Wspomnienia z wakacji.

Wakacje już się skończyły, lecz w pamięci pozostały niezapomniane chwile letnich dni. Każdy, kto tylko miał możliwość uciekał od szarej rzeczywistości, codziennych obowiązków, zaszywając się w swój ulubiony, albo też i dla niektórych nieznany skrawek zapomnienia. Tak też ja, razem z rodziną i przyjaciółmi z Bogucina i w tym roku udaliśmy się na podbój Polskich Tatr. Po dokładnym spakowaniu niezbędnych rzeczy, wyruszyliśmy na południe Polski. Po dojechaniu na miejsce, a dokładnie do miejscowości Murzasichle u Pani Krysi, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek, aby zregenerować siły przed wyruszeniem na szlak. Nie mogło być inaczej, tak też i tym razem, za swój pierwszy cel obraliśmy Rusinową Polanę. Jest to miejsce gdzie serce się raduje, oko cieszy i żołądek pełny :-). Jest kilka możliwości dotarcia na tę polanę, każde wejście zaciekawia i odkrywa przed nami piękno krajobrazu górskiego. Najdłuższy szlak zaczyna się w Brzezinach i tu wchodzimy Doliną Suchej Wody, kierując się w stronę polanki Psia Trawka. Zajmuje to około 50 min. spokojnym marszem, a trasa wiedzie przez pachnący, świerkowy las. Po wejściu na Psią Trawkę, idąc Doliną Pańszczyca, wychodzimy już z wysokich drzew, a coraz częściej pokazują nam się fragmenty gór. Z tej polanki mamy również inne możliwości, dla wytrwałych takie jak Świnica, Kasprowy Wierch czy też Przełęcz Krzyżne z którego rozpościerają się przepiękne widoki (polecam osobiście). Aby dojść do Rusinowej, kierujemy się w stronę Wasmudzkiej Równi, to jest około 1 godz. mając praktycznie cały czas po prawej stronie krajobraz górski. Wspaniały spacerek nie wymagający wysiłku. Gdy już dojdziemy do Wasmudzkiej Równi, czekać nas będzie najtrudniejsze podejście na Gęsią Szyję(1489 m.n.p.) tj, około 20 min. lecz wymaga to sporo wysiłku, dla pocieszenia dodam, że od strony Rusinowej, wejście na Gęsią Szyję jest dużo bardziej wyczerpujące. Po wejściu na Gęsią Szyję przed nami rozpościerają się wspaniałe widoki, przy ładnej pogodzie możemy zobaczyć pasmo gór, zarówno polskich jak i słowackich między innymi Gerlach (2655 m.n.p.). A później to już tylko z górki, prosto na Rusinową Polanę. Aż tchu w piersi brakuje na widok przecudnego górskiego krajobrazu, jaki się rozpościera przed naszymi oczami. Z tego miejsca również możemy zobaczyć szczyty okalające Dolinę Morskiego Oka, z najwyższym szczytem Rysami (2499 m.n.p.). Warto wiedzieć, że zaraz przy polanie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr, gdzie również można napić się dobrej herbatki. Powracając do naszej polany należy wspomnieć o owieczkach z przywiązanymi u szyi dzwoneczkami, z których to mleka oraz źródlanej wody, wyrabiane są jedyne prawdziwe owcze oscypki, tylko i wyłącznie na Rusinowej Polanie, a oscypka można zapić zimną żentycą. Po odpoczynku i nacieszeniu się widokami, czas powracać. Tutaj też mamy różne warianty. Zazwyczaj jest tak, że wchodzi się jedną stroną, a schodzi drugą, żeby nie przebywać tej samej trasy dwa razy, a zobaczyć jak najwięcej. Możemy kierować się w kierunku Zazadniej, po drodze będziemy mijać Sanktuarium, albo też na Wierch Poroniec.

Tak jak wcześniej wspomniałem są inne możliwości wejścia na Rusinową Polanę tj. od Zazadniej, wejście na szlak znajduję się również przy drodze do Morskiego Oka. Przejście zajmuje około 1,25 min. Złotą Doliną, a szlak prowadzi  przez las. Nie jest to trudne wejście, dopiero samo podejście zaczyna się schodami, dosyć stromymi, ale jak wiadomo w górach nikt się nie spieszy. Tym szlakiem, po drodze do Rusinowej mijamy wcześniej wspomniane Sanktuarium na Wiktorówce. Trzecie wejście znajduje się przy Wierch Poroniec, czyli już niedaleko od Łysej Polany. Bardzo łagodne wejście, z przepięknymi widokami, przyjemny spacerek nawet z dziećmi (bez wózka). Czas wejścia to około 1godz. i nie ukrywam, że tym szlakiem najczęściej wchodzimy.

Sumując, należy pamiętać o tym, że góry jak piękne, tak niebezpieczne. Zawsze należy mieć przed nimi respekt. Dodam jeszcze i o tym należy zawsze pamiętać, nawet na najkrótszą wyprawę należy być przygotowanym na różne ewentualności. Pogoda w górach jest bardzo zmienna, jest słońce, a za perę minut nadciągają chmury i burze z licznymi wyładowaniami. Pamiętajmy o suchym ubraniu na zmianę (momentalnie spada temperatura), płaszcze przeciwdeszczowe, latarka, apteczka dobrze zaopatrzona, nakrycie głowy, a przede wszystkim odpowiednie obuwie, przeznaczone do wędrówek górskich. Dobrze mieć ze sobą telefon.

Nie pozostaje mi nic więcej, jak tylko zachęcić do podzielenia się własnymi i myślę, że równie ciekawymi miejscami do odpoczynku i oderwania od codzienności.

Kontaktujmy się przez e- mail [email protected]

W następnym artykule opowiem o kolejnym podboju Tatr przez „Mój Bogucin” 🙂

Pozdrawiam, Adam

DSC05261

Chwila relaksu

2 komentarze

  1. waldi pisze:

    Dzięki Adamie za tak szczegółowy przewodnik po polskich Tatrach. Może uda się z niego skorzystać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *