Odpowiedź GDDKiA w Lublinie odnośnie zasad nadawania nazw węzłom – prosimy o komentarze i analizy

Dzień dobry

Kwestie nazw poszczególnych węzłów na drogach szybkiego ruchu w Polsce zmieniały się wraz z rozwojem prac projektowych nowej sieci dróg. Pierwotne założenia od oznakowania węzłów drogowych uwzględniały podwójny sposób ich identyfikacji: nazwę i numer węzła. Jednakże brak dokładnych danych o planowanych przebiegach dróg znajdujących się w fazie projektowania spowodował odstąpienie od ich numeracji (przyporządkowanie kolejnego numeru węzła zgodnie z pikietażem drogi mogłoby się okazać zasadą trudną do zrealizowania). Dlatego też na etapie opracowywania dokumentacji stosowano zasadę nazywania węzła od pobliskiej miejscowości w celu orientacji w terenie.

Zarządzeniem nr 10 Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z dnia 7.04.2009 r. (https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/z/zarzadzenia-generalnego-dyrektor_3184//documents/scan1618.pdf) ustalono m. in. następujące zasady nadawania nazw węzłom drogowym na drogach krajowych:

węzły drogowe oznacza się nazwami pobliskich miast lub miejscowości, posiadających istotne znaczenie gospodarcze lub komunikacyjne, w szczególności tych których liczba mieszkańców jest  większa niż 100 000. Miejscowościami tymi są miasta z listy aktualnych 16 miast wojewódzkich oraz miasta z listy miast wojewódzkich z lat 1975- 1998.

Nazwy węzłów drogowych mają jedynie charakter informacji dla kierowcy. Przyjęte w Zarządzeniu zasady określają i umożliwiają lokalizację tych punktów w terenie. Tylko takie zadanie mają spełniać nazwy węzłów. Do wyboru kierunku jazdy (miejscowości) ułatwiającego orientacje w trasie służy oznakowanie kierunkowe. Tak też jest na węźle Jastków, gdzie na zjazdach z S17 tablice kierunkowe wskazują na Garbów i Jastków (potwierdzenie na załączonym zdjęciu), a podobnie jest na rondzie.

Zupełnie inaczej sprawę traktują lokalne władze samorządowe upatrując w nazewnictwie okazję do „promowania się” co powoduje, nieuzasadnione z punktu widzenia kierowcy, lokalne konflikty.

Sytuacja zmieni się w momencie zastąpienia nazw miejscowości numerami węzłów, do czego GDDKiA zmierza.

GDDKiA planuje bowiem docelowe zastępowanie nazw węzłów ich numerami, które pozwalają na najłatwiejszą orientację kierowcy w położeniu na drodze W okresie przejściowym planuje się funkcjonowanie numeracji podwójnej (nazwa i numer rosnący wraz ze wzrostem pikietaża). Wyjazdy na węźle mają być oznakowane tym samym numerem co węzeł a w przypadku większej liczby wyjazdów, numer będzie miał dodany wyróżnik w postaci dużej litery A. B, itd.

Proces legislacyjny a następnie wydanie rozporządzenia oraz jego wejście w życie przeprowadza Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.

W przypadku węzłów Nałęczów i Jastków stosowano zasadę iż nazwa węzła powinna informować kierującego o możliwości dojazdu do miejscowości od której przyjęta została nazwa (w drogownictwie przyjmuje się podawanie nazw z rosnącym pikietażem, który dla dróg południkowym przebiegu rośnie w kierunku północ-południe, a dla zwrotnikowego przebiegu z zachodu na wschód). Lista nazw węzłów z całej Polski została ostatecznie zweryfikowana przez GDDKiA tak by wykluczyć pojawienie się takich samych nazw.

GDDKiA nie przewiduje powrotu do poprzednich nazw węzłów. Podkreślamy, że docelowym rozwiązaniem będzie zastąpienie nazw węzłów numerami.

Pozdrawiam

Krzysztof Nalewajko

Stanowisko ds. komunikacji społecznej

GDDKiA O/Lublin

Tel. 81 532 30 71

14 komentarzy

  1. ted pisze:

    Numerami. Jak w obozie. Chyba trzeba będzie wystawić brony na S17.

  2. Łukasz pisze:

    Witam Serdecznie
    Chciał bym zapytać uczestników ruchu drogowego co sądzicie o naszej nowej trasie(S17)?
    Moim skromnym zdaniem jedzie się po niej jak po kartoflisku, nowa droga żeby miała takie koleiny? Proszę mnie poprawić jeśli się mylę.
    Czekam na odpowiedzi.

    • Jerry pisze:

      Faktycznie droga miejscami odbiega od norm odchyleń jej powierzchni. Zostało to już zmierzone przez GDDKiA. Z tego co wiem, nierówności nie są na tyle duże, by kłaść nawierzchnię od nowa, jednak zgodnie z kontraktem wykonawca ma ponieść karę finansową.

