U stóp Jasnej Góry
Przełom maja i czerwca to był weekend pełen wrażeń zaplanowany z dużym wyprzedzeniem przez nasze KGW. Tego ranka kobiety zrzeszone wraz z okolicznymi mieszkankami wyruszyły na warsztaty wyjazdowe połączone ze zwiedzaniem. Tym razem miejscem docelowym była Częstochowa. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o inne ciekawe miejsca.
Skarżysko-Kamienna
Pierwszym przystankiem była Skarżysko-Kamienna, gdzie odwiedziliśmy Matkę Bożą Ostrobramską. Przy bazylice zbudowano replikę Ostrej Bramy w Wilnie. Też wchodzi się po bocznych schodach do małej kaplicy zawieszonej pomiędzy budynkami. Wrażenie jest niesamowite. Kto widział tę wileńską, ten z daleka rozpozna znajomy widok.
Żarki
Ze Skarżyska pojechaliśmy do miejscowości Żarki. Tam w jednej z wiekowych (ale odrestaurowanych!) stodół mieliśmy warsztaty rękodzielnicze. Na pierwszy rzut poszło sianko. Żadna z nas nawet nie podejrzewała, ile naprawdę fajnych rzeczy można z niego zrobić! Wiązka sianka, nici i odrobina wyobraźni wystarczyły, aby spod rąk naszych wyszła cała masa zwierzaków. Każdy inny, każdy piękny. Zachęcone sukcesem, zmieniłyśmy materiał wytwórczy. Na trudniejszy. Wiklina stawiała większy opór niż sianko, ale dzięki pomocy prowadzącej warsztaty instruktorce dała się ujarzmić. Powstało wiele uroczych serduszek, które będą ozdobą niejednego domu.
Olsztyn
Tuż po sąsiedzku, w Olsztynie pod Częstochową obejrzeliśmy całoroczną szopkę. Wykonana z drewna ogromna, kolorowa konstrukcja wypełniała prawie cały pokój w starej drewnianej chacie. Wejście do niej obstawione było przez drewniane anioły, z których słynie ten właśnie Olsztyn. Legendę o obronie Olsztyna w ciemnej piwnicy słuchaną z uwagą okrasiła nam wyskakująca spod podłogi drewniana głowa diabła Boruty. Można się było przestraszyć!
Pełne energii, zachwycone widokiem ruin zamkowych wyłaniających się z pobliskiego wzniesienia ruszyłyśmy na podbój góry. Położony nieopodal Mały Giewont skusił nas swoim pięknem. Krzyż na szczycie wołał: Chodźcie! Więc poszłyśmy i zdobyłyśmy go!
Częstochowa
Następnym przystankiem był już hotel w Częstochowie. Po obiedzie i zakwaterowaniu spacerkiem udałyśmy się na Apel Jasnogórski, który był ostatnim punktem programu tego dnia.
Niedziela upłynęła nam pod znakiem Częstochowy. Historia miasta referowana była niezwykle interesująco przez przewodniczkę. Chodząc uliczkami miasta odnajdowaliśmy historycznie ważne miejsca i postaci. Zwieńczeniem zwiedzania była msza święta na Jasnej Górze.
Piotrków Trybunalski
W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o jedno miejsce. W Piotrkowie Trybunalskim odwiedziliśmy Matkę Boską Trybunalską, którą obwołano patronką parlamentarzystów.
Dojeżdżając już do Bogucina mieliśmy jeszcze jedną sprawę do załatwienia: udział w wyborach. Skwapliwie wszystkie skorzystałyśmy z naszych praw.
Wycieczka bardzo się udała. Pogoda dopisała, sił wystarczyło. A co oczy zobaczyły i ręce wyćwiczyły – zostanie na długo.