Dzień Ojca na wesoło
Dzień Ojca jest raczej mało znanym świętem, szczególnie kiedy porównamy go z Dniem Matki. Jego obchody zostały zapoczątkowane w Stanach Zjednoczonych na początku ubiegłego stulecia. W Polsce ma on stałą datę i od ponad 50 lat obchodzony jest 23 czerwca. Tego dnia dzieci robią prezenty i są życzliwi dla ojców, przez co tatusiowie czują się dumni i radośni jak ptaszek na wiosnę. Życząc wszystkim ojcom i tatusiom tego, co najlepsze, przedstawiamy Dzień Ojca z przymrużeniem oka, obsypując naszych czytelników garścią dowcipów o „rodzicielskiej” tematyce.
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę…
Jasiu z tatą stoi w kolejce w sklepie.
– Tato! Popatrz jaka gruba pani!
– Jasiu, bądź grzeczny!
Nagle z torebki grubej kobiety wydobywa się dzwonek telefonu:
– Piiip, piip, piip!
-Tato! Uważaj! Ona cofa!
– Kiedy jest dzień ojca?
– Kiedy mamy nie ma w domu.
Ojciec uznał, że jego syn za dużo czasu spędza grając na komputerze. Chcąc go zmotywować do większego wysiłku w nauce, powiedział do niego:
– Kiedy Abraham Lincoln był w twoim wieku, czytał książki przy świetle kominka.
Syn odpowiedział bez odrywania wzroku od komputera:
– Kiedy Lincoln był w twoim wieku, był już prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Ojciec do Jasia:
– Mamusia skarży się, że zachowujesz się, jakbyś w ogóle nie słyszał, co do ciebie mówi.
– Ale tato…
– Nie tłumacz się, tylko mów, jak ci się udało to osiągnąć.
Jasiu, umiesz liczyć?
– Tak, tato mnie nauczył!
– To powiedz, co jest po sześciu?
– Siedem.
– Świetnie, a po siedmiu?
– Osiem.
– Brawo, nieźle cię tato nauczył, a co jest po dziesięciu?
– Walet.
– Jak możesz pokazywać takie filmy dziecku?!
– To na sen.
– Na sen? Taki horror?! Tyle trupów?!
– No. Włazi gówniarz ze strachu pod kołdrę i tam zasypia.
Rozpaczliwie płaczącego syna pyta ojciec:
– Dlaczego płaczesz synku?
– Zgubiłem 10 zł, odpowiada syn.
– Nie płacz, dam ci 10 zł
Dziecko się uspokoiło, a po chwili wpada jeszcze w większą rozpacz.
– Co się stało synku? – pyta ojciec.
– Gdybym nie zgubił tamtych 10 zł, to miałbym teraz 20 zł.
Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na trybunach malucha zagaduje mężczyzna siedzący obok:
– Przyszedłeś sam?
– Tak, proszę pana.
– Stać cię było na tak drogi bilet?
– Nie, tata kupił.
– A gdzie jest twój tata?
– W domu, szuka biletu.
Głowa rodziny, leżąc na łożu śmierci mówi do syna.
– Synu, zostawiam ci farmę z trzema domami, 5 samochodów, 6 ciągników, 1 stodołę, 20 krów, 10 koni, 10 owiec oraz 10 kóz.
Zaskoczony syn mówi.
– Naprawdę? Jak to? Gdzie to wszystko jest?
Na co staruszek w odpowiedzi:
– Na Facebooku.
Tato śpiewa Jasiowi kołysankę: aaa kotki dwa…
W końcu Jasio nie wytrzymuje:
– Tato, będziesz dalej śpiewał czy dasz mi spać?!
Jasio do taty:
– Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego.
– A coś tam zobaczyłeś?
– Tak, tato – dziadka.
Nauczycielka pyta małego Jasia:
– Gdzie pracuje twój ojciec?
– W kawiarni.
– Jest kelnerem?
– Nie! Literatem!
Jasiu do taty:
– Tato jak rozpoznać, że ktoś jest pijany?
– Widzisz tamtych dwóch panów? Jak zobaczysz ich czterech znaczy, że jesteś pijany.
– Tato ale tam stoi tylko jeden pan.
Mama Jasia wyjeżdża do koleżanki na 2 tygodnie. Jasiu ze swoim ojcem żegnają ją:
– Do zobaczenia – mówi tata.
– I wracaj szybko – krzyczy Jaś.
– Zamknij się – rozkazuje ojciec.
– Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
– Nie mówi się ”zakręcowywuje”, tylko ”zakręca”!
– No dobrze, to dlaczego on zakręca?
– Bo mu się tory wygły.
Rozlega się dzwonek do drzwi. Otwiera Jaś. Jego oczom ukazuje się Małgosia, która mówi,że zbiera na osiedlowy basen. Jasio bieganie do taty i mówi:
– Tato, tato Małgosia zbiera na osiedlowy basen. Dać jej coś?
– Daj jej dwa wiadra wody.
W szkole Pani zadała dzieciom pracę domową – napisać kilka zdań ze słowem ”pięknie”.
Jaś napisał:
”Wczoraj moja siostra przyszła do domu i powiedziała, że jest w ciąży. Mój tata powiedział ”pięknie, cholera, pięknie”.
Pani pyta się w szkole:
– Gdzie pracują wasi rodzice?
Jaś sie zgłasza i mówi:
– Mój tata wykłada na Uniwersytecie.
– A co wykłada?
– Kafelki!
– Synu, gdy dorośniesz, chciałbym abyś był dżentelmenem.
– Nie chcę być dżentelmenem, tato! – protestuje Jasiu.
– Chcę być taki jak ty!
Jasio i tata rozmawiają w salonie. Tata mówi do niego:
– Jasiu, popatrz na swojego ojca: mądry, inteligentny, a Ty głupi jak ten stół.
To mówiąc zastukał w blat. Na to Jasio:
– Ktoś puka!
– Siedź idioto, sam otworzę.
Ojciec siedzi przed komputerem. Przychodzi syn i krzyczy:
– Tato wróciłem!
– O to dobrze, a gdzie byłeś?
– W wojsku.
Na koniec roku tata Jasia przegląda oceny.
– Synu te oceny mają wiele do życzenia!
A Jasiu na to:
– Życzyłbym sobie rower.
Ojciec pyta syna:
– Co robiliście dziś na matematyce?
– Szukaliśmy wspólnego mianownika.
– Coś podobnego! Kiedy ja byłem w szkole, też szukaliśmy wspólnego mianownika! Że też nikt go do tej pory nie znalazł.
Ojciec po dość długiej i głośnej przemowie teściowej, mówi do Jasia:
– Przynieś babci krem do ust.
– Który, tato?
– Ten z napisem ”klej ”
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!
Siedzi dwóch pijaków pod knajpą. Piją ostro. Nagle jeden mówi:
– Ty, ja zaraz będę musiał iść do domu .
– A daleko mieszkasz?
– Na Mińczaka 2 .
– Ty ja Też tam mieszkam!
– A na jakim piętrze? – Pyta zaciekawiony.
– Na trzecim . – Odpowiada.
– Ty! To my jesteśmy sąsiadami?
– Zaraz, chwila!
– Jacuś?
– Tata?
Ojciec gimnazjalistki, która zwykle godzinami gada przez telefon, mówi do niej, gdy ta skończyła krótką rozmowę:
– Nie do wiary! Rozmawiałaś tylko piętnaście minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
– Nie, tato, to była pomyłka.
Dla tatusia dzięcioł stuka,
ryczy krowa, brzęczy mucha,
osioł skacze aż do nieba,
tatę zawsze kochać trzeba.
Ojciec zabrał syna – łobuza do Zoo. Chłopiec zbliża się do klatki z lwami. Ojciec krzyczy:
– Nie podchodź za blisko!
– Tato, nie bój się! – odpowiada chłopiec – obiecuję, że nic im nie zrobię.
– Mamo, tatuś chce się rzucać z okna!
– A to dureń, przecież przyprawiłam mu rogi, a nie skrzydła.
Idzie tata z synkiem do lekarza, wchodzi zaczyna mówić:
– Ja opiekuję się dzieckiem gdyż żona pracuje. Codziennie czysto dziecko ubieram zawsze świeże i uprane ubranka chodzę z nim na spacery.
Wreszcie lekarz pyta:
– A co dziecku dolega?
Na to ojciec:
– Dziecko mi wciąż chudnie i chudnie.
Lekarz ponownie pyta:
– A czym je pan karmi?
Na to ojciec odpowiada:
– Matko Święta wiedziałem, że o czymś zapomniałem.
Ojciec krzyczy na synów:
– Nigdy nie mówcie tak do matki!
Syn odpowiada:
– Przecież Ty tak mówisz.
– Tak, ale to nie moja matka.
– Tatusiu, UFO to nasi przyjaciele czy wrogowie?
– A czemu pytasz, Jasiu?
– Bo przyleciał taki wielki statek i zabrał babcię.
– Aaa, to w takim razie przyjaciele.
Przychodzi Jasio ze szkoły i pyta ojca czy umie podpisać się z zamkniętymi oczami.
Dumny ojciec odpowiada:
– Oczywiście!.
Wiec Jasio mówi:
– Może podpiszesz moje oceny w dzienniczku?
– Jasiu, czy tata nadal odrabia za ciebie lekcje? – pyta pani nauczycielka.
– Nie! Ta ostatnia pała go załamała!
– Jasiu, słyszałem, że dostałeś jedynkę z historii! – krzyczy ojciec na Jasia.
– To wszystko przez Łokietka! – broni się Jaś.
– To po co się z gówniarzem zadajesz?!
Mama Jasia wyjechała do sanatorium. Mały pyta taty:
– Tato, czy niania może z mną spać?
Tata, purysta językowy, poprawia syna:
– Mówi się ”ze mną”.
– Ciągle tylko z tobą i z tobą… – odpowiada malec.
Ojciec mówi do Jasia:
– Koniecznie musisz poprawić tę dwóję z fizyki!
– Tato, ja bym poprawił, ale pani nigdy nie zostawia dziennika na przerwie!
Tata Jasia wraca z ryb.
– Gdzie byłeś? – pyta synek ojca.
– Na rybach.
– A co łowiłeś?
– Szczupaki.
– Dużo złowiłeś?
– Ani jednego.
– To skąd wiesz, że to były szczupaki?!
Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent:
– Kto jest najbardziej posłuszny? – spytał – Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe?
Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie:
– Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.
Przychodzi syn do ojca i mówi:
– Tato słyszałem, że twój ojciec był głupi.
– Chyba twój!
Tata z synkiem wyjechali z miasta na wieś. Idąc sobie polną ścieżką napotykają stado baranów.
– Tatusiu. – pyta synek. – Czy barany się żenią?
– Wyłącznie barany synku. Wyłącznie.
– Tato, co znaczy słowo ”urlop”?
– Urlop synku, to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna robić to, co każe żona.
– Jasiu, pospiesz się, bo się spóźnisz do szkoły!
– Bez obawy tato, oni tam mają otwarte do siedemnastej!
Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
– Co to, znowu jedynka z historii?
– Niestety, historia lubi się powtarzać.
– Zabraniam ci używania brzydkich słów – strofuje ojciec syna.
– Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!
– No więc już więcej się z nim nie baw!
Tata woła synka:
– Jasiu, chodź do mnie na chwilę.
– Już idę tato!
– Jasiu, przed godziną w kuchni były dwa pudełka ciastek, teraz jest tylko jedno. Jak to się stało?
– To moja wina, tato … Było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego.
– Tato, tato, niedźwiedź zaatakował babcię! – woła Jasiu.
– Jak sam zaatakował, to niech się sam broni – ze spokojem odpowiada tata.
– Cześć Jasiu.
– Cześć Tato.
– No i co dostałeś dzisiaj w szkole.
– 4.
– Super ale czego nie 5.
– Bo były tylko 4 lekcje.
– Jasiu, co tak chlupie w moim bucie? – pyta tata.
– Owsianka tatusiu.
– A co owsianka robi w moim bucie?
– Chlupie tatusiu.
– Jesteś, Jasiu za młody by palić! – krzyczy ojciec.
– Też zacząłeś palić w V klasie! – mówi Jasiu.
– Ale ja wtedy miałem 18 lat!
Jasiu ogląda telewizje i pyta się taty:
– Dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
Odpowiada tata:
– Cicho, zaraz zobaczysz.
Egzamin przed komisją na studia prawnicze:
– Dlaczego zdecydował się Pan studiować na Wydziale Prawa?
– Tato, nie wygłupiaj się.
– Tatusiu, czy mamusia na pewno przyjedzie tym pociągiem?
– Nie gadaj tyle, rozkręcaj tory!
Przychodzi Tata z Jasiem do sklepu. Nagle Jaś pyta:
– Tato czemu przyszliśmy tak późno do sklepu?
Tata na to:
– Nie gadaj tylko piłuj kłódkę!
Jasio mówi do taty:
– Tato powiem ci co mówi taki pan w mundurze, mamie co przychodzi tu co rano, ale jak dasz mi 10 zl.
Ojciec myśli, myśli.
– No dobrze.
I wyciąga z kieszeni 10 zl.
– Jasiu i co mówi?
– Dzień dobry poczta dla pani.
– Tata, kto to jest ta duża pani z marmuru? Tam na pomniku.
– To jest, synku, Dziewica Orleańska.
– A dlaczego Orleańska?
– Bo z Orleanu.
– A dlaczego Dziewica?
– Bo z marmuru.