3 marca 2014 – Sesja Rady Gminy Garbów. BKS Bogucin walczy o obiecane wsparcie.
Jak to było
Kiedy w reakcji na trudną sytuację finansową w klubie BKS Bogucin na styczniowe posiedzenie gminnej komisji finansów udał się Sołtys i zarazem Wiceprezes BKS – Sławomir Włodowski, przedstawiając szczegółowe problemy, z jakimi przychodzi borykać się w ciągu całego sezonu rozgrywkowego, pojawiła się nadzieja na poprawę nie tylko sytuacji finansowej BKS, ale także, a może przede wszystkim, stosunków pomiędzy dwoma klubami piłkarskimi działającymi na terenie gminy Garbów.
Prosząc o dodatkowe 10 tys. zł dla swojego klubu zawnioskował on o zwiększenie w takiej samej wysokości dotacji dla lokalnego rywala – Zawiszy Garbów. Takie niespotykane i godne podkreślenia zachowanie spotkało się z pełnym zrozumieniem i akceptacją Komisji, która miesiąc później zarekomendowała zgłoszoną przez Sławka Włodowskiego propozycję na sesji Rady Gminy. Rada, wychodząc naprzeciw zgłoszonym potrzebom, zagłosowała za przeznaczeniem w tegorocznym budżecie gminy dodatkowych 20 tys. na realizację tego projektu. Jakież było zdziwienie, gdy na stronie internetowej gminy ukazała się informacja Wójta Gminy Garbów o przyznanych kwotach dofinansowania dla poszczególnych klubów sportowych. Okazało się, bowiem, że z przyznanych przez Radę Gminy 10 tys., dla klubu BKS ostało się jedynie 4 tys. Na jaw wyszła też pokaźna różnica w przyznanym budżecie pomiędzy klubami BKS i Zawiszy. Zdziwienie było tym większe, że w powszechnym przekonaniu ogromnej większości mieszkańców gminy, jak również w przekonaniu większości gminnych radnych dotychczasowy podział środków odbywał się po połowie. Kiedy w międzyczasie przepytaliśmy sporą grupę gminnych rajców o powody takiej decyzji, słyszeliśmy za każdym razem odpowiedź: że to niemożliwe, że to na pewno jakaś pomyłka. W tej sytuacji nie mieliśmy innego wyjścia, jak zażądać wyjaśnień na kolejnej sesji Rady Gminy.
Komisja dzieli zamiast rozdzielać
Tuż przed rozpoczęciem obrad dotarła do nas wiadomość, że gminna kasa, na realizację zadań z zakresu kultury fizycznej, została podzielona przez specjalną komisję, o której istnieniu nie wiedział dotychczas żaden z zagadniętych przez nas radnych. W tych okolicznościach adrenalina w naszych organizmach osiągnęła poziom, który zniweczył przyjęty przez nas scenariusz dalszych działań. Ale może dzięki temu wyszło też na jaw więcej prawdziwych słów, które oczyszczą atmosferę w przyszłości. W rozgoryczeniu zrozumieliśmy, że nasza dotychczasowa uległość i zachowawcza postawa w relacjach z Urzędem Gminy może w niedługim czasie zaowocować marginalizacją naszego klubu albo stopniowym upadkiem, co byłoby stratą, na którą nie można się zgodzić. Tego było już za wiele. Początek dyskusji, co widać wyraźnie z nagrania, dobitnie potwierdził wśród zdecydowanej większości radnych niewiedzę o istnieniu tajnej sportowej „speckomisji” oraz zaskoczenie sposobem realizacji przegłosowanej przez nich na poprzedniej sesji uchwały o wyasygnowaniu dodatkowych, wyproszonych wcześniej przez wiceprezesa Włodowskiego środków dla klubów sportowych. O tej decyzji nie wiedzieli też radni z Bogucina, Lidia Michoń oraz Artur Rybkowski, którym należy się tutaj podziękowanie za ich dzielną postawę podczas całej dyskusji.
Komisja zadziałała niezgodnie z intencją Rady
Okazało się, że wizja Rady Gminy nt. wykorzystania publicznych pieniędzy na cele sportowe jest zgoła odmienna od wizji, jaką prezentuje przewodnicząca komisji Pani Wicewójt Małgorzata Sanaluta. Tym samym, reprezentowane przez nią ciało doradcze zniweczyło wysiłki organu stanowiącego i kontrolnego gminy, jakim jest Rada Gminy. Dziś wiemy, że w dużej mierze komisja ta uczyniła to nieświadomie, ponieważ nie wszystkim członkom komisji przekazano kompletną wiedzę na temat sposobu pozyskania dodatkowych funduszy na sport. Argumentacja ze strony Pani Wicewójt Sanaluty o większej liczbie trenujących w klubie Zawisza jest nie do końca trafna, ponieważ w BKS-ie też są młode, ćwiczące grupy wiekowe, stojące w kolejce do zgłoszenia do regularnych rozgrywek, ale środki, jakie ten klub posiada nie wystarczają nawet do prowadzenia dotychczasowych dwóch drużyn- seniorów i juniorów. Nie stać nas nawet na to, aby na mecze wyjazdowe zorganizować autokar dla zawodników. Aby utrzymać klub, ludzie patrzący przychylnym okiem na wiejski sport decydują się na dobrowolne datki. Gdyby BKS Bogucin miał na to środki, to również prowadziłby więcej drużyn jak robi to GTS Zawisza. Poza tym nie wolno nikomu zapominać, że BKS to nie tylko Bogucin, tu gromadzą się również młodzi ludzie z Karolina, Lesiec i Piotrowic. Są tutaj też piłkarze, mieszkający w Garbowie.
Na koniec
Z wielką przykrością odbieramy docierające do nas, co jakiś czas fałszywe plotki, stawiające w niekorzystnym świetle nasz klub. Takie zachowania nie służą budowaniu właściwych relacji pomiędzy obydwoma klubami i burzą ład, jaki przez lata był mozolnie budowany przez działaczy i zawodników obydwu klubów. My nie zazdrościmy Zawiszy. Jednak dając jednemu klubowi więcej niż była mowa na Komisji, należało dać drugiemu przynajmniej tyle ile obiecano. Musimy docierać naszym głosem, nawet jeśli brzmi on zbyt podniośle, do tych, co mają wpływ na jakość sprawowanej władzy. Pomimo zagęszczonej atmosfery na ostatniej sesji, u większości radnych, widać było zrozumienie dla spraw, w których obronie przyszliśmy na obrady. I to jest rzecz, która nas ogromnie cieszy i rodzi nadzieję na zmianę klimatu wokół lokalnej piłki nożnej.
Przecież ręce opadają jak się widzi gospodarność w naszej gminie! Jak można mówić jedno a robić drugie!? Widać że co na 'górze’ to i na 'dole’ się wyprawia.Jak ma być w Polsce dobrze jak władza tylko o swoich myśli….
poprawcie nazwisko Pana Radnego … zmieńcie podejście do ludzi a ludzie zmienią podejście do Was… Koniec z pijaństwem na meczach, bo nie można nawet z dziećmi pod szatnie podejść… szkoda że tak każdy na każdego napiera, BKS powinien dostać 35 tys. a Zawisza 45 tys. i sprawa z głowy.. A jak nie to jak jeden radny się wypowiedział, są kłótnie to zabrać te 20tys. i przeznaczyć na drogi…
Panie „rozważny”, nazwisko radnego jest naszym zdaniem napisane prawidłowo. Podejście akurat zmieniamy – dotąd siedzieliśmy cicho i to nam na dobre nie wyszło. Jeśli chodzi o alkohol, to chce powiedzieć, że na przeróżnych meczach bywam od kilkudziesięciu lat i wiem dobrze, że skala tego zjawiska jest wszędzie taka sama i my tu w Bogucinie, czy Garbowie tego nie zmienimy, choć nie ukrywam, że jest to pewien problem ogólnospołeczny. Poza tym, nikt tutaj – jak pan pisze – nikogo nie napiera, a już na pewno nie ma naporu między klubami. Dopominamy się jedynie tego, czego ostatnio zabrakło, czyli zwykłej uczciwości w rozdysponowywaniu publicznych pieniędzy. Czy to tak wiele?
