Z historią Ci się upiecze: Owocowa błyskawica
Sezon burzowy w pełni, ale błyskawice, grzmoty czy gromy, pojawiają się nie tylko jako zjawiska atmosferyczne. Bywa, że jak grom z jasnego nieba dopada nas nieodparta potrzeba upieczenia czegoś pysznego. I żeby jeszcze nie było zbyt kaloryczne, bo wiadomo chcemy być fit. I żeby było kolorowe, pachnące i ładnie prezentowało się na talerzowym wybiegu. I żeby się zbytnio przy nim nie napracować czyli coś błyskawicznego. A ponieważ obok burzowego, trwa sezon owocowy proponuję: Owocową błyskawicę.
Przy jej przyrządzaniu można śmiało zanucić ten tekst:
„Najłatwiejsze ciasto w świecie
tak, tak, tak
Nic a nic się go nie gniecie
tak, tak, tak,
Ty potrafisz także upiec,
tak, tak, tak,
Nawet, gdy nie jesteś zuchem,
tak, tak, tak.”
Składniki:
1) opakowanie ciasta francuskiego (warto mieć w lodowce: nie zajmuje dużo miejsca i o jeść nie woła)
2) owoce sezonowe wszelkiego gatunku,
3) cukier waniliowy
4) kilka łyżek cukru trzcinowego
5) ozdoby według fantazji.
Wykonanie:
Ciasto wykładamy na dużą blachę i kładziemy nań owoce. Posypujemy cukrami i pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20-30 minut. Po upieczeniu i przestudzeniu wyjmujemy słuszną porcję na talerz i ozdabiamy, by wdziękiem swym cieszyło najpierw oczy a za chwil kilka również podniebienie. A żeby cieszyło jeszcze bardziej – na skraju talerza niech przycupnie śmietankowa kulka lodowa.