla różnorakich działań społecznych.

„Kluski dla Jaśnie Pani” nie jest sztuką w kilku aktach ale jak każde nowe przedsięwzięcie, wymaga zaangażowania – zwłaszcza dla amatorów takich jak my. Próby wyglądały bardzo ciekawie, przynosząc nam oprócz postępów w opanowaniu tekstów i utożsamianiu się z granymi postaciami, wiele radości tak potrzebnej w codziennym życiu.

W Bychawie zaprezentowaliśmy swój spektakl na samym początku molowego gotowania. Kilka chwil wcześniej, ustawiliśmy dekoracje i akcesoria potrzebne do przedstawienia. Wydaje się, że jak na premierowe przedstawienie wypadliśmy całkiem nieźle. Nikt się nie pomylił, nikt z nadmiaru tremy nie zemdlał i nikt języka w gębie nie zapomniał. A po odegraniu swoich ról należało szybko skupić się na gotowaniu przednówkowych klusek. Nie dalibyśmy rady, gdyby nie pomoc pani Hali Stachyrowej. Była naszą szarą eminencją, niewidoczną ale jakże cenną! Podczas gdy my szaleliśmy na scenie, ona pilnowała naszych cennych klusek by nam nie uciekły z gara i nie przywarły do patelni. Dzięki jej zaangażowaniu mogliśmy sprawnie poczęstować naszym specjałem wszystkich zgromadzonych.

W przedstawieniu „Kluski dla Jaśnie Pani” zaprezentowaliśmy się w składzie i obsadzie:

Szlachcic Stanisław – Elżbieta Kucharzyk

Szlachcianka Janina – Grażyna Sadurska

Dama dworu Helena – Agnieszka Szymańska

Woźnica – Waldemar Smolak

Wieśniaczka Aniela – Beata Bogusz

Syn Anieli, Jasiek – Monika Kamińska

Córka Anieli, Jadzia – Jadwiga Flisiak

Narrator – Wioletta Smolak

Jak wyszło? Wyśmienicie! Kluseczki były tak pyszne, że w mig zniknęły z talerzyków, a nasza sztuka wywołała burzliwe brawa. Wszyscy aktorzy spisali się na medal! Na złoty medal, albowiem zajęliśmy pierwsze miejsce w konkursie dań tradycyjnych, a nasze danie zyskało miano „Smak dwudziestolecia międzywojennego”.

Wśród publiczności kręcili się fotografowie i kamerzyści uwieczniający to niezwykłe spotkanie przygotowane: i dla ciała, i ducha. Niespodzianką wielką była obecność na sali Telewizji Lublin. Materiał z ich pracy tego pięknego wieczoru można będzie zobaczyć w czwartek 27.02.2020 o godzinie 19.45.
My zaś przed wyjazdem zostaliśmy obdarowani przez bychawskiego mistrza fotografii Romana Rusinka odbitkami grupowego zdjęcia zrobionego nam tuż po występie. Byliśmy bardzo mile zaskoczeni sprawnością działania tego pana. Dziękujemy bardzo!

„Dwudziestolecie na talerzu”

Na zakończenie części oficjalnej mały Mol, chłopiec ubrany w garnitur i kapelusz, odczytał wiersz o molowej tradycji.

Oto i jadłospis wieczoru Danie dla Mola:



Ugotujcie sami!

Pyszności takie, że palce lizać po skonsumowaniu tych „delicyji”! Dla tych, którzy chcieliby popróbować starych, dobrych potraw poniżej serwujemy przepis na kluski przednówkowe:

Kilka ziemniaków obrać i zetrzeć na tarce – jak na bliny.
Wrzucić na odrobinę rozgrzanego oleju i przysmażyć do miękkości z dodatkiem soli, pieprzu i ulubionych przypraw warzywnych.
W czasie, kiedy ziemniaczana masa będzie się smażyć, zagniatamy ciasto elastyczne pierogowe ciasto.
Następnie wałkujemy je na niezbyt szeroki pasek i wzdłuż niego nakładamy gorący farsz z patelni.
Zawijamy i zaklejamy wałeczek, rozpłaszczamy go i kroimy w poprzek na paski szerokości – tak na dwa palce.
Kluseczki sklejamy z otwartej strony, by farsz nie wyleciał i gotujemy w osolonej wodzie.
Podajemy polane skraweczkami lub przysmażone na złoty kolor.

W tym miejscu nie pozostaje nam nic innego jak życzyć wszystkim pokuszenia się o wypróbowanie przepisu i delektowanie się smakiem kluskowego dania!