A pomysł o przeznaczeniu spornych pieniędzy na drogi po prostu przemilczę.
Trochę lat żyję na tym świecie i dopiero dowiedziałem się że na terenie naszej gminy mamy menadżera znającego się na sporcie. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Może nareszcie pani wójt wyciągnie kluby sportowe z zapaści finansowej.
Przecież pan wójt powiedział kiedyś, że nie lubi stowarzyszeń… Jak ma je wyciągnąć z zapaści finansowej skoro chce wszystko na drogi…
Jak radny Grabarz mógł zaproponować zamianę przeznaczenia pieniędzy?! Już jak tam siedzi to niech cicho siedzi jak ma wstawać i takie ”mądrości” oznajmiać!
Cygan raz przeszedł przez wieś….!
Wreszcie ktoś miał odwagę powiedzieć prawdę,nie można siedzieć cicho ,milczeć i uśmiechać się gdy robią nas w ”konia”!
Tak -stowarzyszeń nie lubią a w Leścach też stowarzyszenie więc… 🙁
Kwestia jest dość prosta i dość oczywista.
Zgodnie z argumentacją Pani Wicewójt, wystarczy złożyć wniosek o dofinansowanie np. 10 sekcji, każda dostanie po ok. 10-15tys złotych i budżet klubu będzie około 120tys zł. Po co analizować i brać pod uwagę to, że zdecydowanie największe koszty generują drużyny seniorów i juniorów starszych? Po co brać pod uwagę to, że niektóre sekcje obecnie wchodzące w skład Zawiszy często nie dogrywały w poprzednich latach do końca sezonu?
Z jednej strony na Komisji Finansów Pani Radna Chabros (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) proponowała ujednolicenie klubów by ograniczać koszty i budować jedną solidną-reprezentacyjną drużynę (w domyśle Zawiszę). Z drugiej nie widzi nic nieroztropnego w tym, by przyznawać dotacje wg kryterium ilości zgłoszonych we wniosku o finansowanie sekcji, a nie tego na ile nas stać i jak one funkcjonują. Jak wiemy BKS również mógłby spokojnie zgłosić kolejne sekcje (zdjęcia młodzików pojawiały się nawet na tej stronie) jednak ze zdrowego rozsądku tego nie zrobił. Teraz spotkała BKS za to „nagroda”…
Jednak najbardziej dziwiącym jest fakt,że funkcjonowała podkomisja, która tę sprawę rozstrzygała. Widzimy rażący brak kompetencji (ciekawe jak jest w przypadku innych podkomisji) i uczestnictwo w niej osób w większości nie związanych zupełnie ze sportem. Zastanawia też fakt czemu Pan Wójt ucieka się do kłamstwa twierdząc, że Radni o niej wiedzą, nie dając im nawet dojść do głosu. Chyba nie tego powinniśmy się spodziewać po osobie na takim stanowisku i z takim doświadczeniem. O jego wycieczkach personalnych już nie wspominając.
Szanowny Jerry nie przypominam sobie aby kiedykolwiek i jakakolwiek z drużyn Zawiszy nie dograła do końca sezonu, jeżeli się mylę proszę o podanie konkretnego przykładu.Co roku ogłaszany jest konkurs ofert na organizację zajęc sportowych i tak jak powiedział wójt trzeba było w ofercie napisać o swoich potrzebach. Skoro Zawisza napisał że potrzebuje pieniędzy na pięc drużyn a Bogucin tylko na dwie to o co całe to zamieszanie. Nikt nie bronił aby napisac ofertę na kilka drużyn i domagać się większych pieniędzy. W Garbowie też mogą powiedziec że mają jeszcze dwie drużyny które czekają na dofinansowanie. Każda z młodzieżowych drużyn funkcjonujących w klubie przez ponad rok czekała na zgłoszenie do rozgrywek a nie najpierw było żądanie pieniędzy a dopiero później gwarantowane było powstanie drużyny. Tak więc najpierw trzeba coś stworzyć a dopiero później starać się o dofinansowanie działalności. Wójt jasno powiedział że „marzeń nie dofinansowujemy tylko konkretne działania”
maciek, powiedz ile masz lat? czy byles w grupie ludzi ktorzy zakladali oba zespoly? jaki cel im przyswiecal? jakich staran dokladali zeby powstalo cos co teraz niektorzy nie potrafia zrozumiec! jakie byly zalozenia, cele o ktorych niektorzy udaja ze nie pamietaja a podpisali sie pod tym. Wszystko sie rujnuje tylko teraz i w koncu znalazly sie osoby ktore przypominaja o tym jakie byly wspolne zalozenia i potrafia o tym mowic przed kamera, wiec prosze zasiegnij lektury i zacznij dyskusje od nowa!
Rozdział gminnych pieniędzy na sport powinien odbywać się w sposób jawny, a nie pod stołem. Przy podziale powinni być przedstawicieli obydwu klubów, delegaci gminy oraz radni z Garbowa i Bogucina i musi tam być kamera, bo jak widać na nagraniu władza potrafi lepiej ‘kiwać’ niż najlepsi piłkarze z BKSu i Zawiszy.
Zgadzam się ze stoperem w dodatku powinni być radni z każdej miejscowości aby wyrazić swoje zdanie-które jest rzeczywiście zdaniem zainteresowanych w szczególności młodzieży, nie tylko widzimisie danego radnego.
Nie wiem co pamiętają Jerry i maciek, ale ja podzielam opinię jednego z nich, że największe koszty generują drużyny seniorów i juniorów starszych. Zgadzam się również z tym, że to nie ilość zawodników w danej chwili powinna decydować o tym, kto jest „bardziej godny” czerpać z gminnej kasy. Moim zdaniem, takie rozumowanie decydentów gminnych do niczego dobrego nie prowadzi. Może, co najwyżej, rodzić niepotrzebne emocje po obu stronach – mam tu na myśli dwa największe kluby z terenu gminy Garbów. Nie przekonuje mnie również zarzut maćka: „Nikt nie bronił aby napisać ofertę na kilka drużyn i domagać się większych pieniędzy”. Uwierz mi drogi kolego, że ta sytuacja nie wynikła z czyjegoś zaniedbania, tylko z tego, że prezes i członkowie zarządu BKS są realistami i stąpają twardo po ziemi. Oni wiedzą, że priorytetem w klubie powinny być dotychczasowe sekcje (seniorów i juniorów) i ich działania powinny zmierzać przede wszystkim do zapewnienia im, co najmniej niezbędnego minimum. I tego rodzaju myślenia nie jest w stanie zmienić zgłaszana od dawna potrzeba uprawiania piłki nożnej przez wielu młodzików z Bogucina, Karolina, Lesiec i Piotrowic. Jest im na pewno ogromnie przykro patrząc, jak prezesowa Stowarzyszenia „Mój Bogucin” p. Monika Kamińska otacza troskliwą opieką od ponad roku sporą grupę młodzików, organizując im gry i całoroczne treningi. Prawda jest natomiast taka, że BKS-u nie stać jest nawet na podstawowe wydatki na ten cel, jakim jest np. ubezpieczenie tej grupy od wypadków na boisku, nie mówiąc o zakupie sprzętu sportowego, czy zgłoszeniu do regularnych rozgrywek. Nawet zajęcia treningowe dla nich są prowadzone przez piłkarzy BKS na zasadzie wolontariatu. Chwała im za to, że chcą bezinteresownie poświęcać swój cenny czas dla młodszych kolegów.
Jest jeszcze jedna rzecz. Otóż, nikt nie przypuszczał, że tym razem to ilość zgłoszonych zawodników będzie decydować o wysokości przyznanych środków, tym bardziej, że wszelkie dotychczasowe prośby o wsparcie inicjatywy zgłoszenia drużyny młodzieżowej nie spotkały się dotychczas ze zrozumieniem i chęcią wsparcia ze strony gminy. Co prawda na ubiegłorocznym zebraniu wiejskim w Bogucinie Wójt gminy obiecał pomoc w zakupie dla tych dzieci strojów sportowych, ale okazało się niestety, że były to tylko puste słowa.
Wiosna, słońce i dzieci pełne energii. Żadna inna myśl mi nie przyszła wtedy do głowy jak ta,że należy porozmawiać z prezesem klubu BKS o założeniu drużyny dla najmłodszych mieszkańców Bogucina i okolic. Wtedy usłyszałam: ” Monika z wielką chęcią ale nie stać nas na zgłoszenie kolejnej drużyny”. Miałam ogromny dylemat co robić, realia były jednoznaczne czyli brak finansów a na boisku trzydzieścioro dzieci pełnych energii i uśmiechu, grających w piłkę nożną. Nie mogłam tego tak zostawić ! Już nie wiem po raz , który dziękuję chłopakom z BKS-u za pomoc, bo dzięki nim udało się ! Dzieci grają do tej pory i nie myślą przestać, a ja nie myślę przestać im pomagać mimo wszelkich trudności ! Przed ostatnią sesją, byłam pewna, że nareszcie nasze dzieci będą przynależały do klubu BKS, będą rozgrywać mecze z innymi drużynami, o co mnie proszą od dawna. Natomiast ostatnia sesja spowodowała, że mi i wielu innym osobom „opadły ręce” na to co się dzieje.
Mam nadzieję, że dzieciom energii nie zabraknie i zagrają kiedyś w koszulkach BKS-u !!!
Szczerą prawdę Sołtys Bogucina powiedział-cały wschód garbowszczyzny jest wielokrotnie pomijany i gorzej traktowany przez Urzędników. Słusznie tu stwierdzono że potraią kiwać lepiej niż niejedna drużyna ale czy to przynosi zysk -czy tak można? czy tak powinno być, czy tak wypada..
Jak tak patrzę na to wszystko z boku to nie widzę szans abyście się dogadali. Z jednej strony bogaty wójt , który zarabia na miesiąc tyle co połowa całorocznej dotacji na klub z Bogucina a z drugiej biedni działacze , którzy wykładają kasę z własnych kieszeni i pracują bezinteresownie od lat dla dobra swojego klubu. Musi się znaleźć jaki mądry negocjator i tego wam wszystkim życzę.
Ej nie przekręćcie tej śruby za mocno, bo zaraz wyjdzie, że wójt jeździ S Klasse i co miesiąc dostaje piętnaście tysiaków do kieszonki.
Maćku – czy drużyna Nadzieje Garbowa nie upadła i teraz reaktywuje się pod „patronatem” Zawiszy Garbów? Czy młodsze drużyny juniorskie (bodajże juniorów młodszych) zawsze pod koniec sezonu potrafiły uzbierać pełen skład? Z tego co mi wiadomo od osoby (notabene z Bogucina, ponieważ BKSu nie stać na juniorów młodszych) grającej w jednej z sekcji juniorów Zawiszy takie sytuacje się zdarzały.
Zawisza miała w poprzednich latach trochę większy budżet. Różnica ta była akceptowana i chyba nikt nie protestował, ponieważ była sprawiedliwa. Każdy także przygryzał lżej lub mocniej język by nie komentować tego ile wydaje się na infrastrukturę Zawiszy, a ile BKSu (posiada ktoś może takie porównanie?), gdzie dysproporcje były już ogromne.
Usprawiedliwiać aż tak nierówny poziom finansowania jak w tym roku można różnie i zawsze znajdzie się jakieś kryterium dla chcących. Ze strony BKSu możemy zaproponować np. sprawiedliwe finansowanie na podstawie osiągniętych wyników. BKS ma obecnie 18pkt po rundzie jesiennej, Zawisza 9. Tylko czemu i komu ma to służyć? Obecnie służy to tym, którzy w Garbowie i Przybysławicach mają większy elektorat wyborczy.
Notabene nawet nie wiesz co piszesz. Nadzieję Garbowa to jest twór Tadzia Drozda a nie Zawiszy. A poza tym musiałbym podać dany rok tych juniorów młodsZych gdyż każdy kto się zna to wie że dana grupa wiekowe się zmienia co rok gdyż zawodnikom przybywa lat.
Iol, staraj sie czytać ze zrozumieniem. Przecież obydwaj piszecie dokładnie o tym samym, czyli o reaktywacji drużyny żeńskiej pod „patronatem” z Zawiszy. Ale to nie dziewczyny są głównym problemem tylko „smród” jaki został po gminnych urzednikach.
Ciężko będzie po przez same wpisy na tej lub innej stronie coś wskórać, w miarę szybkie spotkanie osób zainteresowanych, radnych i wójta przede wszystkim.
I mam jedna prośbę do radnego z Piotrowic aby także się pofatygował i wspomniał jaka jest tam sytuacja pod kątem sportu i młodzieży. Dodam ciekawostkę że boisko które stworzone zostało między innymi rękoma dzieci i młodzieży które tętniało życiem, treningi, turnieje nawet festyny, teraz służy do wypasu krów! I niech nie próbuje wmówić że nie ma chętnych bo jedni z ostatnich którzy chcieli doprowadzić do choćby częściowego ładu własnymi kosiarkami aby mieć możliwość grania zostali wygonieni przez jednego z dorosłych mieszkańców!dlaczego? ,,bo tutaj rośnie dla krów,,
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Moim skromnym zdaniem powinna zostać powołana komisja złożona z członków wszystkich klubów. Gmina przekazuje załóżmy 90 tys na sport i wtedy ludzie, którzy w tym siedzą i orientują się w sprawie dzielą tą kwotę między siebie. Jak mogą dzielić pieniądze osoby, które nie orientują się w temacie sportu lub mają z tym tematem mało wspólnego.
Komisja taka powinna na zebraniu przedstawić w punktach swoje potrzeby. Załóżmy w przypadku drużyn piłkarskich – „modernizacja boiska”. Klub przedstawia plany na dany rok wraz z kosztorysem. I tak punkt po punkcie. Można by było wtedy uniknąć takiej sytuacji, ze ktoś zaoszczędzi a komuś zabraknie pieniędzy. Kolejna sprawa, którą może ja przeoczyłem w wypowiedziach to dlaczego nie są brane pod uwagę osiągnięcia klubu i możliwości dalszego rozwoju drużyny?
To, o czym piszesz Piotrek jest zrozumiałe dla każdego, kto choć trochę zna problematykę sportową. Podobne rozwiązania proponowali na ostatniej sesji garbowscy radni. Nawet autorzy tego kontrowersyjnego projektu, przyparci do muru dopuszczali wtedy renegocjację wydatków na sport. Niestety, BKS został postawiony pod ścianą – albo podpisze cyrograf, że godzi się na te sporne 4 tysiące, albo nie dostanie ani grosza. Koniec kropka. Po raz kolejny okazało się, że w gminie mówi się jedno, a robi coś zupełnie innego. Głosów radnych też ostatecznie nie wzięto pod uwagę.
Czegoś tu nie rozumiem. Wójt publicznie zadeklarował, że unieważni całą procedurę i błąd zostanie naprawiony. Niech to się więc dokona. Tego się trzymamy. Słowo to słowo.
Unieważni jeśli jest to możliwe od względem prawnym. Tak powiedział. Jeśli jest to będzie nowe dzielenie, jeśli nie jest to zostanie tak jak było.
Ja uważam, że dwa kluby sportowe w takiej gminie to o jeden za dużo. Co więcej dlaczego gmina koniecznie ma wspierać sport? Jakieś symboliczne dotacje owszem, ale nie sto tysięcy na rok. To duże pieniądze, które powinny być przeznaczone na stypendia naukowe dla najbardziej zdolnych uczniów i studentów z terenu naszej gminy. Bo to oni świadczą o rozwoju gminy, a nie kluby z najniżej klasy rozgrywkowej.
Pan uważa, że dwa kluby to za dużo. A ludzie, których tworzą te kluby uważają inaczej. To nie są sprawy do odgórnego ustalania przez kogokolwiek. Klubów jest tyle ile jest. Mówienie, że ma być jeden czy trzy to myślenie centralistyczne, które się nie sprawdziło… Praktyka wskazuje, że wspieranie stowarzyszeń jest najtańszym i najbardziej efektywnym sposobem realizacji części zadań własnych gminy. Stworzenie takiej aktywności odgórnie przez urzędników kosztowałoby 10 razy więcej.
A odnośnie stypendiów to nikt nie jest im przeciwny. Stawianie tego tematu w konflikcie do wspierania aktywności sportowej mieszkańców to nieporozumienie (oby tylko), które zmierza do wywołania sztucznego konfliktu.
Masz racje trzeba ograniczyć ilość piłkarzy o połowę. starsze grupy zostawić w BKS bo oni w rywalizacji z Zawiszą prawie zawsze byli górą a młodzież i dziewczyny niech grają w Garbowie. Zabrać połowe kasy i przeznaczyć na drogi. Po co dawać na sport na Woli albo na śmieszne klubiki przy szkołach w Garbowie i Przybysławicach jak i tak szkoły mają soje pieniądze.
Niech będzie jeden klub i bez mnożenia stanowisk i formalnosci. Jeden stadion dobrze wyposażony, więcej boisk treningowych ale bez drogiej infrastruktury typu szatnie, toalety i luksusy. Do tego niech znajdzie poważnego sponsora prywatnego bo sięganie do kieszeni wszystkich mieszkańców żeby kilkanaście osób sobie pokopało gałę to przesada. Sport jest świetny, ale niech to będzie ekonomicznie uzasadnione, bo przecież blisko mamy okazję obserwować absurdalne wydawanie prawie stu milionów na klub z końcówki drugiej ligi.
Nie dajmy się zwariować. Sport to dodatek, na który możemy sobie pozwolić po zapewnieniu potrzeb podstawowych.
To, o czym Ty piszesz było już wnikliwie przerabiane w gronie ludzi, mających głęboką znajomość problemów związanym z kreowaniem i naturą organizacyjną gminnego sportu. – https://garbow.pl/viewpage.php?page_id=407
– str. 11. Z tego spotkania sporządzono wspólny protokół, pod którym podpisali się z imienia i nazwiska wszyscy uczestnicy „sportowego okrągłego stołu”. Jeśli ktoś chce tamte ustalenia unieważnić, albo zgłosić jakieś poprawki, to powinien to robić w sposób jawny, a nie chować się za swoim nickiem. Bez urazy, ale za dużo w ostatnim czasie narobiło się w naszej gminie „wybitnych ekspertów” w tej branży.
Zabrać połowę kasy i przeznaczyć na drogi… przepraszam, ale to bzdura. Zestawianie kosztów dróg z dofinansowaniami klubów, które przecież są utrzymywane głównie siłą aktywności ich członków to piramidalne nadużycie.
Co miesiąc kupujemy wodę od zewnetrznej spółki za 180 tysięcy rocznie. Najpierw to odzyskajmy na drogi, a potem 40% wody, która jest w gminie pobierana poza licznikami. Tu są pieniądze na drogi, stypendia, kluby, oświetlenie… tylko trzeba chcieć. Na przestrzeni lat straty idą w miliony, a tutaj roluje się BKS na kilka tysięcy złotych. Na złość czy z głupoty? Nie wiem, ale na pewno nie jest to przejaw życzliwości czy rozsądku.