Wielkanocne klimaty
Choć za oknem jeszcze śnieg widać, wiosenne święta nadchodzą – Wielkanoc. Zmarznięte zające schowały się pod miedzą a kurczaki z jajek wykluwać się nie chcą. To nic! Damy radę! Zazielenimy domy owsem w słoiczkach i rzeżuchą w skorupach. Zajączki z czekolady, kurczaki i baranki z cukru brykać będą po stołach. Kiedyś mieliśmy do wyboru pisanki malowane lub kraszanki drapane lub woskiem pisane. Teraz ilość materiałów i technik zdobienia jajek jest przeogromna.
Na kiermaszach przedświątecznych stoły aż krzyczą barwami i cieszą oczy finezją wykonania przeróżne ozdoby świąteczne. Wiele zdolnych rąk mamy dookoła. A jakie cudeńka na szydełku potrafią wyczarować!
W domu pachnie ciasto, w lodówce rozpycha się wędlina, koszyk czeka na święconkę. Okna błyszczą. Podłoga lśni. Wszystko przygotowane. Jeszcze tylko chwilę oddech trzeba złapać, odpocząć po pracy, żeby zmęczenie nie przysłoniło radości świętowania.
Święta to czas spędzony z rodziną, czasem tylko najbliższą, czasem goście przyjadą z daleka. I nie ważne jest co i ile stoi na stole, ważne jest, że podane z uśmiechem. Ciepło i radośnie przywitany gość, dziecko uradowane zabawą, w końcu bez pośpiechu zjedzony świąteczny obiad, wspólne wyjście czy wyjazd w odwiedziny do rodziny czy znajomych.
Radość, ciepło i szczęście w każdym domu niech zagości! Zapomnieć też nie można, że w tym roku Wielka Niedziela to także Prima Aprilis. Niewinny żarcik spotkać może każdego. Dodatkowo kolejna porcja rozrywki czeka w lany poniedziałek.
Niech każda panna dolana będzie! Kiedyś panienki ociekały wodą dosłownie. Od rana samego kawalerowie po domach panien chodzili i która wstać jeszcze nie zdążyła, to pierzyny później suszyć musiała! Wiadrami wodę ze studni ciągnęli i luuu! Nikt się nie obrażał, bo dolanie świadczyło o powodzeniu panny.
A i mężatkom na sucho nie uszło: tym z kolei zdrowia na cały rok przynieść miała ta poniedziałkowa woda. Śmiechy i piski słychać było wszędzie dookoła. Młodzieńcy kiełbasy, ciasta pojedli w czasie takich wypraw, a gospodarze gorzałki też nie żałowali.
Dziś spokojniej staje się zadość tradycji. Może dlatego, że pogoda nie zachęca do prysznica. Choć wyjątki się zdarzają – wóz strażacki z pompą to groźny przeciwnik. Dorosłego chłopa przewrócić może taka sikawka! A miłośników ekstremalnych doznań nie brakuje.
Cieszmy się więc całym całym sobą, całym sercem i dzielmy się tą radością z innymi! Bawmy się i odpoczywajmy!
Wesołych Świąt!