Czemu… ?

 

 

 

 

 

Czemu już oczy swoje zamknąłeś?
Gdy jeszcze długi dzień jest przed Tobą
Na długą wędrówkę się przygotowałeś
Lecz nie zabrałeś niczego ze sobą.

Opadły powieki niczym zasłony
I nową drogę przed sobą ujrzałeś
Poruszasz się po niej jak głuchy i ślepiec
Na wszystko dokoła zobojętniały.

Chcesz się obrócić, spojrzeć za siebie
Raz jeszcze przeszłości zobaczyć obrazy
Zatrzymać w pamięci, zabrać ze sobą
A tu nie możesz, musisz iść dalej.

Twa droga usnuta jest kamieniami
Krzyż żalu, cierpienia spoczywa na Tobie
Potykasz się o nie, bijesz kolanami
Każdy upadek ból sprawia, że krwawisz.

Być może jedyna to droga do nieba

Bezsilność, zwątpienie w Twą duszę się wdarły
Podnosisz się znowu i wciąż idziesz dalej
Bo wiara i miłość są kluczem do bramy.
Autor AK

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *