Komplet punktów dla BKS w meczu otwarcia.

Przerwa letnia w rozgrywkach piłkarskich zaobfitowała wieloma istotnymi ruchami kadrowymi w drużynie BKS Bogucin. Personalnie to całkiem inny zespół. Informowaliśmy już o odejściu dotychczasowego trenera, Roberta Mirosława oraz wypożyczeniu do KS Dąbrowica najlepszego snajpera, Macieja Bukowskiego. Po stronie strat należy również zapisać transfer Damiana Kowalskiego do Hetmana Gołąb oraz Jarosława Milcza do świdnickiej Avii. Z podstawowej jedenastki ubył również Karol Dados, który nie był w stanie pogodzić obowiązków służbowych z uprawianiem sportu. W tej sytuacji nowy szkoleniowiec, Andrzej Bednara, zmuszony był rozejrzeć się za nowymi piłkarzami. Nie szukał ich daleko. Sięgnął po posiłki z drużyny juniorów, natomiast łatanie ubytków w środku pola powierzył powracającemu do gry Tomaszowi Wdowiakowi. Jego bogate doświadczenie piłkarskie może przynieść wymierne korzyści dla całego zespołu. Na razie nie wiadomo, czy aktualny stan posiadania pozwoli BKS-owi myśleć o skutecznym konkurowaniu w swojej grupie. Wieści głoszą o zbrojeniu się rywali, ale trener z optymizmem spogląda w przyszłość. – Początek sezonu mamy niezwykle trudny, bo w trzech pierwszych kolejkach spotykamy się z drużynami, które w pełni zweryfikują nasz potencjał kadrowy. Głusk, Wierzchowiska i Jabłonna należą do tegorocznych faworytów rozgrywek i to pomiędzy nimi powinna rozstrzygnąć się batalia o awans do „okręgówki”. Myślę, że powinniśmy dać sobie radę – powiedział szkoleniowiec BKS.

W meczu z ekipą z Głuska przypuszczenia „Bandiego” okazały się prorocze, choć początek spotkania przyniósł sporo chaosu w poczynaniach jego podopiecznych. Po niemrawym kwadransie gry miejscowi jakby uwierzyli w swoje możliwości i ruszyli śmielej do ataku. Po dwóch kwadransach mogli prowadzić dwoma bramkami. W 25 min. Tomasz Wdowiak był bliski przecięcia ostrej wrzutki z prawej strony boiska, a niedługo potem Wojciech Gembka w doskonałej sytuacji trafił w słupek.

Za pierwszą połowę BKS zasłużył na szkolną „czwórkę”. Ocena byłaby wyższa, gdyby bogucinianie zaprezentowali lepszą skuteczność.

Na drugą odsłonę miejscowi wyszli mocno zmotywowani i zaraz po gwizdku arbitra zawodów solidnie przetestowali golkipera gości, który jednak szczęśliwie zachował czysto konto. Najpierw wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z Konradem Sadowskim, by po chwili złapać na linii bramkowej piłkę odbitą po dośrodkowaniu Andrzeja Bednary. W 60 min. swoją drugą „setkę” w tym spotkaniu zaprzepaścił Gembka, a cztery minuty później strzał z bliskiej odległości Bednary padł łupem bramkarza.  Napór gospodarzy nie ustawał, ale problem w tym, że piłka za nic w świecie nie chciała wpaść do siatki. Aż do 70 min., kiedy to po stałym fragmencie gry, Paweł Kostrzewski strzałem z 20 m. umieścił futbolówkę w bramce rywali. W 75 min filmową akcję przeprowadził grający trener bogucinian, Bednara. Przejmując piłkę w środku pola minął, niczym narciarz slalomowe tyczki, kilku obrońców drużyny przeciwnej, by następnie ze stoickim spokojem umieścić piłkę w siatce.

Wszelkie próby przyjezdnych, mające na celu zmniejszenia rozmiaru porażki spełzły na niczym i BKS mógł świętować swoje pierwsze zwycięstwo w rundzie jesiennej.

Bramki: Kostrzewski 70′, Bednara 75′

BKS Bogucin: Wójcik – Kostrzewski, J. Rozwadowski, K. Zbytnik, Firlej – W. Zbytnik, Kwiatkowski, Bednara, Wdowiak – Sadowski, Gembka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *