Zebranie wiejskie – co z niego wynikło?

W oczekiwaniu na obiecany protokół z zebrania wiejskiego, które odbyło się 18 stycznia 2015 roku w Szkole Podstawowej w Bogucinie, chcemy podzielić się z czytelnikami garścią nasuwających się refleksji.

Głównym tematem spotkania była obywatelska troska o zapewnienie potrzeb lokalowych dla organizacji społecznych działających na terenie wsi, a ostatecznym sygnałem do przeprowadzenia wiejskiej debaty były niepokojące wieści docierające ze spotkań samorządowej komisji ds. finansów na temat planowanego wydatkowania środków na najbliższe inwestycje w gminie Garbów. Wśród tych inwestycji powinna znaleźć się przesunięta z roku ubiegłego budowa zaplecza kontenerowego dla klubu sportowego BKS Bogucin. W roku 2014 zarezerwowano na ten cel środki w wysokości 62 tys.PLN. Wykonany został projekt budowlany, a z rozeznania, jakie przeprowadzono na rynku budowlanym, wynikało, że taka kwota powinna wystarczyć na realizację zadania. Tak było jesienią. Obecnie, na podstawie nieznanych klubowi wyliczeń, powyższa suma miałaby wzrosnąć aż do ok. 300 tys. PLN. To postawiło budowę kontenerów pod wielkim znakiem zapytania. Problem jest tym poważniejszy, że nie można czekać w nieskończoność, ponieważ zgodnie z wytycznymi Lubelskiego Związku Piłki Nożnej Boguciński Klub Sportowy, tak jak wszystkie inne kluby występujące w rozgrywkach klasy A, został zobligowany do wybudowania sanitariatów i szatni dla drużyn przyjezdnych. Jeśli tego nie zrobi do końca rundy wiosennej (czerwiec 2015) stadion nie otrzyma licencji a klub zostanie wycofany z rozgrywek ligowych. Najbliższy czas pokaże, czy rajcowie gminni zechcą pochylić się nad tym problemem i uchronić klub z dwudziestoletnią tradycją przed ostateczną zagładą. Gdyby do tego doszło – około 50 młodych ludzi z Bogucina i miejscowości ościennych zmuszonych zostanie do zaprzestania czynnego uprawiania sportu. W trybie awaryjnym przewidywany jest powrót do sali przy Szkole Podstawowej, która powstała głównie dzięki staraniom i pracy rąk ludzi związanych z BKS. To rozwiązanie, choć prymitywne i absurdalne (ale być może konieczne) poniesie za sobą duże koszty adaptacji pomieszczeń. Póki co piłkarze wierzą, że zwycięży rozsądek i rada gminy wyjdzie naprzeciw potrzebom BKS, tak jak uczyniła to w ubiegłym roku wobec klubu z Garbowa.

Kolejnym tematem obrad była budowa obiecanej pełnowymiarowej sali sportowej przy Szkole Podstawowej w Bogucinie. Minęło już ponad dwa lata od wykonania projektu (za rok straci on swoją ważność), a dalej w tej sprawie nie dzieje się nic. Z budową i funkcjonowaniem obiektu spore nadzieje wiążą prężnie działające w naszej miejscowości organizacje społeczne, widząc tam zaplecze na prowadzenie swoich działalności. Mogłoby znaleźć się tam miejsce dla Koła Gospodyń Wiejskich, które od przeszło 50 lat nie ma swojej oficjalnej siedziby. Wieńce dożynkowe, ozdoby na bożonarodzeniowe choinki i inne wyroby rękodzieła wykonywane są w prywatnych mieszkaniach. Również z „chałupek” mogłoby przeprowadzić się aktywnie działające od samego początku Stowarzyszenie ”Mój Bogucin”. Podobnie jest z bogucińską młodzieżą spotykającą się na wieczorkach recytatorskich i wspólnym śpiewaniu w Izbie Regionalnej. Izba jest własnością prywatną, ale przygarnęła ich, bo ktoś to zrobić powinien. Także sportowcy i nie tylko oni marzą o pomieszczeniu, gdzie mogliby się spotkać, postawić stół do tenisa, urządzenia do siłowni i w sposób kulturalny spędzić wolny czas. Potrzeby te mogłaby zaspokoić wspomniana sala gimnastyczna, jednak perspektywa jej powstania, przedstawiona przez wójta Kazimierza Firleja i wicewójt Małgorzatę Sanalutę jest mało optymistyczna. Gorzej – na dzień dzisiejszy jest zupełnie nierealna. Faktem jest, że obecna kadencja władz gminnych jest ostatnią, kiedy będzie można pozyskać środki unijne na zbudowanie takiego obiektu. Później na wykonanie tego zadania pozostaną środki własne gminy, przez co realność inwestycji stanie się bardzo trudna. W tej sytuacji powinniśmy ratować co się da. Padły propozycje, aby w przypadku oczywistego braku możliwości wybudowania sali pełnowymiarowej, przeprojektować i postawić salę o mniejszych gabarytach, albo zbudować świetlicę wiejską. Ale to dopiero za rok, bo tyle chcą jeszcze poczekać mieszkańcy Bogucina. Na razie nieodmiennie priorytetem pozostaje budowa sali według opracowanego już projektu.

Przedstawiony został również pomysł wynajęcia na okres przejściowy części pomieszczeń dawnego baru RELAKS. Umowa słowna z jego właścicielami dawała nadzieję na rychłe zagospodarowanie wnioskowanych pomieszczeń. Niestety radość zainteresowanych nie trwała długo. Jeszcze tego samego dnia, parę kwadransów po zebraniu, dotarła do nich wiadomość, że warunki wynajmu uległy drastycznym zmianom. W związku z powyższym, projekt, który uzyskał wstępną akceptację wójta musi zostać poddany renegocjacji. Niewykluczone, że trzeba będzie szukać lokalu zastępczego. Jeśli ktoś z czytelników miałyby jakąś propozycję lub pomysł prosimy o jego zgłaszanie na adres redakcji „bogucin.net”.

Reasumując, trzygodzinne rozmowy nie przyniosły żadnych rezultatów i 80 uczestników zebrania nie usłyszało żadnych konkretów na temat budowy omawianych obiektów. Ich cierpliwość ponownie została poddana poważnej próbie. Jedno jest pewne – toku podjętych działań nie da się zatrzymać. Do sprawy będziemy wracać.
Musimy głośno i wyraźnie artykułować swoje potrzeby – wtedy zwiększymy szanse na ich rozumienie i akceptację wśród szerszego grona. Musimy przypominać włodarzom gminy, że Bogucin pozostaje JEDYNĄ miejscowością na jej terenie, która NIGDY dotąd nie dysponowała budynkiem do swobodnego wykorzystania przez tutejsze grupy i organizacje społeczne. Chcemy wierzyć, że ci, którzy decydują o podziale funduszy gminnych, rozumieją znaczenie słowa „sprawiedliwość społeczna”, i że pierwszym obiektem o charakterze domu wiejskiego, jaki zostanie wybudowany w gminie Garbów będzie budynek w Bogucinie.
red.

3 komentarze

  1. kamillo pisze:

    I co z tym obiecanym protokołem z zebrania ?

  2. redakcja pisze:

    Jak poinformowała nas pani sołtys – takowy protokół nie został opracowany, ponieważ wyznaczona osoba nie posiada odpowiedniego doświadczenia w sporządzaniu tego typu dokumentów. W tej sytuacji jedynym zapisem zebrania, jakim dysponujemy, pozostaje nagranie audio.

  3. Piotrek pisze:

    Był sobie las, zielony las,
    a w lesie sejm burzliwy,
    bo zwierząt chór prowadził spór,
    co znaczy być szczęśliwym.

    Więc bury miś, kudłaty miś,
    pomedytował krótko:
    szczęśliwym być to miodek pić
    i mieć porządne futro.

    Pracować wciąż i piąć się wzwyż –
    odrzekła mała mrówka,
    a ślimak rzekł: mieć własny dom
    z garażem i ogródkiem.

    A polny wiatr, obieżyświat,
    przyleciał z końca świata:
    Szczęśliwym być, to znaczy żyć,
    nie robić nic i latać!

    Zasępił się posępny sęp
    i rzecze zasępiony:
    – a czy ja wiem? szczęśliwszy ten,
    kto ma silniejsze szpony!

    Przyleciał kos i zabrał głos
    i rzekł niewiele myśląc:
    – szczęśliwym być, to z losu drwić
    i gwizdać na to wszystko!

    Aż nagle ktoś na pomysł wpadł,
    wśród sporów i dociekań:
    – a może by, a może tak,
    zapytać się człowieka?

    I właśnie tu, aż mówić wstyd
    skończyła się ballada,
    bo człowiek siadł, w zadumę wpadł
    i nic nie odpowiada.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *