Warsztaty kulinarno-dekoracyjne
W niewiarygodnie słoneczne popołudnie 9 grudnia 2022 roku przechodzące powoli w wieczór, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich „Bogucinianki” oraz kilka mieszkanek Bogucina zebrało się w Bistro „Podolanka”, by wziąć udział w warsztatach kulinarnych.
Stroimy potrawy
I choć nic na warsztatach nie gotowałyśmy i nie przyrządzałyśmy, od półmisków i salaterek uginały się stołowe blaty, a zadanie uczestniczek sprowadzało się do ubrania przyniesionych ze sobą potraw w strojne szaty. By potrawy, najpierw cieszyły oko a w kolejności drugiej – podniebienie.
W wielkiej misie czekały już, na sprawne ręce, różnokształtne warzywa: marchewki, pory, ogórki, pomidory, rzodkiewki, papryka, szczypiorek, cebula, cytryna, pomidorki koktajlowe, nać pietruszki i selera oraz „sprzęt dekoratorski”, dzięki któremu ze zwykłych owoców, liści, korzeni i bulw – tworzyć rzeczy niezwykłe. I stworzyłyśmy spirale, płatki, nitki, makaroniki, kwiaty i inne fikuśne kształty, którymi przyozdobiłyśmy nasze jadło. A dań było… aż kilkanaście i jeśli mnie pamięć nie myli na stołach znalazły się: chlebek pszenny, chlebek ziołowy, warzywne muffinki, racuszki wigilijne, makowa strucla, czekoladowy keks, owocowa fantazja z galaretką, ryba po grecku, ryba w sosie tzatziki oraz cała gama bezmięsnych sałatek: makaronowa, meksykańska, selerowa, jarzynowa, z tuńczykiem, gyros. Wszystko wyglądało apetycznie i kolorowo. I mimo, że trochę żal było niszczyć wymyślne dekoracje – kosztowałyśmy każdego z dań po trochu, doceniając pracę tych, którzy posiłek przygotowali i ozdabiali – czyli obecnych na warsztatach Pań z Bogucina.
Dekorujemy bombki
Wzmocnione potrawami przeszłyśmy do drugiej części dekorowania, ale tym razem na stoły trafiły nie kulinaria lecz styropianowe kule (wstępnie przygotowane w domu), z których miałyśmy wyczarować bombki i zawiesić je tuż przed Bożym Narodzeniem, na choinkowym drzewku w garbowskim kościele. Zaszeleściły serwetki, poruszyły się ramiona nożyczek, w ruch poszły pędzelki nanoszące klej; sprawne palce wycinały, rozdzielały i mocowały na białych kręgach cieniutkie obrazki. W efekcie powstało 50 przepięknych bombek mieniących się bielą, zielenią i czerwienią. Jeszcze tylko utrwalenie powierzchni oraz przyklejenie ozdobnych taśm i gotowe. Można wieszać na zielonych gałęziach.
Warsztaty „dwa w jednym” warto kontynuować, bo są okazją: i do wytężonej pracy, i do jeszcze bardziej wytężonej wymiany doświadczeń, spostrzeżeń, wskazówek , kulinarnych i dekoracyjnych pomysłów. Ale najważniejsze – oderwać się na chwilę od codzienności i pobyć razem. A jeśli do tego przyjemne idzie w parze z pożytecznym – czego chcieć więcej? Dal mnie bomba! A może bombka?
Ps. Tuż przed końcem spotkania – czekała na nas jeszcze mikołajkowa niespodzianka od Mikołaja – Moniki!