Nieudane zakończenie sezonu
Mecz ostatniej kolejki rundy jesiennej pomiędzy zespołami BKS i Sygnału Lublin był z gatunku tych za sześć punktów, ponieważ spotkali się w nim bezpośredni sąsiedzi grupy IV lubelskiej A klasy.
Zwycięstwo bogucinian gwarantowało im miejsce na podium półmetkowej tabeli.
Chyba świadomość tego faktu usztywniła poczynania gospodarzy i w konsekwencji radość ze zwycięstwa została zamieniona w gorzki smak porażki.
Może losy meczu potoczyłyby się inaczej, gdyby Wojciech Gembka inaczej sfinalizował swoją indywidualną akcję w 30 minucie.
Popularny „Figo” po ograniu kilku obrońców, zamiast strzelać na bramkę, zdecydował się na odegranie piłki kolegom – niestety rywale doskonale „przeczytali” jego zamiar i skończyło się tylko na strachu.
Miejscowi piłkarze, jakby analizując tę sytuację zapomnieli o tym, że rywalizacja toczy się dalej, co skrzętnie potrafili wykorzystać lublinianie, zdobywając po szybkim kontrataku swojego pierwszego gola.
W pierwszych 45 minutach toczyła się wyrównana i dość szybka walka, ale okazji do zdobycia goli było jak na lekarstwo.
Po przerwie, trener BKS-u w poszukiwaniu sposobu na odrobienie strat dokonał kilku roszad w składzie, jednak nie przyniosło to spodziewanych efektów.
Co prawda gospodarze mieli swoje okazje, ale tym razem zabrakło im precyzji albo szczęścia.
Najpierw w 63 min. piłka po strzale Jacka Hołysza z odległości 25 m przeleciała tuż nad poprzeczką, a niedługo potem Gembka nie wykorzystał sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości.
Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem arbitra koszmarny błąd jednego z miejscowych obrońców kosztował jego drużynę utratę drugiego gola.
Gospodarze rzucili się do odrabiania strat i przeprowadzili kilka groźnych akcji.
Po jednej z nich piłka po strzale Damiana Kowalskiego wylądowała na poprzeczce.
Przyczajeni goście dzielnie przeczekali napór i w ostatniej minucie meczu wyprowadzili zabójczy kontratak, udowadniając, że to im należy się główna nagroda za ten mecz.
Trzeba przyznać, że podopieczni naszego starego znajomego – Marka Deca, zaprezentowali się z dobrej strony.
W ich grze widać było myśl taktyczną i olbrzymie zaangażowanie.
W konsekwencji BKS spadł na piąte miejsce, ale w obliczu ostatnich absencji czołowych piłkarzy wynik ten należy uznać za spory sukces.
Kiedy w wyniku kontuzji posypała się cała formacja ofensywna niejedna drużyna mogłaby się podłamać.
Oni też mieli do tego prawo, ale udowodnili wszystkim i sobie przede wszystkim, że są kolektywem ludzi ambitnych i pracowitych.
I za to w pełni zasłużyli na słowa uznania i pochwały.
BKS Bogucin – Sygnał Lublin 0:3 (0:1)
Bramki dla BKS:
BKS Bogucin: A. Wójcik – Hołysz, Bojanowski, Kostrzewski , P. Rozwadowski(55 P. Wójcik) – Kwiatkowski (46 Włodowski), Kowalczyk, Drozd (67 Siewielec), Bednara, Kowalski – Gembka