„Sercem pisane” i sercem odebrane
Od kilku dni ciągle padało. A już niemal bez przerwy deszcz „szarogęsił” się w piątkowy wieczór – 28 kwietnia 2017 roku. Nie przeszkodziło to jednak miłośnikom i sympatykom twórczości Pani Zofii Abramek przybyć do Szkoły Podstawowej w Bogucinie na spotkanie z jej poetyckimi strofami zebranymi w tomiku „Sercem pisane”. I tak jak sercem pisze, tak też serdecznie przywitała zebrane grono:
„Kochani Państwo. No moi. Po prostu moi, bo jesteście moi (…) W najśmielszych marzeniach nie oczekiwałam , że kiedyś będzie taki dzień, że po prostu przyjdą ludzie, że zechcą czytać to, co piszę”.
I w krótkim wystąpieniu, opowiedziała zdań kilka: o sobie, o swoim pisaniu, o poezji, o powstaniu książki, o tym co czuje, co myśli, jak postrzega świat i ludzi, o tym, co lubli i kocha. Zasłuchali się wszyscy. Na stolikach, przy częściowo zgaszonym świetle, migotały ogniki świec, a ludzie chłonęli słowa Pani Zosi. Wypowiadane prostotą, ale też z humorem i rymem.
O sobie:
„Byłam, jestem i będę dzieckiem wsi do końca moich dni. Bo ja się urodziłam na wsi i ja kocham wieś”.
O swoim pisaniu:
„Taką mam maksymkę, że „Piszę co myślę. Piszę jak czuję. Kto chce, niech czyta – nie krytykuję” (…) Chciałam tylko, żeby w tym co piszę… żeby nikogo nie dotknąć, żeby nikogo nie obrazić, żeby nikomu nie sprawić przykrości.
O poetyckich pomysłach:
„Dlaczego piszę? Z dwóch powodów. Albo mi się chce coś napisać, coś mnie tam poruszy, że chce mi się coś napisać i muszę to napisać. Obojętnie o jakiej porze, obojętnie gdzie. A druga sprawa (…) ludzie nieraz potrzebują na różne okazję: na ślub przeważnie, na chrzest. Nie chcą gotowca z internetu, czy tam gdzieś kupionego (…) Jak chcą żeby coś napisać, to mówią, że dla takiej i takiej osoby. To mówię – robimy burzę mózgów i mi opowiadaj. I później staram się to przelać na papier. No, chyba się podoba… bo tak mówią (…) Jak się pisze, to jakiś tam powód jest, jakieś przeżycie, czy rozmowa jakaś (…) Mam zawsze ze sobą w torebce jakiś notesiki, jakiś pisak. Czasami to wygląda śmiesznie, bo jak jestem w kościele i czasami coś ciekawego ksiądz mówi, czy rekolekcjonista, to sobie notuję.”
O powstaniu książki:
„Dużo ludzi pracowało nad tym, żeby książka ujrzała światło dzienne (…) Ja mówię, że nad powstaniem książki to chyba mój wkład był najmniejszy, bo ja ją tylko napisałam.
O Garbowie:
„Cieszę się niezwykle, że wiatr mnie przywiał do Garbowa. Trzynaście lat pracowałam w starej szkole, którą bardzo pokochałam. Garbów również. Ganiałam po parku, po starym cmentarzu, po Kościelisku, po wąwozach. Razem z dziećmi jak tam uczyłam”
O Bogucinie:
„ Garbów mi naprawdę bardzo odpowiadał, ale ponieważ nie miałam gdzie mieszkać nauczyciele z Bogucina przydzielili mi służbowe mieszkanie w Domu Nauczyciela – to które zajmuję w tej chwili. I przeprowadziłam się do Bogucina. Bałam się trochę (…) Ale wiecie, jak przyszłam tutaj, jak dobrze się poczułam w tym gronie nauczycielskim (…) Ja wiem, że ja jestem trochę obca, bo przecież ja nie pochodzę stąd, ale tyle lat już tu jestem, że razem z dziećmi ustaliliśmy, że to jest po prostu nasze miejsce na ziemi. Że kochamy tą wieś i nie chcemy się stąd ruszać”
O ludziach:
„Ja dzielę na ludzi na dobrych i mniej dobrych, a innych nie ma, uważam.”
O Bogutkach:
„Bardzo mi się podobało, jak te dzieciaczki – Bogutki tańczyły (…) Jest to coś pięknego”.
O szczęściu:
„Jestem przeszczęśliwa, że to, co piszę ludzie chcą czytać”.
Nie wiem jak inni, ale ja byłam przeszczęśliwa, że mogłam wysłuchać poetyckich wersów Pani Abramek, zarówno w wykonaniu Halinki Zarzeki – „Leśna Madonna”, Lidki Michoń – „Marzenie”, jak i samej autorki: „Nic ze sobą nie zabiorę”, „Stary orzech”,”Idzie wiosna”, „Wielcy tego świata”, „ Randka w ciemno”, „Do super emeryta”, „Przygoda w sanatorium”.
Jeden z nich prezentujemy poniżej w otoczeniu fotograficznej relacji z tego niezapomnianego wieczoru. Miejmy nadzieje, nie ostatniego.
Oprócz poezji czytania, występu Bogutek i rozważań Pani Zosi były kwiaty i drobne upominki składane na ręce bohaterki wieczoru w dowód wdzięczności za to,… że jest wśród nas, że swoją poezją puka do serc i, że puka „prostym językiem ludzi, który zrozumie malec i stary”. A po zakończeniu poetyckiej części spotkania można było nabyć tomik z wierszami „Sercem pisane” opatrzony autografem twórczyni. Zostało jeszcze kilka egzemplarzy, które są dostępne w bogucińskiej bibliotece.