„Noc się przybrała w czerń, to smutny lata kres…”
„Czemu?
Andrzej Sikorowski
W złoty dywan ktoś zamienił
twoich włosów babie lato
czemu na to się zgodziłeś czemu
dałeś przędzę popielatą
W srebrne lustra ktoś zamienił
twoich oczu blaski gniewne
czemu na to się zgodziłeś czemu
dałeś jej na lustra srebra
Na to co nas czeka jeszcze
w starej książce znajdę sposób
może z niej wypadnie deszczem
zasuszony okruch wrzosu
Jesień zbliża się po lecie
lato znika przed swym końcem
a ja zatknę lila wrzosu słońce
na wełnianym swym berecie
„Jesień idzie przez park„, a jeszcze tak niedawno w radiowej Jedynce królowało „Lato z radiem” a w nim niezapomniane letnie przeboje. W eter płynęły słowa: „To już lato! To już lato! Słoneczniej serca biją...”, ” Lato, lato wszędzie, zwariowało, oszalało moje serce…„, „Idę na plażę...”, „Bo lato rozpala, każdego Górala…„, „Lato, lato, lato czeka…” i wiele wiele innych, i ani się człowiek obejrzał jak usłyszał, że „Nic nie może przecież wiecznie trwać…” i „Żegnaj lato na rok...”. Ale już teraz żegnając letnie klimaty „Czekamy wszyscy tu, pamiętaj żeby wrócić znów…” i na nowo rozkwitłymi kolorami „Pomaluj nasz świat, na żółto i na niebiesko...”. Pomaluj jak możesz najpiękniej, a póki co ogrzej nas, w zbierających się do drogi ku jesieni, ostatnich letnich promieniach.
A później, kiedy popadniemy w jesienną zadumę, bo może tak być, że „zdmuchnie nas ta jesień całkiem„, obudź nas szeptem liści, byśmy „uczuć starym drapakiem” malowali codzienne historie dni i nocy, aż do twojego upragnionego powrotu.