Wiosenne obrazki z Bogucina

Nastał maj – najpiękniejszy miesiąc w roku, który jak każdy z miesięcy niesie ze sobą ludowe porzekadła i przysłowia. Czy choć część z nich spełni się w 2023 roku?

Chłodny maj, dobry urodzaj.

Ciepły kwiecień, mokry maj – będzie zboże jako gaj.

Częste w maju grzmoty rozpraszają chłopom zgryzoty.

Deszcz majowy, chleb gotowy.

Kiedy mokry maj, będzie żyto jako gaj.

Dużo chrabąszczy w maju, proso będzie niby w gaju.

Gdy kukułka kuka w maju, spodziewaj się urodzaju.

Majówkowa tradycja

Przydrożne krzyże i kapliczki zostały odświeżone i odświętnie udekorowane. Mało tego, codziennie w godzinach wieczornych przy niektórych z nich (w Bogucinie wsi – przy kapliczce i w Bogucinie I Kolonii – na pewno) zbierają się; przeważnie kobiety, ale też dzieci, które będą przystępować w tym roku do pierwszej komunii świętej; by modlić się, śpiewając pieśni maryjne. Nieopodal zaśnieżonych kwieciem owocowych drzew, ale też obok warkotu samochodowych i traktorowych silników, płyną słowa oddające cześć i chwałę Maryi.

Bocianie powroty 

I oby jaj najdłużej na naszym bogucińskim gnieździe widać było bocianie sylwetki. Tej wiosny Ptyś i Balbina przybyły 23 marca – tuż przed świętem Zwiastowania Pańskiego (25 marca); z tym, że Ptyś zadomowił się pierwszy w myśl przysłowia, że „na Zwiastowanie bocian na gnieździe stanie”. Dorodne mamy boćki w tym sezonie. Teraz Balbinie widać tylko głowę i kawałek dzioba albo nie widać jej wcale, bo wszystko na to wskazuje, że jaja wysiaduje. W ubiegłym roku wykluł się jeden bociani obywatel… albo obywatelka – trudno zgadnąć. Tak samo, jeszcze przez kilka tygodni pozostanie tajemnicą, o ile pisklaków powiększy się obecnie zamieszkała w gnieździe – bociania rodzina. Co by nie mówić, czy się powiększy, czy też nie – gniazdo trzeba sprzątać. I boćki sprzątają, a efekt tego sprzątania widać co roku w ogródku i na chodniku w sąsiedztwie gniazda. Rok w rok.

Czysty Bogucin

Tak samo, rok w rok, sprawdzoną już ekipą, a ściślej kilkoma dwu lub trzy osobowymi „sekcjami”, Stowarzyszenie „Mój Bogucin” i sympatycy posprzątanego Bogucina; najczęściej w kwietniu, nim bujna roślinność przysłoni działania brudasów i bałaganiarzy; ogarniają najbardziej zaśmiecone miejsca w miejscowości. Zebraliśmy kilka solidnych worków (poddanych segregacji na szkło, plastik i metale, papier, inne śmieci) z Alei Lipowej, parkingu przy boisku BKS, wiejskiego placu zabaw, tzw. burt między koloniami, rowów melioracyjnych, poboczy „niczyich” – bo nie graniczą z domostwami, skarp nad drogami. „Hitem” (nie mylić z przedmiotem nauczania historii i teraźniejszości) tegorocznej akcji była poduszka z rozsypującym się, wilgotnym pierzem zostawiona przy kontenerze PCK (obok placu zabaw). Konia z rzędem temu, kto wpadł na pomysł, by ją rzucić obok zamiast w środku pojemnika.
Posprzątane zostały też miejsca pamięci: krzyż i kamień upamiętniające ofiary pacyfikacji 1944 roku. A jeśli ktoś chciałby wyręczyć, tych, którzy rok w rok koszą trawę wokół tych miejsc – niech się nie krepuje i wyręcza. Z góry dziękujemy. Kilkakrotnie zwracaliśmy się (przy okazji spotkania w rocznicę tragicznych wydarzeń 1944 roku) z taką prośbą do Wójta gminy, ale jak do tej pory nasz apel, pozostał bez echa. Może ten, do mieszkańców Bogucina – taki efekt przyniesie? Byłoby pięknie!