Uważaj na tym skrzyżowaniu!

O tym, że na drodze trzeba zachować szczególną uwagę wiedzą (a przynajmniej wiedzieć powinni) wszyscy uczestnicy ruchu, nie tylko kierowcy. Jednak nie wszyscy mają świadomość pułapek, jakie mogą na nich czekać. Jedna z takich przykrych niespodzianek znajduje się w Bogucinie na trasie z Moszenek do Garbowa w rejonie skrzyżowania z drogą prowadzącą do „Alei Lipowej”. Jadąc od strony wsi pokonujemy po lekkim łuku wzniesienie, na którym, po prawej stronie, rośnie pokaźnych rozmiarów drzewo przysłaniające boczną drogę i wyjeżdżające z niej pojazdy. Te z  kolei wykonując manewr skrętu w lewo mają również mocno ograniczoną widoczność w kierunku wsi.

Sytuacja jest naprawdę groźna. Przypadków, gdzie samochody pędzące do Garbowa zatrzymywały się z piskiem opon przed wyjeżdżającymi nagle z bocznej drogi pojazdami było wiele. Na szczęście, do tej pory wszystko kończyło się na strachu. Niestety, wczoraj to szczęście opuściło kierowców i rankiem doszło do kolizji auta osobowego z autobusem jadącym po dzieci z gimnazjum.

wypadek 3
Powyższe zdjęcie doskonale pokazuje, jak blisko jest od feralnego skrzyżowania do miejsca, gdzie kończy się widok drogi.

Wypadek 1

20161005_101151 (Kopiowanie)

Rzeczą bezdyskusyjną jest, by szybko poprawić oznakowanie tego miejsca, bo inaczej kolejny wypadek pozostanie tylko kwestią czasu. Tymczasem sprawę przekazano do zarządcy drogi – gminy Garbów, a kilkanaście dni wcześniej miejsce to zostało oznaczone na ogólnopolskiej internetowej mapie zagrożeń.

Wypadek w Bogucinie

I nadal otwartym pozostaje pytanie: jakiej metody użyć, aby zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu, mając na uwadze, że akurat tutaj kończy się zabudowa wiejska? Wydaje się, że postawienie znaku D-42 oznajmiającego teren zabudowany, który nakazuje ograniczenie prędkości, może spotkać się z lekceważącym traktowaniem ze strony kierowców, którzy doskonale wiedzą ile takich oznaczeń na terenie całego kraju jest ustawionych nieprawidłowo.

Interpretacja „obszaru zabudowanego” była od dawna przedmiotem gorących dyskusji i chętnie korzystali z niej stróże prawa, co Stanisław Bareja skrzętnie wyśmiał w jednej ze scenek w swym kultowym filmie „Miś”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *