BKS – historia piłką pisana cz.1

Na początku było niewinne granie – a to na łąkach na Pociesze, a to na „Urnioku”, czyli leśnej polanie w Janowie, albo za szkołą w Moszenkach. No i przede wszystkim na piaszczysto-gliniastym boisku szkolnym w Bogucinie. Piłkarską rywalizację pomiędzy wioskami zainicjował wielki pasjonat futbolu Janek Firlej. Wkrótce dołączyli inni. Drużyna, będąca zlepkiem amatorów i paru niedocenionych w innych klubach piłkarzy odnosiła zwycięstwo za zwycięstwem, a ich rozmiary dowartościowywały chłopaków, wyzwalając w nich coraz to większą potrzebę skonfrontowania swych możliwości w walce z doświadczonymi i poukładanymi zespołami. Aby podjąć takie wyzwanie trzeba było wpierw skompletować stroje sportowe. Wójt Zdzisław Niedbała obiecał zakupić koszulki i spodenki, a o buty mieliśmy postarać się sami. Okazja ku temu miała nadarzyć się wkrótce – liczyliśmy, bowiem na zyski z organizacji II Festynu Sportowo-Rekreacyjnego, który zaplanowano na drugą niedzielę sierpnia 1993 roku. Wcześniej, bo 25 lipca, podczas popołudniowego spotkania organizacyjnego przy grillu, w którym udział wzięli również przedstawiciele władz lokalnych – Sekretarz Gminy, Kazimierz Firlej oraz nasz gminny radny, Tadeusz Łuczywek – zapadła ostateczna decyzja o zgłoszeniu drużyny do rozgrywek B klasy, prowadzonych przez Radę Wojewódzką Ludowych Zespołów Sportowych. Tymczasowym kierownikiem drużyny został wybrany Krzysztof Flisiak. Tydzień później, w wyniku głosowania przyjęto nazwę klubu. Od tego momentu BKS Bogucin zaczął powoli wkraczać na piłkarską mapę Polski. Zespół podbudowany niedawnym zwycięstwem w Pucharze Wójta Gminy Garbów przystąpił 15 sierpnia do rozgrywek szczebla wojewódzkiego Pucharu Polski, zwyciężając 4:2 KS Kamionkę. Niestety, w następnej rundzie nasza przygoda z pucharem się zakończyła. Przegraliśmy u siebie (czyli w Garbowie [sic!]) z doświadczonym POM-em Piotrowice 0:4. Najważniejsze jednak wciąż było przed nami. W ostatnią niedzielę sierpnia pojechaliśmy do Abramowa na inauguracyjny mecz B klasy z drużyną tamtejszego „Michasia”. Zawody rozpoczęliśmy w następującym zestawieniu: Leszek Korczak w bramce, Sławomir Mańka, Sławomir Woliński, Tadeusz Sokołowski i Andrzej Wójcik w obronie, Sławomir Włodowski, Dariusz Wójcik, Jan Firlej i Marek Woliński w pomocy oraz Sławomir Gnieciak i Grzegorz Kozłowski w ataku. Po przerwie zagrali również Cezary Pomorski i Wiesław Mańka. Trema, jaka towarzyszyła nam od pierwszego gwizdka arbitra, pękła niczym bańka mydlana wraz z naszym pierwszym, historycznym golem. Celnym trafieniem popisał się Sławomir Włodowski. Potem jeszcze do siatki rywala trafił „Siwy” Sławek Gnieciak oraz dwukrotnie Darek Wójcik i cały mecz wygraliśmy wyraźnie 4:1. W następnym spotkaniu zremisowaliśmy na wyjeździe z Michowem i były to jedyne punkty, jakie zgubiliśmy w całej rundzie jesiennej. To pozwoliło bogucińskiemu beniaminkowi przezimować w fotelu lidera. Za nami plasowały się faworyzowane drużyny z Karczmisk i Wilkowa. W międzyczasie nastąpiły wydarzenia, które powinny znaleźć się w księdze rekordów Guinnessa. Ale o tym już w następnym wydaniu wspomnień.

cdn.

Krzysztof Flisiak

SWScan00014

 

4 komentarze

  1. okun pisze:

    Bardzo ciekawy artykuł. Czekam na ciąg dalszy.

    • Krzysztof pisze:

      Witam i pozdrawiam dawne oraz obecne gwiazdy BKS. Marku i Łukaszu, założenia są takie, aby dzieje klubu przedstawiać w cyklu comiesięcznym.

      • marek dec pisze:

        Panie Krzysiu bardzo żałuję że tylko raz w miesiącu. Z okazji NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA PRAGNĘ PRZESŁAĆ NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA.NIECH BĘDĄ ONE DLA WSZYSTKICH PAŃSTWA NIEZAPOMNIANYM CZASEM SPĘDZONYM BEZ POŚPIECHU,TROSK I ZMARTWIEŃ,SPĘDZONYM W RADOŚCI I SPOKOJU WŚRÓD RODZINY I BLISKICH. NIECH W NADCHODZĄCYM NOWYM ROKU SZCZĘŚCIE I POMYŚLNOŚĆ NIGDY PAŃSTWA NIE OPUSZCZĄ A WIRA CODZIENNIE DODAJE SIŁ I ENERGI DO TWORZENIA I REALIZACJI NOWYCH POMYSŁÓW. ŻYCZENIA DLA WSZYSTKICH przesyła Marek Dec z całą rodziną.

  2. marek dec pisze:

    Witam serdecznie ja również czekam na ciąg dalszy.

    Pozdrawiam Marek Dec