      Odnośnie numeracji, była ona już zapowiedziana jakiś czas temu i myślę, że będzie dobrym rozwiązaniem. Takie zastosowano w Niemczech. Jednak by miała ona sens musi powstać spójna sieć autostrad i dróg ekspresowych, a na to do końca obecnej perspektywy budżetowej UE się nie zanosi.

      • Robert pisze:

        Osobiście jestem za nazywaniem węzłów nazwami naturalnymi przy zastosowaniu numeracji jako oznaczenia dodatkowego dla ujednoznaczenia danego punktu.

  3. Robert pisze:

    Mamy winodwajcę tego całego zamieszania – zegarmistrz pozmieniał nazwy
    https://www.radiomaryja.pl/multimedia/tchorzostwo-ministra-slawomira-nowaka/

  4. kamil27 pisze:

    Z tymi numerami zamiast nazw w przyszłości to chyba jakaś ściema dla odwrócenia uwagi i usprawiedliwienia kuriozalnej decyzji GDDKiA. Pan Szepietowski mówił w Panoramie Lubelskiej, o „przyszłym rozporządzeniu”, które miałoby przewidywać nazywanie węzłów nazwą najbliższej miejscowości, która jest co najmniej siedzibą gminy. Pan Nalewajko zaprzecza jego słowom, pisząc o oznaczeniach numerycznych, które rzekomo mają być wprowadzone nowym rozporządzeniem. Aby zweryfikować te sprzeczne stanowiska odwiedziłem stronę internetową Ministerstwa Transportu. W zakładce projekty aktów prawnych wśród wielu planowanych rozporządzeń nie ma takiego, które dotyczyłoby nazw węzłów drogowych.

    Zdanie z powyższego pisma „W przypadku węzłów Nałęczów i Jastków stosowano zasadę iż nazwa węzła powinna informować kierującego o możliwości dojazdu do miejscowości od której przyjęta została nazwa” mistrzostwo świata, brawurowe zarówno językowo jak i merytorycznie. Reszta na zbliżonym poziomie. Mydlenie oczu, że nazwy niby nie mają żadnego znaczenia i nie ma o co się spierać. Jakby nazwy nie miały znaczenia to tym bardziej węzeł powinien nazywać się zgodnie z jego położeniem tj Bogucin. Takich farmazonów dawno nie czytałem.

    Na marginesie ciekawe czy istnieje w ogóle delegacja ustawowa do wydania takiego rozporządzenia?? (zgodnie z art. 92 Konstytucji RP: Rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydania rozporządzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu). Dotychczas kwestie te były regulowane jedynie w wymienionym przez p. Nalewajko zarządzeniu, a więc aktem niższego rzędu niż rozporządzenie, który nie może być w przeciwieństwie do tego drugiego źródłem praw i obowiązków dla obywateli. Chyba pozostaną nam nieformalne środki nacisku typu brona na S17. Jakby co możecie na mnie liczyć.

  5. Robert pisze:

    Wygląda na to, że trzeba będzie tematem zainteresować Najwyższą Izbę Kontroli. To wygląda na całkowite mydlenie oczu i brak oparcia w istniejących przepisach w odniesieniu do konkretnych miejsc. Ale cóż wymagać od urzędników, dla których ślimak to ryba lądowa. Jeżeli nie da się tego załatwić po rozumie, to się załatwi przez nacisk urzędowy. Gmina Garbów też powinna zaskarżyć te ich decyzje w odniesieniu do Przybysławic i Bogucina.

    • Monika pisze:

      Z tymi protestami i zglaszaniem do NIK nie wolno się spieszyć. Nie powinni robić tego ani mieszkańcy ani urząd gminy. W GDDKiA mogą pracować mściwi ludzie, którzy obrażeni nie pozwolą na wybudowanie chodnika wzdłuż szosy warszawskiej. I nie wiadomo jak rozwinie się sprawa z przekazywaniem drogi krajowej gminie. Wolałabym już węzeł o nazwie Jastkow albo nr22 i warszawską jako drogę wojewódzką niż węzeł Bogucin i gminną warszawską rozjezdzana przez ciężarówki.

      • Robert pisze:

        Nie wierzę w tego typu gierki z urzędnikami, które jeżeli mają miejsce są n i e l e g a l n e. A cóż to za mechamizm decyzyjny? Urzędniczy szanataż i rzekome obietnice, których celem jest tylko to, żeby ludzie nie walczyli o swoje racje. Właśnie trzeba reagować na wszelkie nieprawidłowości i to jest jedyny sposób, aby przywrócić normalność. Reszta to złudzenia i gierki.

        • Monika pisze:

          Piękne ideały. O ile wadliwy samorząd można wymienić to takie betony jak Gddkia nie. I niestety cos za coś. Priorytetem powinno być protestowanie w sprawie zmiany statusu drogi, bo to będzie nas dużo kosztować.
          A węzeł Bogucin zrobimy sami. Wielki billboard z napisem węzeł Bogucin postawiony na sąsiednim polu.

          • Robert pisze:

            Przekonałem się w życiu, że te „ideały” jak pani je nazywa czynią życie lepszym i prawdziwszym i są na dłuższą metę skuteczną metodą osiągania wyznaczonych celów. A skuteczność działania to moje hobby. Od dawna bardzo interesuję się tym zagadnieniem. Urzędnicy nie są na zawsze i trzeba im o tym przypominać żeby nie ulegli zasiedzeniu, bo wtedy tracą kontakt z ludźmi. GDDKiA nie jest tu wyjątkiem. Mówi pani pani Moniko, że trzeba uważać, żeby się nie mścili bo nie dadzą tego czy owego. Ok. Ja wychodzę z założenia odwrotnego. Niech oni lepiej boją się nas niż my ich. Jak nie dadzą tego, co nam się należy to sprawa trafi do NIK-u. Panowie mecenasi tylko czekają.

            Baner na sąsiednim polu to pomysł do rozważenia, ale nie zastępuje normalnego oznaczenia węzłów.

  6. Slawek pisze:

    Odnosząc się do pisma Pana rzecznika GDDKiA Pana Naklewajko to przeczy sam sobie i wymyśla jakieś historie tak ja Urban w latach 80-tych. Stanowisko rzecznika w instytucji chyba polega na tym aby wybielać swoich zwierzchników za ich błędne decyzje. Jestem za likwidacją takich stanowisk. Za powziętą decyzję, powinien się ten tłumaczyć kto ją podejmował, nie rzecznik. Z wypowiedzi Pana rzecznika GDDKiA wynika że w przyszłości będzie wymieniał tablice węzłów z nazwami i zastąpi je numerami. A czy Pan Nalewajko lub Pan zegarmistrz minister wyjmą z własnej kieszeni miliony złotych? Tak się właśnie marnuje ogromne sumy publicznych pieniędzy, bez żadnej odpowiedzialności. Na takie działania mówię STOP! Działania GDDKiA w sprawie węzła Bogucin to jest lekceważenie lokalnej społeczności. My nie żądamy nie płacenia podatków, tylko żądamy przywrócenia nazwy węzłowi zgodnie z jego geograficznym umiejscowieniem. W przeszłości hasła demokracji potrzebne były aby zdobyć władzę. Stanowisko GDDKiA mówi na dzień dzisiejszy, zdobyliśmy władzę i mamy was daleko gdzieś.

  7. krzysiek pisze:

    W Zarządzeniu Nr1 GDDKiA w sprawie ustalenia oznakowania kierunkowego dla dróg krajowych czytamy: „Węzły drogowe nazywa się nazwami pobliskich miast lub miejscowości, posiadających istotne znaczenie gospodarcze lub komunikacyjne (…) w uzasadnionych przypadkach dopuszcza się oznaczenie węzłów drogowych nazwami miejsc geograficznych istotnych z punktu widzenia historycznego lub kulturowego”.
    Nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, że wśród tych wytycznych brak jest jakichkolwiek merytorycznych argumentów dla nadania węzłowi w Bogucinie roboczej nazwy JASTKÓW. Każda próba obrony tego nazewnictwa musi wywoływać zdziwienie wśród osób zorientowanych w temacie. Pan dyr. Szepietowski wypowiadając przed kamerami TVL słowa „Wszystkie samorządy w swoich opiniach zgodziły się z taką nazwą” pokazał, że żonglowanie kłamstwem przychodzi mu z wielką łatwością. Pytaniem otwartym pozostaje, czy czyni to w sposób przemyślany i wyrachowany, czy może ktoś z jego podwładnych podsuwa mu na jego biurko spreparowane dokumenty. Chyba, że cała ta sprawa ma drugie dno i gdzieś w obiegu są, dotąd nieznane nam dowody na potwierdzenie jego słów. Wyjaśnienie tej kwestii powinno leżeć w interesie nas wszystkich, czyli władz gminy i mieszkańców Bogucina. Gdzieś w tle tego problemu ciążą, bowiem zarzuty dużego kalibru, które w cywilizowanym świecie powinny zmieść ze świecznika nieodpowiedzialnych urzędników. Jeżeli nasze wspólne stanowisko i wspólne działanie nie przemówią panom z GDDKiA do rozsądku, wtedy zmuszeni będziemy sięgnąć po inne środki adekwatne do sytuacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *