Od zwycięstwa rozpoczęli rundę wiosenną piłkarze BKS
Okres przygotowawczy do rundy wiosennej A Klasy obfitował w wiele wydarzeń, choć nie wszystkie z nich były bezpośrednio związane z tym, co się działo na boisku. Sporo emocji towarzyszyło tegorocznemu podziałowi środków na sport w gminie. Sposób, w jaki tego dokonano daleki jest od ogólnie przyjętych standardów.
Za jednym podejściem oszukani zostali garbowscy radni, Sołtys Sławek Włodowski oraz klub sportowy BKS.
W rzeczywistości „wykiwano” prawie połowę gminy, ponieważ BKS, to nie tylko Bogucin.
Zakulisowo ustalono, że wysokość przyznanej dotacji dla poszczególnych klubów zależeć będzie od tego roku ściśle od ilości zgłoszonych drużyn, jednak informacja ta nie została przekazana do wszystkich zainteresowanych.
Ciągle otwartym pozostaje pytanie, dlaczego tak się stało?
Wydawać by się mogło, że interwencja członków Zarządu Klubu na sesji Rady Gminy może coś w tej sprawie zmienić.
Taką nadzieję dawały głosy radnych na sesji, domagających się jawności podziału środków i uczestnictwa w nim osób bezpośrednio zainteresowanych, a przede wszystkim znających się na problematyce związanej z prowadzeniem klubowej działalności sportowej.
Niestety ścisłe kierownictwo gminy, pomimo publicznej obietnicy Wójta unieważnienia decyzji o rozdaniu gminnych pieniędzy na sport, zignorowało po raz kolejny głos gminnych rajców.
Zamiast tego spotkaliśmy się z szantażem, który polegał na tym, że zmuszono nas do wyrażenia pisemnej zgody na proponowaną, ale w naszej ocenie niesprawiedliwą, wysokość przyznanej dla nas dotacji. Odmowa złożenia wymaganych dwóch pisemnych podpisów skutkować miała całkowitym wstrzymaniem finansowania klubu.
W obliczu zbliżającego się sezonu piłkarskiego i konieczności zgłoszenia drużyny do rozgrywek ligowych nie mieliśmy innego wyjścia, jak taką „zgodę” podpisać.
W przeciwnym wypadku zostalibyśmy wyrzuceni z rozgrywek, a na to nie mogliśmy sobie przecież pozwolić.
Następnym istotnym wydarzeniem była rezygnacja Andrzeja Bednary z funkcji trenera pierwszego zespołu. Decyzja ta została podyktowana względami służbowymi w jego dotychczasowym zakładzie pracy.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że praca „Bandiego” z drużyną przyniosła pozytywne efekty – po pierwszej rundzie jego podopieczni uplasowali się w górnej połowie tabeli, co należy uznać za sporą niespodziankę zważywszy, że ze składu, jaki obejmował on na jesieni, wypadło kilku kluczowych zawodników. Jednak jego myśl trenerska, opierająca się na włączeniu do podstawowej kadry wielu młodych i nieogranych piłkarzy z drużyny juniorów zdała egzamin na ocenę celującą.
Trenerem BKS-u został ponownie Robert Mirosław, wracający do Bogucina po półrocznej przerwie z piątoligowego Hetmana Gołąb.
Nie będzie on miał jednak łatwego zadania, ponieważ drużynę dotknęły kolejne, bardzo poważne osłabienia.
Lider środka pola, Łukasz Okuniewski wyjeżdża za granicę, a będący ostatnio w doskonałej formie Konrad Sadowski doznał kontuzji, przez co zmuszony jest poddać się zabiegowi operacyjnemu, który najprawdopodobniej wykluczy go z gry, co najmniej do końca rundy.
Na „podparcie się” kolejnymi juniorami trener Mirosław nie ma jednak co liczyć, ponieważ Paweł Rozwadowski będzie chciał obronić pozycję lidera Lubelskiej Ligi Juniorów Starszych, jaką osiągnął na półmetku rozgrywek, czego oczywiście jemu i jego młodym piłkarzom serdecznie życzymy.
W tej sytuacji cieszyć musi powrót z wypożyczenia Damiana Kowalskiego, od którego gry będzie wiele zależało, a inauguracyjny mecz z Głuskiem miał dać wstępną odpowiedź, czy pokładane w nim nadzieje są w pełni uzasadnione.
Spotkanie zostało rozegrane na wąskim i krótkim boisku w Wilczopolu, a jego końcowy rezultat w zasadzie odzwierciedla to, co się działo przez 90 minut na murawie.
Siąpiący niemal przez cały czas deszcz sprawił, że płyta boiska była śliska – zawodnicy mieli spore trudności z rozgrywaniem składnych, technicznych akcji.
Powyższe warunki preferowały futbol prosty, oparty na długich przerzutach, pozbawiony finezyjnych zagrań.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili w 4 min. goście zakończoną ostrym strzałem A. Bednary z narożnika pola karnego.
Niedługo potem piłkarze z Głuska zapędzili się pod bramkę przyjezdnych i wykorzystując nonszalancję formacji defensywnych rywala objęli prowadzenie w tym meczu.
Riposta gości nastąpiła w 25 min, kiedy to Wojciech Gembka skutecznie wykończył atak po lewej stronie boiska, a 9 minut później, po indywidualnej akcji tego samego zawodnika piłka znów zatrzepotała w siatce.
Przed przerwą warto odnotować jeszcze jedną sytuację, kiedy to Bednara przymierzył prosto w bramkarza.
Tuż po wznowieniu gry piłkarze BKS wznieśli ponownie ręce w geście radości po zdobyciu kolejnego gola.
To rozegranie zostało przeprowadzone na raty. Najpierw zza pola karnego uderzył Jacek Hołysz, a do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Bednara i umieścił ją w bramce.
Przewaga, jaką w tym okresie gry posiadali piłkarze BKS została przypieczętowana zdobyciem czwartego gola. Tym razem piłkę w okolicach 30 metra złapał Damian Kowalski i pognał z nią do przodu posyłając celnym strzałem futbolówkę tuż przy prawym słupku obok interweniującego bramkarza.
Wysokie prowadzenie uśpiło nieco poczynania bogucinian i w końcowych fragmentach spotkania coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra ich zawodnik ostemplował słupek bramki strzeżonej przez Andrzeja Wójcika, a chwilę później sędzia zawodów podyktował dla nich rzut karny w wyniku którego zmniejszyli oni rozmiary dzisiejszej porażki.
GLKS Głusk – BKS Bogucin 2:4 (1:2)
Bramki dla BKS: Gembka 25’, 34’, Bednara 49’, Kowalski 81’
BKS Bogucin: Wójcik – Włodowski, Firlej, Kostrzewski, Hołysz – Kwiatkowski, W. Zbytnik (80 J. Rozwadowski), Kowalski, K. Zbytnik (70 Drozd), Bednara – Gembka (79 Wdowiak)
Nie powiodło się w dzisiejszym spotkaniu drużynie juniorów. Grając od początku spotkania w osłabieniu jednego zawodnika ulegli na wyjeździe w Stężycy miejscowemu Mazowszu 0:1.
Gratulujemy BKSowi wygranej z Głuskiem, współczujemy w przegranej z lokalnymi zimnymi technokratami, którzy miejmy nadzieję zostaną za swój styl pogrywania ze stowarzyszeniami mieszkańców ukarani już w najbliższej „rundzie jesiennej” – podczas listopadowych wyborów.
A odnośnie złamania przez wójta obiecanego słowa o unieważnieniu całej procedury, tak aby naprawić wyrządzoną krzywdę zawodnikom, to moim zdaniem wstydu nie mają.
Władza obiecuje co tylko chce, a potem i tak nic z tego nie robi. Wiarygodność słów wójta w sprawie dofinansowania klubu jest na tym samym poziomie, co wiarygodność jego zapewnień, że nie będzie chciał wprowadzać farm wiatrowych…Doświadczyłem tego bezpośrednio więc mogę mówić.
Jeszcze raz wyrazy współczucia tym, którzy ponoszą główne ciężary prowadzenia klubu. Trzymajcie się!
Uprzejmie prosimy naszych czytelników o wyważoną i merytoryczną dyskusję.Komentarze zawierające treści obelżywe i odbiegające od tematu zasadniczego będą usuwane do kosza.
A tak na lekkim marginesie polecam to: https://www.radiownet.pl/#/publikacje/redbad-klijnstra-o-autocenurze-w-polsce
Warto posłuchać. Mądry człowiek.
Użytkownik o numerze IP 89.69.191.181 – został zablokowany z powodu powtarzających się napaści słownych.
Gratulacje dla piłkarzy za zwycięskie rozpoczęcie sezonu!
Szantaż? Wymuszona „zgoda”? Sen jaki koszmarny czy ktoś opowiada kiepskie dowcipy?
Gratulacje dla BKS-u za wygraną i należy życzyć , aby pozostałe mecze kończyły się równie pomyślnym rezultatem.
Szkoda jedynie, że nasze wyższe władze gminy, nie potrafią się wywiązać z danego słowa i traktują nasz klub BKS jak piąte koło u woza.
Pozdrawiam.