Grali tylko w cieniu drzew

Wczorajszy mecz już od samego początku dostarczył kibicom niezwykłych emocji.
Kanonadę strzelecką rozpoczął w 4 min. Andrzej Bednara, który obsłużony dokładnym podaniem przez Wojciecha Gembkę uwolnił się spod opieki obrońców i skierował futbolówkę lekkim strzałem obok prawego słupka bramki.
W 12 min. z dobrej strony pokazał się Jacek Hołysz, pokonując bramkarza gości precyzyjnym uderzeniem z okolicy 30 metra.
Zaraz potem było już 3:0. Tym razem podanie Hołysza z rzutu rożnego zamienił na gola Tomasz Wdowiak.
W następnej akcji Bednara przymierzył w słupek.
Jego wyczyn powtórzył w 22 min. Wdowiak. Po chwili ten sam zawodnik wyprowadził precyzyjnym, prostopadłym podaniem Roberta Drozda, który zacentrował piłkę w pole bramkowe, gdzie formalności dokonał Bednara.
Najładniejsza bramka w tym meczu padła w 36 min., kiedy to Gembka wymanewrował dwóch defensorów z Kamionki i pięknym strzałem pod poprzeczkę zmusił golkipera z Kamionki do wyjęcia piłki z siatki.
Forma strzelecka, jaką obecnie prezentuje „Figo”, może mu umożliwić pobicie klubowego rekordu pod względem ilości celnych trafień w ciągu jednego sezonu.
Wiosną tego roku pokonywał on bramkarzy drużyn przeciwnych już trzynastokrotnie i zatrzymanie go w następnych spotkaniach będzie bardzo poważnym wyzwaniem dla zawodników linii defensywnych.
Sześciobramkowe prowadzenie wciąż nie satysfakcjonowało rozpędzonych gospodarzy i tuż przed zakończenie pierwszej połowy podwyższyli wynik po kolejnym strzale Gembki. Co prawda, odbitą po jego strzale piłkę skierował jeszcze głową do siatki Drozd, ale arbiter spotkania uznał, że już wcześniej przekroczyła ona całym swoim obwodem linię bramki.

Druga odsłona spotkania przebiegała w zupełnie innych okolicznościach.
Jeszcze tylko w 50 min. skuteczną zespołową akcję przeprowadzili Drozd, Bednara i Gembka, po czym gospodarze schowali się na własnej, zacienionej połowie.
Uganianie się za piłką tam, gdzie operowało ostro przypiekające słońce, jakby przestało ich w ogóle interesować.
Tym samym gra przeniosła się pod bramkę gospodarzy, co pozwoliło przyjezdnym zmniejszyć rozmiary porażki.
Na wyróżnienie z tego okresu gry wśród piłkarzy BKS zasłużył jedynie Andrzej Wójcik, który w 77 min. popisał się cudowną robinsonadą, przenosząc futbolówką ponad poprzeczkę.
Miejscowy bramkarz był wczoraj jednym z siedmiu zawodników, wywodzących się z ekipy juniorów, prowadzonych przed kilkoma laty przez obecnego wiceprezesa Sławomira Włodowskiego.
To najlepiej świadczy o prawidłowej polityce kadrowej bogucińskiego klubu.

W środę piłkarze z Bogucina rozegrają zaległy mecz w Dysie, a za tydzień pojadą do Lublina skonfrontować swe siły z rezerwami Motoru lublin.

 

BKS Bogucin – LKS Kamionka 8:2 (7:0)

Bramki dla BKS: Gembka 34′, 43′, 55′, Bednara 4′, 24′, 36′, Hołysz 12′, Wdowiak 14′

BKS Bogucin: Wójcik – Hołysz, Firlej, Włodowski, Kostrzewski – Kwiatkowski, Bednara (65’ K. Zbytnik), W. Zbytnik  (46” J. Rozwadowski) , Wdowiak – Gembka, Drozd

Aktualna tabela

W dobrych nastrojach wracali wczoraj ze Stężycy juniorzy BKS.
Młodzi piłkarze po celnych uderzeniach Grzegorza Czarkowskiego i  Pawła Kamińskiego pokonali 2:0 bezpośredniego sąsiada w tabeli ­– miejscowe Mazowsze.
Ten wynik pozwolił podopiecznym Pawła Rozwadowskiego na umocnienie się na pozycji wicelidera tegorocznych rozgrywek.

BKS1

kibice

6 komentarzy

  1. Agnieszka pisze:

    Słoneczny wynik w deszczu bramek!Tak trzymać!Gratulacje!

  2. Jerry pisze:

    Brawo chłopaki za wynik. Dawno tylu bramek nie było.
    Czy wiadomo ile w tym roku spada drużyn z A-Klasy? Przez reorganizację II ligi chyba więcej niż zazwyczaj.

  3. xxx pisze:

    Zgodnie z regulaminem powinna spaść jedna, lecz u nas nigdy nic nie wiadomo. Może nie spadnie żadna. Reorganizacja nie obejmuje niższych lig. Przynajmniej w ciągu obecnego nie mówiło się głośno o zmianach. Dlaczego pytasz? Ani BKS-owi, ani -ostatniemu rywalowi- Kamionce to przecież nie grozi.

    • Krzysztof pisze:

      To prawda, że regulamin przewiduje spadek tylko ostatniej drużyny w tabeli. Ale to jest tylko teoria, ponieważ przy większym niż zakładano spadku lubelskich drużyn z II i III ligi liczba spadkowiczów może być większa. W IV lidze bezpieczne mogą się czuć jedynie zespoły z górnej połówki, a co to może oznaczać dla zespołów niższych lig jeszcze nie wiadomo.Trzeba być przygotowanym na „efekt domina”.

    • Jerry pisze:

      W tym roku spadnie prawdopodobnie więcej drużyn właśnie w wyniku tego efektu domina, które zapoczątkuje reforma II ligi. Raz słyszałem o 4 drużynach spadających w A-klasie, raz obiło mi się o uszy, że nawet 6. Jeśli ta druga wersja była prawdziwa, to gdyby nie ostatnia wygrana bylibyśmy tylko 4pkt nad strefą spadkową.

      • Krzysztof pisze:

        Wróble ćwierkają, że do łask może wrócić Klasa Wojewódzka. To jest liga pomiędzy Klasą A i Klasą Okręgową. Kiedyś BKS z powodzeniem występował w takich rozgrywkach i dla niego byłoby to obecnie optymalne rozwiązanie, ponieważ jest on za mocny na A klasę, ale jednocześnie za słaby na „okręgówkę”.
        Jest tylko jedno ale, bo choć kadrowo i organizacyjnie klub jest przygotowany do gry w wyższej klasie, to jego budżet i zaplecze socjalne absolutnie mu na to nie pozwolą. Takie są realia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *