Lana sobota na boisku BKS w spotkaniu juniorów.
Tak, jak się spodziewaliśmy, wyjazdowe spotkanie z trzecią drużyną tabeli nie należało do łatwych, ale wystarczyło mieć odrobinę piłkarskiego szczęścia, aby z trudnego terenu w Jabłonnie przywieźć choćby 1 punkt.
Również wygrana była tego dnia w zasięgu naszych piłkarzy.
Porażka boli tym bardziej, że drugą z bramek stracili oni w ostatnim fragmencie gry. Padła ona w kuriozalnych okolicznościach z odległości 40 metrów od bramki strzeżonej przez Andrzeja Wójcika i to, co należy podkreślić, po okresie długiej i wyraźnej dominacji bogucinian.
Niestety, w piłce liczy się to, co wpadnie do bramki, a w tym elemencie statystyka meczowa była korzystna dla graczy Aveniru.
Tegoroczne Święta Wielkanocne, oprócz wyciszenia i odpoczynku w gronie najbliższych, powinny być dla trenera Roberta Mirosława również okazją do zastanowienia się nad sposobem poprawy skuteczności swoich podopiecznych.
Okazja do rehabilitacji nadarzy się już za tydzień w meczu z KS Ciecierzyn.
Świąteczna przerwa w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów sprawiła, że na sobotni mecz do Bogucina zjechała pierwsza drużyna Widoku Lublin, rywalizująca na co dzień w rozgrywkach, w których występują m.in. ekstraligowe zaplecza Wisły Kraków. Cracovii, Korony Kielce, czy Górnika Łęczna.
W spotkaniu z futbolowym gigantem młodzi piłkarze z Bogucina byli bez szans i na dziewięć strzelonych goli przez lublinian nasi juniorzy odpowiedzieli zaledwie dwoma trafieniami Grzegorza Czarkowskiego.
Seniorzy:- Avenir Jabłonna – BKS Bogucin 2:0 (1:0)
Juniorzy starsi: BKS Bogucin – Widok Lublin 2:9