Szpital w BKS Bogucin
W meczu 8 kolejki o mistrzostwo lubelskiej Klasy A gr. IV zmierzyły się na boisku w Bogucinie : miejscowy BKS i tegoroczny beniaminek rozgrywek LZS Krężnica Jara.
Gospodarze okazali się bardzo gościnni i pozwolili rywalowi wywieźć z własnego terenu wszystkie punkty.
Wynik spotkania można by uznać za sporą niespodziankę, gdyby nie fakt, że miejscową ekipę dotknęła plaga kontuzji, która wykluczyła ze składu kilku czołowych graczy, w tym dwóch najbardziej bramkostrzelnych – Wojciecha Gembkę i Konrada Sadowskiego.
Bez nich to nie była ta sama drużyna. Pozostali gracze BKS nie byli w stanie skutecznie postraszyć przeciwnika.
W tej sytuacji kadrowej trener Robert Mirosław zmuszony został do zastosowania niecodziennych rotacji w ustawieniu swych podopiecznych, powierzając zawodnikom zadania, których nigdy wcześniej nie wykonywali.
Głębokie roszady, wprowadzone przez niego, musiały mieć wpływ na poczynania nowego „układu sił” na murawie. I rzeczywiście miały, choć pierwsza połowa spotkania do końca tego nie potwierdziła.
Losy meczu mogły ułożyć się zupełnie inaczej, gdyby w 8 min piłka uderzona przez Jacka Bojanowskiego nie trafiła w poprzeczkę.
W odpowiedzi niemal identyczna sytuacja zaistniała w polu karnym bogucinian, kiedy to zawodnik z Krężnicy, niemal spod linii bocznej wrzucił futbolówkę „za kołnierz” Andrzejowi Wójcikowi.
Przez następne pół godziny z boiska wiało nudą i dopiero akcja z 42 minuty wybudziła z głębokiego letargu obserwatorów spotkania.
Wtedy to arbiter wskazał na „wapno” po tym jak piłka, uderzona w obrębie pola karnego trafiła w rękę Andrzeja Bednarę.
Decyzja sędziego wywołała co prawda ostre sprzeciwy miejscowych zawodników, ale nie spowodowały one jej zmiany.
Egzekutor „jedenastki” nie pomylił się i goście schodzili do szatni z jednobramkową przewagą.
Tuż po wznowieniu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Jacek Włodowski i BKS musiał kończyć zawody w osłabieniu.
To wydarzenie miało ogromny wpływ na to, co działo się później.
A do końca pozostały trzy kwadranse. Bardzo trudne kwadranse.
Goście dość szybko uzyskali optyczną przewagę, przejmując kontrolę w środku pola.
I od tej pory ich taktyka opierała się przede wszystkim na szybkich kontratakach. Okazała się skuteczna, ponieważ w takich okolicznościach zdobyli wszystkie pozostałe gole.
Decydujące rozstrzygnięcie nastąpiło w 64 min, kiedy w przeciągu zaledwie sześciu minut podwyższyli na 3:1.
Jeszcze w 75 min nadzieję na osiągnięcie korzystnego wyniku wlał w serca miejscowych kibiców Jacek Hołysz, który płaskim strzałem z półobrotu wykończył precyzyjne podanie od Wojciecha Zbytnika, ale niedługo potem po kolejnym skutecznym kontrataku gości było już po meczu.
Rezultat spotkania spowodował niebywałe spłaszczenie na szczycie tabeli, ponieważ dwa ważne punkty zgubił lider rozgrywek – GKS Niemce.
To właśnie z tą drużyną przyjdzie zmierzyć się BKS-owi w kolejnych zawodach na własnym obiekcie.
Ale nastąpi to dopiero za dwa tygodnie.
Natomiast, w przyszłą niedzielę czeka ich potyczka w Kamionce i gdyby nie wspomniana dramatyczna sytuacja kadrowa, to ów przyszły mecz można by było już dziś uznać za formalność, bo rywal – jako jedyny zespół w tabeli– do dziś pozostawał bez punktów.
BKS Bogucin – LZS Krężnica Jara 1:4 (0:1)
Bramki dla BKS: Hołysz 75′
BKS Bogucin: A. Wójcik – Hołysz, Włodowski, Kostrzewski, P. Wójcik – W. Zbytnik, Kwiatkowski, Bojanowski, Drozd, Bednara – Kowalski