Wspomnień czar – Bogucin w starej fotografii cz. 13
Zdjęcia są czarodziejskim wynalazkiem. Zamykają na kartce papieru chwilę krótką jak mgnienie oka. Zachowują dla przyszłych pokoleń sylwetki ludzi, budynki, krajobrazy. Ratują przed zapomnieniem, a przynajmniej starają się uratować. Pamięć ludzka bywa zawodna, oczy tracą swoją rześkość z wiekiem, coraz trudniej rozpoznać miejsce i osoby na żywo a także w albumie.
Zagadkowe zgromadzenie
Bywa i tak, że znalezione w zakamarkach domu babci zdjęcie nie rozjaśnia niczyjej pamięci. Ci, co pamiętali – odeszli, ci, co zostali – nie wiedzą nic. Można tylko zgadywać, snuć swoje opowieści, zamienić się w poszukiwacza i detektywa. Ja mam w swoim zbiorze staroci jedno takie zdjęcie-zagadkę.
Co można powiedzieć patrząc na takie zdjęcie? Przede wszystkim na podstawie ubrań i fryzur można osadzić czas w okolicy lat 1920-1930. Widać też, że była wczesna jesień, bo wszyscy w kurtkach i płaszczach; jeszcze liście na drzewach wiszą, choć dużo już leży, a panie mają na nogach pantofelki. Znaczna liczba osób wskazuje na uroczystość o wielkiej wadze i zasięgu. Są panowie, szlachcianki, ksiądz, jacyś zarządcy, może urzędnicy, może sołtysi, pracownice biura lub szkoły, w tle młodzieńcy w świątecznych ubraniach. Kobiety są w wyraźnej mniejszości. Dalej, nad grupą ludzi powiewają flagi, z czego dwie są biało-czerwone. Poważne twarze, teczki i dokumenty trzymane w rękach wskazują na oficjalny charakter spotkania. Może świętowali odzyskanie niepodległości? Może przekazanie budynku na cele społeczne?
Zagadkowe tło
Duży, folwarczny budynek stoi w tle. Z jednej strony ma niedokończony dach, co sugeruje kończenie budowy lub remontu. Budynek jest murowany, kryty gontem lub dachówką. Okna są małe, z sześcioma szybkami, a pomiędzy każdą parą okien umieszczone są drzwi. W budynku jest ich co najmniej cztery. Nieco bardziej w tyle stoi drugi budynek o podobnej budowie.
Emocje zatrzymane w kadrze
Z twarzy ludzi uwiecznionych na fotografii wyczytać można wiele emocji. Przede wszystkim powaga i skupienie u starszych – to może być pamięć o ciężkich chwilach; radość i zaciekawienie wyzierają z oczu młodych pełnych nadziei na przyszłość, dla których obecność wielu ważnych person była nie lada atrakcją. Młode panie z teczkami na kolanach cieszą się z chwili odprężenia, zaś jedna ze szlachcianek wyraźnie oburzona jest faktem, że do zdjęcia posadzono obok niej kogoś z pospólstwa. Kierowca dziedzica (lub woźnica) wyraźnie zmęczony jest już tym dniem.
Na pewno tego dnia wydarzyło się wiele różnych rzeczy. Były rozmowy, kłótnie, dąsy. Jak każdego innego dnia cała plejada emocji. Ile zostało utrwalone? Tylko skrawek.
Każdy nasz dzień jest pełen takich chwil. Zdjęcie zatrzymałoby je na długo. Czy jednak pokazałoby prawdę o naszym życiu? Czy dałoby się nas zidentyfikować na jego podstawie? Kim byli ludzie ze zdjęcia? Gdzie ono zostało zrobione? Kiedy? Te pytania pozostaną być może bez odpowiedzi. Jednak piękno zatrzymanej w kadrze aparatu chwili przemawia do serca nawet bez identyfikacji. Każdy z nas może sam dopisać do niego piękną historię po swojemu.