Zapach choinki
„Wystroiłaś się jak choinka!” – słyszymy nie zawsze pochlebne komplementy. I już wiadomo, że za dużo „czegoś” mamy na sobie. Choince przystoi – nam niekoniecznie. Zielone drzewko jodły, świerku czy sosny ubieramy przeróżnie. Bogactwo i mnogość ozdób zależy od wyobraźni i inwencji „wizażysty” oraz… pojemności jego sakiewki. Ostatnimi czasy dużym zainteresowaniem cieszą się cudeńka pochodzące spod „dłuta” twórców ludowych. Ile czasu i cierpliwości muszą
mieć w zapasie rękodzielnicy, by stworzyć takie „śliczności” wiedzą tylko oni sami. Chwała im za to, bo do przystrajania choinek w takich kościołach jak nasz garbowski używane są dekoracje „wyczarowane” własnoręcznie. A żeby one powstały, każdego roku w zaciszu adwentowych wieczorów nasze twórczynie, zasilające jednocześnie szeregi KGW, uwijają się jak pszczółki, by zdążyć na czas.
Na tegorocznej „bogucińskiej” choince króluje biel. Pośród zielonych igieł śnieżą się misterne anioły, świerkowe gałązki, ażurowe gwiazdy, połyskują bombki a długi łańcuch spina dzieło srebrną klamrą. Zaś całości dodaje blasku kaskada choinkowych lampek. Cudo!