Ocalić wspomnienia – spotkanie z seniorami
Nawet aura splatała nam figla szafując szczodrze siarczystym mrozem, bądź co bądź u schyłku zimy, akurat na zaplanowane od dawna spotkanie seniorów w Izbie Tradycji przy Bibliotece w Bogucinie. Nic to, 25 lutego zaproszeni starsi państwo z naszej wsi punktualnie przybyli w gościnne progi izby urządzonej na wzór kuchni z czasów ich młodości. Dowiezieni autami przez najbliższych z rodziny lub sąsiadów weszli do przytulnego wnętrza ogrzanego ciepłem kuchni węglowej, przyjaznego wystrojem dawnych mebli, makatek na ścianach i niepowtarzalną atmosferą swojskości, serdeczności i prostoty. Zwyczajowo zaproszonych gości prosi się do pięknie nakrytego stołu mówiąc: czym chata bogata, tym rada.
Organizatorzy bardzo postarali się aby najmilszym gościom niczego nie brakowało. Serdeczne dzięki należą się też sponsorom: miejscowej restauracji „Podolanka”, Gminnej Bibliotece Publicznej w Garbowie i osobom prywatnym sympatyzującym z tego rodzaju imprezami. I zaczęło się specyficzne, serdeczne „gadulenie”… Najpiękniejsze w świecie wspominki lat wojny i okupacji, zwyczajów świątecznych, wielkopostnych, weselnych, przeplatane humorami i żarcikami z dawnych czasów.
Ze względu na ograniczoną ilość miejsc w Izbie zaproszono tylko 10 osób z czego 9 przybyło na spotkanie. Każdy z nich to „80+”, ale jaka pamięć, kultura słowa i umiejętność prowadzenia rozmów na różne tematy oczywiście z częstym westchnieniem typu „kiedyś było lepiej, ciekawiej, ludzie potrzebowali się nawzajem, a dziś?” Prawie, że się z nimi zgadzam.
Lubię rozmawiać z ludźmi, słuchać… a nie tylko mówić do nich. Miałam okazję wysłuchać wielu tekstów śpiewanych niegdyś piosenek popularnych i lubianych w tym środowisku. Moja rozmówczyni opowiadała o uprawie i obróbce lnu oraz sposobach tkania, bielenia, farbowania i wykorzystywania różnych rodzajów płócien lnianych, o specyficznych metodach przechowywania żywności w czasach kiedy nie było elektryczności. Starsi państwo bardzo swobodnie i spontanicznie wypowiadali się na sugerowane tematy. Okazuje się, że niedaleko szkoły przed wojną był młyn, kaszarnia, olejarnia, punkt odbioru mleka i szkoła u p. Bieńków. Opowiadano o nauczycielu tej 3-klasowej szkoły i sposobach nauczania nie mających nic wspólnego ze współczesną pedagogiką. Dla mnie było to bajecznie ciekawe i przemiłe spotkanie z ludźmi, których niby znam z widzenia ale nie przypuszczałam, że są taką skarbnicą wiedzy i wspaniałymi gawędziarzami.
Tytuł powyższego tekstu jest wykładnikiem moich chęci i pragnień. Sama z pewnością tego nie zrobię, ale gdyby wnuki czy prawnuki starszych państwa włączyły się do współpracy, to kto wie…
Kiedyś w szkole na języku polskim dzieci konstruowały drzewa genealogiczne swoich rodzin. Robiły to niezwykle pomysłowo, chętnie i z zainteresowaniem. Dobrze byłoby takie drzewo wzbogacić zapiskami kronikarza rodzinnego (w każdej rodzinie jest taki talent), który spisze wspomnienia dziadków, pradziadków dopóki jeszcze z nami są. Dzisiejsza młodzież jest mądra, wszechstronnie uzdolniona, dysponująca niekiedy wprost kosmicznymi technikami robienia i utrwalania wywiadów więc może „porwałaby się” na założenie kroniki rodzinnej? Można w niej zamieszczać zdjęcia, teksty starych piosenek, opisy dawnych zwyczajów wiejskich a także formy dawnego życia towarzyskiego przy braku telewizora, laptopa, telefonu komórkowego… i gotowy materiał na konkurs najciekawszej kroniki rodzinnej.
A starszym ludziom, dopóki jeszcze z nami są, należy na każdym kroku okazywać jak są dla nas ważni i potrzebni w myśl pięknego tekstu ks. Jana Twardowskiego – „Spieszcie się kochać ludzi oni tak szybko odchodzą”.
P.S. Inicjatorką i organizatorką spotkania seniorów była pani Jadzia Flisiak, która takie zadanie umieściła w planie pracy Filii bibliotecznej w Bogucinie.
Zatrzymać czas…
Czas bezlitośnie rzeźbi nasze lica
drapuje zmarszczki całkiem bez uroku,
znikły rumieńce różanych policzków
a okulary leczą bystrość wzroku.Siwy dym włosy w pasemka maluje
gęste czupryny z lekka przerzedziały.
Wyblakły oczy – nawet te cygańskie –
co uwodziły, uroki rzucały.Nikt się starości jeszcze nie wywinął
chwyta z Nienacka i spowalnia ruchy.
Wyścig na dystans również nie dla ciebie
nic nie pomogą zaklęcia szeptuchy.Nie daj się stary i korzystaj z życia
dla swoich bliskich ciągle wiele znaczysz.
Jesteś opoką rodzinnego domu
mądrość życiową wnukom wytłumaczysz.Już nie miej żalu do swego lusterka
nie cofniesz czasu, tego nikt nie może.
Z uśmiechem zadbaj o swoją urodę
i proś: daj zdrowie dobry Panie Boże.Przyjdź na spotkanie kolegów seniorów
gustuj nalewki, wspomnij dobre czasy,
do życia podchodź lekko i z humorem,
smutki odpędzaj za góry, za lasy.Cóż nam zostało, zachwycaj się chwilą
jak z bicza strzelił przeminęły lata.
Ciesz się rodziną i szczęściem najbliższych,
bajecznym pięknem spokojnego świata.Zacny staruszku, piękna staruszeczko
patrzącym na was łza wzruszenia płynie.
Daj Boże w zdrowiu, szczęściu i spokoju
żyć jak najdłużej w kochanej rodzinie.Izba tradycji wciąż dla was otwarta
młodsi już patrzą tęsknymi oczyma…
Przyjdźcie wspominać dawne dobre dzieje
a czas na chwilę chociaż się zatrzyma.
Dedykuję seniorom – uczestnikom spotkania w Izbie Tradycji w dn. 25 lutego 2018 r.