Na letnie wieczory – „Żyć każdyn dniem”
Zabijamy czas, jednocześnie rzucając kamienie narzekań, że płynie zbyt szybko. A przecież „żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch tych samych nocy”. Nie ma i nie będzie. Bliźniaczo podobne – tak, identyczne – nie. Niełatwo znaleźć wielką radość w małych rzeczach, w codziennej krzątaninie, w pracy i zajęciach, które piętrzą się niczym góra lodowa, podczas gdy wszystko w nas krzyczy
– „odpocząć”!
Odpocząć, by naładować wewnętrzne „akumulatory” entuzjazmem i siłą, by z odświeżonymi pokładami energii stawiać kolejne kroki naprzód.
A jeśli nie mamy możliwości, w tą letnią przestrzeń naznaczoną wschodami i zachodami słońca, „wsiąść do pociągu” kursującego na trasie codzienność – wakacje, zostawmy na chwil kilka nasze zabieganie, usiądźmy na peronie zaciekawienia i połknijmy kilka witamin dla serca polecanych przez Phila Bosmans’a. Żeby kuracja była skuteczna należy zaaplikować 365 pastylek – po jednej na każdy dzień roku. Pod datą 22 lipca witamina na tytuł „Najszczęśliwsza ryba świata”.
Gorąco polecam.
„Miałem sen. Była sobie szczęśliwa ryba.
Patrzyła na mewę kołyszącą się na morskich falach
i bawiącą się z wiatrem, i myślała,
że musi być ona o wiele szczęśliwsza od niej.
Prosiła więc małpę, by wyciągnęła ją z wody.
Ta zrobiła to bystro i przeniosła ją na ląd.
Przyszedłem jeszcze w porę, już umierała.
Szybko wrzuciłem ją z powrotem do wody.
Była teraz najszczęśliwszą rybą świata”.