Apel do dawnych uczniów
Moi dawni uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Garbowie i Bogucinie.
Od 12 lat jestem emerytką i myślałam, że nie będę prosić obcych o pomoc. Wprawdzie Wy nie obcy, każdy z Was był mi na swój sposób bliski jako wychowanek lub tylko uczeń. Dziś potrzebuję Waszej pomocy. Mam 7 sztuk kociąt (około rocznych) do oddania w dobre ręce. Ocaliłam je jesienią od śmierci głodowej i kociego kataru gdyż przyszły niczyje z krzaków na śmietnik pod mój garaż. Są półdzikie, zimę przetrwały gdzieś na dworze ale są łowne i ładne jak na takie warunki bytowe. Pomaga mi najwięcej moja najmłodsza córka, reszta rodziny też w miarę możliwości.
Może pamiętacie jak Was uczyłam, że „obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy”. Takie hasło wisiało w starej szkole w Garbowie w Sali nr 7 i w Bogucinie w Sali nr 3. Co pomyślelibyście o mnie moi dawni, kochani uczniowie gdybym zrobiła inaczej? Ocaliłam bezdomne zwierzęta i mam problem, co dalej? To są kociczki i nie można pozwolić, by rozmnażały się bez kontroli, bo przecież przychodzą na szkolny plac a tu są dzieci. Pomyślałam sobie, że jeśli Wy mi nie pomożecie to już nikt i nic.
Szukam miejsca dla tych kotek, bo nie stać mnie na tyle zabiegów sterylizacji. W garbowskiej przychodni Multiwet taki zabieg u kotki kosztuje 160 zł, u kota – 80 zł. Wiem, że są ludzie, którzy wezmą kotkę – jest łowna, pilnuje podwórka, ma śliczne młode kociaki. Radość dla dzieci, jeśli czuwają mądrzy dorośli. Koty, które chcę oddać nie są szczepione, nie odrobaczone, nie sterylizowane – ale ładne i kochane. Najlepiej byłoby im w gospodarstwie ze stodołą, oborą, komórką. Są bardzo łowne i niekłopotliwe, mieszkają na dworze. Wystarczy dać jeść i traktować po człowieczemu. Gorąco proszę o pomoc – teraz ja Was – moich byłych uczniów, dziś dorosłych, wspaniałych ludzi. Jeśli możecie wziąć kotka – proszę o kontakt. Mieszkam w dawnym domu nauczyciela przy szkole w Bogucinie, tel. kontakt. – 784 108 435.
Była nauczycielka biologii: Zofia Abramek
P.S. moja córka mówi: „mamuś, kto ci weźmie prawie roczne kocięta?”. Ja wierzę, że wśród ludzi czasem można spotkać Człowieka…