Boguciński epizod lubelskiego Baobabu
Podobno drzewa umierają, stojąc. W taki też sposób w maju b.r. zakończyła swój żywot słynna lubelska topola czarna. Jej kres położyły piły spalinowe. Według najstarszych mieszkańców miasta, wycięto kawałek historii Koziego Grodu. Drzewo nazywane powszechnie „Baobabem” zostało posadzone w centralnym punkcie placu Litewskiego ok. 1880 roku, a 110 lat później wpisano go na listę pomników przyrody.
Władze miasta, wsłuchując się w głos jego mieszkańców, postanowiły posadzić w to miejsce nowe drzewo. Zastanawiano się nad wyborem gatunku. Początkowo mówiło się o lipie i dębie szypułkowym, ale ostatecznie zdecydowano, że będzie to, jak dawniej, topola czarna.
Zamówiony okaz o wymiarach 35-40 cm obwodu pnia został przeładowany w Maszewie k. Szczecina na samochód ciężarowy firmy transportowej „WOJTRANS” należącej do p. Tomasza Wojnowskiego z Bogucina. To on wziął na siebie odpowiedzialność za przewóz nowego lubelskiego baobabu.
W ubiegły poniedziałek 23 października mieszkańcy i miejscy urzędnicy wraz z prezydentem Krzysztofem Żukiem wspólnie zasadzili następcę wyciętego wiosną drzewa. Pod nim zakopano kapsułę czasu, w której znalazły się m.in. akt lokacyjny, księga 700-lecia, list do przyszłych pokoleń, życzenia mieszkańców i materiały informacyjne na temat Lublina. Na kapsule oraz na powierzchni ziemi nad nią umieszczono informację, by kapsułę otworzyć najwcześniej w 2117 r.
A my już dziś wysyłamy wirtualne zaproszenie dla wszystkich mieszkańców Bogucina na uroczyste otwarcie kapsuły. Tylko nie zapomnijcie powiedzieć, że zostaliście na nie delegowani przez redakcję bogucin.net.
Nie jestem mieszkanką Bogucina, zaledwie rzadkim gościem ale na otwarcie kapsuły czasu czuję się zaproszona…