Uwaga, wypadek!
No i znowu mieliśmy wypadek na skrzyżowaniu w Bogucinie. Zdarzenie miało miejsce w sobotę 10 sierpnia 2024 roku. Droga wiejska, nieszeroka, ale za to gładka. Pomiędzy Starą Wsią a Pierwszą Kolonią to kilometrowy odcinek z dwoma pagórkami i trzema siedliskami.
STOP!
Spokój pól? Nie radzę tu drzemać za kierownicą, bo szosę przecinają stada saren, zające i psy. Pojawiają się znienacka. Jak to wszędzie bywa na wsi. I skrzyżowanie przed którym stoi czerwony znak STOP. Jest to bezwzględny nakaz zatrzymania pojazdu, gdyż dojeżdżamy do drogi z pierwszeństwem, wzdłuż której rozciąga się Pierwsza Kolonia. Bujne żywopłoty z obu stron powinny tym bardziej podkreślać konieczność zatrzymania pojazdu przed wjazdem na skrzyżowanie. A jednak nie przemawia to do kierowców jedno- i dwuśladów. Przemykają jak wiatr, nie patrząc na znaki, nie zerkając w specjalnie do tego postawione lustra. Dlaczego? Bezmyślność? Gapiostwo?
Brak poszanowania zasad. Raz się udało to za drugim razem jeszcze śmielej, jeszcze szybciej. Bo przecież to skrawek wsi, bo nic nie jechało. Czasem jednak jedzie. Samochód, ciężarówka, traktor, dziecko na rowerze. To przecież jest wieś, a nie wymarłe pustkowie! I co wtedy? Huk, pisk opon, krzyki ludzi, płacz dzieci. Szkody na ciele, psychice i mieniu.
Dokąd?
Dokąd tak pędzisz, człowieku? Po śmierć swoją czy czyjąś? Będziesz potrafił żyć z takim brzemieniem? Prawo jazdy dostałeś? Egzaminu z zasad ruchu nie zdawałeś? Nie ma wakacji od myślenia! Rozumu trzeba używać zawsze, a jak coś mąci jasność myślenia, to za kierownicę siadać nie wolno!
Nawet pieszo na jezdnię wychodzić!
Postawione lustra nie zwiększyły bezpieczeństwa. Mam nawet wrażenie, że częstotliwość wypadków wzrosła. Czy namalowanie poziomych linii na jezdni trochę przemówi do ludzi? Czy progi zwalniające po obu stronach skrzyżowania coś dadzą? Szlaban? Światła?
Ludzie przejeżdżają przez opuszczone szlabany, na czerwonym świetle, jadą pod prąd… . Różne rzeczy się dzieją na drodze. Nie do zrozumienia.
Co więc można zrobić? Rozsądek, trzeźwe myślenie jest jedynym ratunkiem. Czy jednak można zmusić ludzi do myślenia?