Papież Polak – nasz święty
Kim był Jan Paweł II, nikomu tłumaczyć nie trzeba. Patrząc jednak tylko przez pryzmat funkcji, jaką pełnił, nie możemy zobaczyć pełnego obrazu. Skupiając się na pontyfikacie, jego podróżach, homiliach, słuchając o cudach, jakie za jego przyczyną miały miejsce, zapominamy czasem, że był też człowiekiem.
Być człowiekiem
Co oznacza bycie człowiekiem? To porywy serca i to słabość ciała. To wzloty i upadki. Każdy tego doświadcza. On też. O jego wielkości świadczy to, jak sobie radził z tym, jak pracował, walczył z chorobą, zmęczeniem, jak rozumiał i kochał ludzi. Wiedział, że patrzą na niego, że potrzebują przewodnika i starał się nim być na miarę swoich możliwości.
Kochała go młodzież, uwielbiali dorośli. Potrafił swoimi słowami dotrzeć do wielu serc. Swoją postawą potwierdzał to, o czym mówił. Wielkim człowiekiem był i dlatego obwołano go świętym.
Wprowadzić zamęt
Oskarżenia, które niedawno pojawiły się pod jego adresem wprowadzają zamęt w wielu głowach. I chyba taki właśnie mają cel, bo wyjaśnić niewiele wątpliwości można. Nie można już podejrzanego przesłuchać, nie odpowie na zadawane pytania. A świadkowie? Nie wiedzą przecież, co dzieje się w cudzej głowie, więc skąd pomysł, że znają myśli Jana Pawła II? Że znają motywację takich, a nie innych decyzji? I skąd pewność, które z nich rzeczywiście podjął osobiście? Bo podpisał?
Za wiele jest niewiadomych, za wiele spekulacji. Jeżeli coś poszło nie tak, jak powinno, to trzeba to po prostu teraz poprawić. Wady trzeba usuwać, a nie obarczać nieobecnych ich ciężarem. Każdy z nas kiedyś zapłaci rachunek za swoje życie. Nie przed ludźmi, ale sądem nieomylnym i wszystkowiedzącym.
Obronią się same
Bardzo łatwo wydać opinię o kimś. Zwłaszcza gdy chodzi o osobę znaną. Chęć oczerniania tych, którzy nie mogą się obronić, jest domeną ludzi słabych i zadufanych w sobie. W ten sposób usiłują podnieść swoją wartość w oczach swoich i otoczenia. Zapalczywość w obronie kalanej świętości przynosi też więcej szkód niż pożytku. Agresja fizyczna czy słowna nie jest właściwą drogą. Prawda i dobro obronią się same.