Na jesienne wieczory – „Wyjątkowy rok”

W bibliotece czy księgarni mogłabym spędzić cały dzień, wyłuskując z rzędów półek klawisze książek i wsłuchana w melodię ich różnobarwnych historii – zapomnieć o otaczającej rzeczywistości. Znaleźliście może kiedyś książkę, której treść urywa się niespodziewanie po kilku stronicach, a dalej ze zdumieniem odkrywacie biel niezapisanych kartek? Chociaż… niekoniecznie trzeba jej szukać pośród księgarskich czy bibliotecznych regałów. Każdy tworzy ją sam – swoją księgę życia. I nikt nie wie, ile stronic ma jeszcze do zapisania. Nie wiedzą tego również bohaterowie powieści „Wyjątkowy rok” Thomasa Montassera, ale już odgłos pierwszych kroków liter intryguje, by podążyć ślad w ślad za opowieścią.

„Gdyby ktoś zajrzał przez okno, zobaczyłby pochylone plecy schludnie ubranej starszej pani i trochę rozczochrany śnieżnobiały kok unoszący się nad kasą w łaskawym świetle zmęczonej lampy sufitowej. Może patrzyłby, jak kobieta energicznie stawia kreskę pod listą w staromodnym notesie, po czym tylko ciut mniej energicznie ów notes zamyka, otwiera stojącą obok torebkę i wyjmuje z niej portmonetkę, a następnie wkłada do kasy banknot o raczej niskim nominale.(…) Wreszcie nasz obserwator ujrzałby, jak starsza pani wstaje, idzie wzdłuż sięgających sufitu regałów, ogląda je, coś do nich szczepce, a potem gasi światło i wychodzi tylnymi drzwiami – i w ten sposób stałby się świadkiem zdarzenia, które można streścić w dwóch słowach: „Charlotte znika”.

Charlotte znika pozostawiając prowadzoną od kilkudziesięciu lat księgarnię pod opieką zaskoczonej jej pisemnym poleceniem, siostrzenicy: „Moja siostrzenica Valerie ma się o wszystko zatroszczyć”. Valerie ma dwadzieścia lat i ostatnią rzeczą jaka przyszłaby jej do głowy jest zajmowanie się „podstarzałą”, w jej mniemaniu, księgarnią. Nie mniej przyjmuje wyzwanie od losu i ani się spostrzega jak pochłania ją magia zacisznego sklepiku… . I jestem głęboko przekonana, że miłośników literackich przygód „Wyjątkowy rok” również zaczaruje i pochłonie bez reszty.

 

2 komentarze

  1. Berenika pisze:

    Efekt jest taki, że …zamówiłam książkę. Musze ją przeczytać!

    • Autor: Agnieszka Szymańska pisze:

      Cieszę się. „Wyjątkowy rok” znalazłam w bogucińskiej bibliotece. Efekt był taki, że… zamówiłam książkę, by od czasu do czasu zanurzyć się w magii księgarni „Ringelnatz & Co.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *